„Nie jesteśmy szkółką selekcyjną. CLJ U-15 ma być nagrodą dla naszych wychowanków”

DAP Dębica został założony w 2010 roku i tak się składa, że… akurat rocznik 2010 awansował do Centralnej Ligi Juniorów! – To nagroda dla naszych zawodników – oni mają dobrze się bawić w tych rozgrywkach – mówi nam Grzegorz Cyboroń, trener trampkarzy starszych, a zarazem współzałożyciel Dziecięcej Akademii Piłkarskiej.

„Nie jesteśmy szkółką selekcyjną. CLJ U-15 ma być nagrodą dla naszych wychowanków”

Dębica liczy ok. 40 tysięcy mieszkańców, a w tym sezonie będzie miała dwie drużyny w CLJ-kach – Igloopol w U-17 i DAP w U-15. Jak wyglądają wasze stosunki z Igloopolem? Są dla was konkurencją?

– Wywodzimy się ze środowiska Wisłoki. Pierwotnie szkółka miała działać w Wisłoce Dębica, ale w 2010 roku, gdy zakładaliśmy Dziecięcą Akademię Piłkarską, władze kluby nie zdecydowały się na taką współpracę. Od początku było naszym założeniem, żebyśmy nie byli konkurencją dla wiodących ośrodków w naszym mieście – Igloopolu i Wisłoki. Poniekąd się to udało, bo zarówno Wisłoka, jak i Igloopol czerpią z naszej pracy, ściągając do siebie naszych wychowanków. 

Ilu macie obecnie zawodników w szkółce? 

– Szkolimy dzieci i młodzież od skrzatów do juniorów starszych. W tym sezonie po raz pierwszy zgłosiliśmy drużynę do rozgrywek seniorskich, to właśnie w B-klasie będą ogrywać się najstarsi zawodnicy naszej akademii. Ciężko podać dokładną liczbę, bo wiadomo, że to się zmienia, ale w tym momencie w naszych strukturach mamy ok. 350 graczy.

DAP Dębica wywalczył awans do CLJ U-15. Jak do tego doszło? 

– Ten zespół od początku dobrze rokował. Co najważniejsze, ok. 90% chłopców zaczęło swoją przygodę z piłką właśnie u nas, przychodząc na pierwszy trening w wieku 6-7 lat. Kadra drużyny może nie była szczególnie liczna, ale za to zgrana. Już w przeszłości osiągaliśmy sukcesy w tym roczniku, lecz naturalnie skupialiśmy się na rozwoju zawodników, a nie wygrywaniu lig. Efekt był taki, że awansowaliśmy do Centralnej Ligi Juniorów U-15.

– Poziom Podkarpackiej Ligi Trampkarzy Młodszych był naprawdę wysoki, bo do tej pory na szczeblu centralnym z naszego województwa występowała wyłącznie Stal Rzeszów, więc w lidze rywalizowaliśmy m.in. z Beniaminkiem Krosno, Resovią Rzeszów czy Stalą Mielec. 6 z 8 zespołów było zaangażowanych w walkę o awans. Ostatecznie okazało się, że to my byliśmy tą drużyną, która uzyskała promocję.

Często zdarza się, że awans do Centralnej Ligi Juniorów jest zasługą graczy, którzy ze względu na swój nie wiek nie mogą już rywalizować na szczeblu centralnym. Jak to wygląda u was?

– Rocznikiem, który wygrał ligę wojewódzką, będziemy rywalizować w CLJ U-15. Pierwszy mecz z Górnikiem Łęczna odbędzie się w niedzielę i zagramy w nim właściwie takim samym składem, który rywalizował wiosną na szczeblu wojewódzkim.

– Nie jesteśmy szkółką selekcyjną – bazujemy na chłopcach, którzy się do nas zgłaszają i staramy się ich szkolić. Centralna Liga Juniorów U-15 ma być nagrodą dla naszych piłkarzy. Zawodnicy, których pozyskaliśmy latem, stanowią bardziej uzupełnienie składu.

