W ostatnim programie „Cafe Futbol” wyemitowano materiał dotyczący Escoli Varsovia i jej sporu ze spółką skarbu państwa, Polfą Tarchomin oraz Miastem Stołecznym Warszawa. Głos w tej sprawie zabrał m.in. Roman Kosecki, były reprezentant Polski prowadzący od lat szkółkę Kosa Konstancin.
Dlaczego Escola Varsovia ma… 701 tys. złotych długu wobec miasta? Klub wytłumaczył to w liście otwartym, który wystosował w sierpniu do rządzących.
– W 2015 roku Polfa Tarchomin wypowiedziała nam bezprawnie umowę dzierżawy, po interwencji Ministra Sportu przywrócono stan prawny jak w zawartej umowie. Później było tylko gorzej. W tym samym roku otrzymaliśmy pismo z Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, że 1/11 (3136 m²) naszej nieruchomości nie należy do spółki Skarbu Państwa TZF Polfa Tarchomin, tylko do Skarbu Państwa. Zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Warszawy o natychmiastowe uregulowanie stanu prawnego tej działki. Miasto zgodnie z Ustawą o gospodarce nieruchomościami dało ogłoszenie o wydzierżawieniu tej działki na sport, piłka nożna, cena za metr: 0,23 grosza – taka, jak dla podmiotów prowadzących działalność pożytku publicznego, non profit. Była tylko jedna oferta, naszej akademii – zwraca uwagę Escola.
– Niestety miasto nie podpisało z nami umowy. Po roku otrzymaliśmy pismo, że mamy zapłacić 187 tys. za bezumowne korzystanie z nieruchomości, mimo że cały czas realizowaliśmy umowę z Polfą. Podstawą był operat, w którym wyliczono czynsz komercyjny, stawka 1,66 zł/m², czyli ponad 7 razy większy niż płacą kluby sportowe działające non profit. Miasto pominęło fakt, że funkcjonujemy jako podmiot prowadzący działalność pożytku publicznego na podstawie art. 3, ust. 3, pkt 4 Ustawy o działalności pożytku publicznego, realizujemy cele publiczne, zadania własne gminy, chroni nas Konstytucja RP. Wielokrotne próby zawarcia porozumienia nie dały rozwiązania – tłumaczy stołeczna akademia.
– Blisko sześć lat temu miasto skierowało pozew do sądu przeciwko naszej akademii o zapłatę za bezumowne korzystanie z nieruchomości o powierzchni 3136 m² – ok. 1/3 boiska piłkarskiego. Obecnie kwota, której oczekuje miasto, to 701 138,64 złotych. Zgodziliśmy się zapłacić kwotę podstawową, czyli 473 723,25 złotych (w ciągu 10 lat), gdyż nie ma perspektyw, że ta sprawa zakończy się w najbliższych latach. Nie mamy siły, środków, aby przeciwstawić się potężnym urzędom. Nie jesteśmy deweloperem, wychowujemy i kształcimy dzieci poprzez sport i chcemy robić to najlepiej, jak potrafimy. Doliczono nam odsetki w wysokości 164 946,39 złotych, nie umorzył ich wojewoda mimo obszernej argumentacji dotyczącej realizacji interesu publicznego, co wynika z tego pisma. Czynsz liczony według stawki komercyjnej, roczny to 62 469,00 złotych, tj. ok. 14 500 euro, za powierzchnię gruntową (3136 m²), na której sami wybudowaliśmy boisko typu Orlik. To się dzieje w naszej Ojczyźnie, aby dzieci nie mogły grać w piłkę. Nigdzie w Europie nie stosuje się takich stawek – czytamy.
Termin najbliższej rozprawy sądowej wyznaczono na 18 grudnia. W „Cafe Futbol” na ten temat wypowiedział się Roman Kosecki.
– Ktoś może powiedzieć, że on (Wiesław Wilczyński – dop. red.) zainwestował na tym terenie, a nie miał praw do ziemi. No i co zrobisz z tą ziemią, ty urzędasie jeden? Co zrobisz? Będziesz buraki tam sadził, kuźwa? Albo ziemniaki? Daj akademii się rozwijać, pomóżmy – radni, prezydent, miasto i tak dalej. Rozwiążmy tę sprawę pozytywnie dla naszej piłki nożnej – zaapelował.
Fot. Newspix
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