Maciejewski: „Dziś musimy myśleć o tym, jak może wyglądać futbol za kilka lat”

– Pracując w akademii piłkarskiej, musimy w tym momencie patrzeć na piłkę nożną w kontekście roku 2030. Musimy myśleć, jak wtedy może wyglądać ten sport i z takiej perspektywy patrzeć na trening oraz na grę – zwraca uwagę w rozmowie z klubową stroną Mateusz Maciejewski, dyrektor Akademii Rakowa Częstochowa.

Maciejewski: „Dziś musimy myśleć o tym, jak może wyglądać futbol za kilka lat”

Były dyrektor Akademii Stali Rzeszów objął stanowisko dyrektora szkółki „Medalików” w czerwcu bieżącego roku, zastępując Dariusza Grzegrzółkę, który rozstał się z częstochowskim klubem.

W minionym sezonie zespół juniorów starszych spadł do ligi wojewódzkiej, natomiast rezerwy nie zdołały utrzymać się na czwartym szczeblu rozgrywkowym. W związku z tą sytuacją, by zapewnić swoim zawodnikom optymalny rozwój, Raków wysłał niektórych piłkarzy na wypożyczenia.

– Jeżeli wypożyczymy zawodnika do I lub II ligi, będzie to poziom, który satysfakcjonuje nas pod kątem optymalnego procesu treningowego oraz jakościowego środowiska, w którym znajduje się zawodnik. Rozwiązanie to buduje również wartość zawodnika. Jego minusem jest istnienie ryzyka, że zawodnik może nie grać, co jest wówczas dużą stratą. Uważam, że piłkarz w młodym wieku powinien być w rytmie meczowym. Nie mówię o pełnych 90 minutach w każdym spotkaniu, ale o wymiarze czasowym na poziomie minimum 30-50% czasu gry na przestrzeni całego sezonu. Charakterystyka pozostania w strukturach akademii jest taka, że zawodnik nie rozwija się jeszcze na wyższym szczeblu seniorskim, ale w każdym momencie sezonu może wskoczyć do pierwszego zespołu. Piłkarz wypożyczony nie ma tej możliwości. Moment wyeksponowania go pierwszej drużynie jest bardzo krótki, natomiast gdy zawodnik przebywa na miejscu, wszystko może się zdarzyć – tłumaczy Maciejewski.

Co na dziś jest największym problemem Akademii Rakowa Częstochowa?

– Największym wyzwaniem jest baza treningowa, liczba boisk. Mamy półtora boiska i jest to zdecydowanie największa trudność. Pozytywne zaskoczenie jeszcze trudno mi w stu procentach wskazać, ale na ten moment są to ludzie. Na tym buduje się wielkie kluby i wierzę, że ludzie, których tutaj zastałem, którzy zbudowali mocną akademię, w połączeniu z osobami, które do nas dołączyły, stanowią naszą najmocniejszą stronę – mówi dyrektor szkółki.

Fot. Newspix