Trener Śląska Łubniany: „CLJ U-15 jest szansą dla naszych zawodników”

„Bać się nie boimy, bo na wojnę nie idziemy. Na pewno chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, bo jest to szansa dla tych zawodników – są to chłopcy z naprawdę dużym potencjałem” – mówi nam Jarosław Draguć, szkoleniowiec Śląska Łubniany, a więc klubu z najmniejszej miejscowości, jaka będzie rywalizować w tym sezonie na szczeblu centralnym.

Trener Śląska Łubniany: „CLJ U-15 jest szansą dla naszych zawodników”

Co łączy Soccer College Łubniany i Śląsk Łubniany?

– Wcześniej Śląsk Łubniany był odrębnym klubem, natomiast Soccer College Łubniany to szkółka piłkarska, którą stworzył Paweł Bzdęga. Soccer College korzystał z obiektów Śląska, ale był osobnym projektem. W zeszłym sezonie, wraz z przyjściem nowego prezesa, Soccer College Łubniany dołączył do struktur Śląska Łubniany.

W Centralnej Lidze Juniorów będziecie rywalizować jako Śląsk Łubniany?

 – Tak.

Jak udało wam się awansować na szczebel centralny? 

– Sukces leży u podstaw projektu, który powstał kilka lat temu, gdy Soccer College Łubniany połączył się z UKP GOL Opole. W obydwóch klubach brakowało wystarczającej liczby chłopców do stworzenia drużyny młodzika. W związku z tym, Paweł Bzdęga jako prezes Soccer College Łubniany i Maciej Michniewicz jako prezes UKP GOL Opole, w którym też byłem trenerem, połączyli siły i tak powstał SG Team. Do tego klubu trafili chłopcy z rocznika 2008 z Łubnian oraz Opola. Zespół liczył ok. 16-17 graczy. 

– Trzy lata temu zostałem trenerem trampkarzy w SG Team. Na Opolszczyźnie ligi są przeznaczone dla dwóch roczników i w pierwszym, jako drużyna rocznika 2008, rywalizowaliśmy ze starszymi zawodnikami. Odstawaliśmy zarówno pod względem fizycznym, jak i motorycznym, lecz w kolejnych rozgrywkach, gdy rocznik 2008 był tym wiodącym, w rundzie jesiennej wywalczyliśmy awans do Opolskiej Ligi Trampkarzy, a wiosną zajęliśmy w niej trzecią lokatę. 

– Zeszłoroczny sezon mogę nazwać tym najpiękniejszym, gdy drużyna złożona z chłopców z roczników 2009-2010 zakończyła zmagania w rundzie wiosennej na drugiej pozycji. Tak się złożyło, że Opolską Ligę Trampkarzy z dużą przewagą wygrał Oleski Klub Sportowy, który bazował na roczniku 2009. Z racji, że w Oleśnie nie mają zbyt wielu zawodników z młodszego rocznika, który miałby teraz rywalizować w Centralnej Lidze Juniorów U-15, od początku wiedzieliśmy, że będą walczyć o mistrzostwo województwa, natomiast nie przystąpią do CLJ-ki. Dlatego też warto było walczyć o drugą pozycję, która dała nam awans na szczebel centralny.

 

Z którego rocznika składał się skład pańskiej drużyny?

– Powiedziałbym, że było na pół na pół. Zazwyczaj w wyjściowym składzie było pięciu piłkarzy z rocznika 2009 i sześciu z rocznika 2010. Rozkładało się to mniej więcej tak, że w obronie mieliśmy większą liczbę doświadczonych graczy, natomiast w formacji ofensywnej – z młodszego rocznika. 

Od kiedy chłopcy trenują ze sobą?

– To są głównie chłopcy z Opola, którzy w młodszych kategoriach wiekowych szkolili się w UKP GOL. Mamy też kilkunastu graczy z Łubnian, którzy swoją przygodę z piłką zaczynali w Soccer College oraz takich, którzy mają na swoim koncie grę w Odrze, lecz ostatecznie nie udało im się na dłużej zagrzać tam miejsca. Teraz doszło do sytuacji, że Odra Opole z powrotem pyta o niektórych…

– Jeśli chodzi o drużynę rocznika 2010, kilku z nich prowadziłem w UKP GOL przez pięć lat – od skrzata do orlika. Gdy kończyłem ich trenować w kategorii orlika, drużyna liczyła 14 piłkarzy, z czego dziewięciu będzie miało teraz okazję rywalizować w Centralnej Lidze Juniorów U-15.

Co stało się z pozostałą piątką zawodników?

– Czterech szkoli się w Odrze, a jeden zrezygnował z dalszej gry w piłkę nożną.

Ilu wzmocnień dokonaliście łącznie latem?

 – Jest 7-8 nowych chłopaków. Wrócił do nas bramkarz, który ostatnio był związany z Miedzią Legnica, mamy zawodnika z Prószkowa, a do tego kilku, którym nie udało się przejść przez selekcję w Odrze Opole i chcą spróbować swoich sił u nas.