Na inaugurację zmierzycie się z Górnikiem Łęczna. Jak wyglądały wasze przygotowania do nowego sezonu?

– Myślę, że dość standardowo. Przygotowania rozpoczęliśmy w połowie lipca. Rozegraliśmy kilka sparingów z mocnymi drużynami, bo mierzyliśmy się z: Polonią Warszawa, Akademią Piłkarska im. Łukasza Piszczka, Górnikiem Zabrze czy Hutnikiem Kraków. Nie mogę powiedzieć, że przygotowywaliśmy się konkretnie pod CLJ-kę, bo raz, że nie wiemy na sto procent, czego spodziewać się po tych rozgrywkach, a dwa, że zobaczymy, jakie będą efekty reformy rozgrywek. Staraliśmy się normalnie trenować, a nie koncentrować się na tym, co nas czeka w najwyższej klasie rozgrywkowej.

– Mamy swój styl i model gry. Chcemy grać odważnie, na pewno nie stawiamy na wynik za wszelką cenę, chociaż on również będzie miał znaczenie. Jak to zazwyczaj bywa w przypadku drużyn z mniejszych ośrodków, nie mogę narzekać u chłopców na brak cech wolicjonalnych. Będziemy walczyć od początku do końca, nie ma dla nas straconych piłek. Staramy się grać wysoko i utrzymywać się przy piłce. Chcemy grać w piłkę, po prostu.

– Myślę, że gdyby nie udało nam się wywalczyć tego awansu, część chłopców trafiłaby do silniejszych ośrodków – nie zdołalibyśmy ich utrzymać u nas.

Poruszę ten temat. W sierpniu na zgrupowanie selekcyjne reprezentacji Polski do lat 15 powołany został Fabian Barnaś.

– To chłopak, który zaczynał u nas jako ofensywny zawodnik, bo jest bardzo szybki, szczególnie na pierwszych metrach. Po kilku zgrupowaniach w reprezentacji województwa trener Krzysztof Hus – obecnie dyrektor Akademii Stali Rzeszów – zobaczył w nim obrońcę. Dziś to środkowy obrońca, który bardzo dobrze radzi sobie w pojedynkach 1v1, jest dynamiczny, świetnie wprowadza piłkę… 

Fabian będzie liderem bloku defensywnego?

– Tak, z pewnością, ale ogólnie rzecz biorąc, mamy dobry zespół, chłopcy prezentują wyrównany poziom. Mimo że Fabian otrzymywał powołania do kadry województwa czy młodzieżowej reprezentacji Polski, nigdy nie był zarozumiały. Wie, że tylko ciężką pracą może osiągnąć sukces. 

O co będziecie walczyć w nadchodzącym sezonie?

– A co wynika z nazwy? O wygranie Centralnej Ligi Juniorów U-15! Żartuję. Oczywiście uczymy się tego wszystkiego. W przeszłości udało nam się awansować do baraży CLJ U-17, lecz przegraliśmy z Motorem Lublin. To pierwszy występ chłopców na tym poziomie i nauka dla nas. Pierwszy chłopców, bo zawodniczki DAP-u Dębica miały już okazję rywalizować na szczeblu centralnym. Musimy nauczyć się tych rozgrywek, nie zapominając o tym, że Centralna Liga Juniorów jest nagrodą dla naszych zawodników – oni mają dobrze się bawić. Cel wynikowy? Utrzymanie się na szczeblu centralnym byłoby dobrą informacją dla DAP-u, bo co by nie mówić – Centralna Liga Juniorów przyciąga chłopców również do młodszych roczników, świadczy też poniekąd o jakości akademii. Uważam, że CLJ U-15 jest dobrym miejscem do rozwoju i promocji zawodników.

ROZMAWIAŁ BARTOSZ LODKO

Fot. MKS DAP Dębica