Tomczyk: „Bez żadnych znajomości doszedłem do poziomu centralnego”

– Paradoksalnie powiem, że to fajny etap w moim życiu. Gdy się wywodzi z trudnych środowisk, w domu dziecka można odpocząć. Złapać spokój, normalność, obowiązki normalnego dziecka… – mówi w rozmowie z „goal.pl” Łukasz Tomczyk, trener Polonii Bytom.

Tomczyk: „Bez żadnych znajomości doszedłem do poziomu centralnego”

Tomczyk we wrześniu zeszłego roku objął Polonię, z którą walczy o awans do 1. Ligi. W rozmowie z „goal.pl” opowiedział m.in. o dzieciństwie spędzonym w domu dziecka.

– Nie ma już hardcorowych poranków. Zamiast nich po prostu wstawałem do szkoły, miałem dookoła kolegów. To lepsze niż podzielić los dzieci, które wychowują się w patologicznych domach i bezpośrednio z nich wchodzą w dorosłość. Ja miałem 12 lat, gdy moje życie się zmieniło. Wtedy spróbowałem normalności. Nawet jeśli jest to inna normalność, bo nie było ciepła, jakie daje rodzic skupiony na swoim dziecku – tłumaczy 36-latek.

Łukasz Tomczyk uważa, że trudne dzieciństwo miało duży wpływ na resztę jego życia, a sport stał się miejscem, w którym mógł się spełniać.

– Jak sobie to analizuję, że bez żadnych znajomości doszedłem do poziomu centralnego w piłce, prowadzę grupę ludzi i wygrywam mecze, to musi być kwestia charakteru. Musi to być jakoś związane ze zbudowaniem odporności na stres, którego nigdy wokół mnie nie brakowało, podobnie jak okazji, by radzić sobie w trudnych sytuacjach. Zawsze doskwierał mi głód zrobienia czegoś więcej w życiu, wskoczenia całym sobą w pasję. Tak wykuwał się mój perfekcjonizm. Moje dzieciństwo sprawiło, że ponad miarę pragnąłem, by reszta życia nie wyglądała tak samo. By moje dzieci i moja rodzina miała lepiej niż ja miałem. Wcześnie złapałem taką samoświadomość, bez której nic by się nie udało. Sport stał się dla mnie miejscem, w które mogłem uciec i się spełniać – zwraca uwagę szkoleniowiec Polonii Bytom.

Fot. Newspix