Warto dodać, że pierwszą drużynę trampkarzy mamy w Centralnej Lidze Juniorów U-15, za to drugi zespół wywalczył awans do I ligi wojewódzkiej. Na szczeblu wojewódzkim do gry na szczeblu centralnym będą przygotowywać się głównie zawodnicy z rocznika 2011.

Co było kluczem do awansu do Centralnej Ligi Juniorów U-15?

– Myślę, że kluczowa była równa i dobra gra, a także szeroka kadra. Mieliśmy 14 zawodników z rocznika 2009 i aż… 24 z rocznika 2010, których prowadziło łącznie dwóch szkoleniowców. Tylko kilkukrotnie zdarzyło się, żeby na treningu było więcej niż 30 chłopaków, średnio przychodziło ich nieco mniej.

Zawsze powtarzam swoim zawodnikom, że gdy ten najlepszy i najsłabszy w drużynie odpowiednio podejdą do treningów, to wpływają na rozwój całego zespołu. Jeśli teraz jesteś nieco słabszy, ale będziesz odpowiednio podchodził do swoich obowiązków, masz szansę stać się lepszym graczem.

Nie da się ukryć, że Śląsk Łubniany jest beneficjentem reformy rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów U-15. Nie obawiacie się dużego przeskoku z ligi wojewódzkiej?

– Bać się nie boimy, bo na wojnę nie idziemy. Na pewno chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, bo jest to szansa dla tych zawodników – są to chłopcy z naprawdę dużym potencjałem. Prowadziłem ich przez pięć lat, braliśmy udział w różnych turniejach ogólnopolskich, więc z niektórymi zespołami, z którymi będziemy się teraz mierzyć w rozgrywkach ligowych, rywalizowaliśmy już wcześniej.

Mamy naprawdę mocną drużynę w roczniku 2010. Oczywiście, że nie będziemy brylować, o każdą bramkę i każdy punkt trzeba będzie się postarać, ale liczę na to, że chłopcy dadzą z siebie wszystko, będą realizować nasze założenia i z pewnością zostawią serducho na boisku. Być może to się przełoży na to, że uda nam się pozostać w lidze na dłużej.

A co, gdyby zespół rocznika 2010 dalej rywalizowałby w Opolskiej Lidze Trampkarza?

Uważam, że mielibyśmy łatwo o zwycięstwa, czego doświadczyliśmy w młodzikach. Wówczas najlepsza okazała się Odra Opole, SG Team zajęło drugą pozycję, a później długo, długo nic. Dobrze, że udało nam się wywalczyć ten awans, bo sądzę, że kolejny rok w Opolskiej Lidze Trampkarza mógłby być dla zawodników czasem straconym. 

Wyczytałem, że w ostatnich dniach mierzyliście się na obozie z Koroną. Jak wyglądaliście w starciu z akademią ekstraklasowego klubu?

– Nie ma mnie teraz na obozie z drużyną, ale z tego, co się dowiedziałem od trenerów, chłopcy zaprezentowali się dobrze. Tak naprawdę to nasz pierwszy tydzień treningowy, a wiem, że większość klubów rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu w połowie lipca. Zaczęliśmy od treningów indywidualnych i teraz zespół pojechał na obóz, to był dla nich w zasadzie pierwszy sparing, co też przełożyło się na dyspozycję sportową.

Na inaugurację Centralnej Ligi Juniorów U-15 zmierzycie się z… mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław.

– Pamiętam, że mierzyliśmy się z drużyną Śląska Wrocław w orlikach. Był remis, była nasza wygrana. Tylko, że wiem, że w mojej drużynie dalej występują ci sami chłopcy, a tam zmienił się w zasadzie cały zespół, z którym graliśmy 3-4 lata temu. 

– Z pewnością Śląsk Wrocław będzie faworytem, natomiast zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby dobrze się zaprezentować i udowodnić, że warto zwrócić uwagę na naszych zawodników.

To będzie mecz Śląska ze Śląskiem, lecz z tą różnicą, że w jednej miejscowości mieszka ok. 1,6 tys. osób, a w drugiej – 640 tysięcy.

– Gdy grałem w piłkę, również byłem związany z niewielkim klubem, z TOR-em Dobrzeń Wielki. Na III-ligowym poziomie mierzyliśmy się właśnie ze Śląskiem Wrocław, drugą drużyną Zagłębia Lubin, GKS-em Katowice czy Lechią Zielona Góra, więc mam podwójną satysfakcję, że kiedyś jako zawodnik, a teraz jako trener na szczeblu centralnym będę rywalizował z tymi zespołami.

Jak będziecie przygotowywać się do pierwszego ligowego meczu, który rozegracie 24 sierpnia?

– Od poniedziałku będziemy przygotowywać się na naszych obiektach. Zaplanowaliśmy trzy sparingi, w których będzie można bliżej przyjrzeć się nowym zawodnikom. Postaramy się, żeby jak najlepiej przygotować się do pierwszego meczu.

ROZMAWIAŁ BARTOSZ LODKO

Fot. Śląsk Łubniany, Łączy Nas Piłka