Rozwój mentalny jest obecnie równie ważny jak rozwój fizyczny. Sport często wiąże się z ogromną presją – zarówno ze strony trenerów, rówieśników, jak i rodziców czy kibiców.
Trening mentalny wpływa m.in. na zarządzanie stresem czy presją, motywację oraz budowę pewności siebie. W „Dogrywce” – miesięczniku Akademii Korony Kielce – znalazła się rozmowa z Piotrem Matulką, trenerem mentalnym i mówcą motywacyjnym. Jak młody zawodnik może samemu zadbać o sferę mentalną?
– Żyjemy w dobie internetu i po kilku kliknięciach mamy dostęp do ogromnej wiedzy. Mogą to być różnego rodzaju ćwiczenia koncentracji i uważności, których jest w sieci bardzo dużo. Mogą to być ćwiczenia relaksacyjne, oddechowe. Dużą dziś popularnością cieszą się różnego rodzaju neurogry, w które można grać np. 15-20 minut dziennie. Bardzo dobrze działają też terapie mindfullness. Wreszcie – gra w szachy, czytanie książki czy słuchanie muzyki również pełnią ważną rolę w działalności naszego mózgu. Trzeba jednak pamiętać, że tego wszystkiego jest bardzo dużo, przez co może zapanować chaos. Dlatego warto zgłosić się do specjalisty, zrobić badanie biofeedbacku, które pozwoli nam postawić diagnozę w kwestii typu osobowości i zalecić ćwiczenia dostosowane do naszych potrzeb. To zdecydowanie najlepszy krok – uważa Matulka.
Jak rodzic może efektywnie wspierać swoje dziecko?
– Przede wszystkim rola rodzica to bycie… rodzicem. Należy zadbać o emocje. Przytulić, kiedy trzeba. Można spytać o to jak się bawiło, można też spytać, czy można było zrobić coś lepiej. Rodzice, zwłaszcza ojcowie często o to pytają, ale głównie po porażkach. Po zwycięstwach zwykle są różnego rodzaju nagrody. To błędne podejście. Jeżeli chcemy pytać, czy można było coś poprawić, musimy to robić także po zwycięstwach. Inaczej dziecko będzie miało przekonanie, że tylko porażka czegoś uczy, a tak nie jest. Często też rodzice przenoszą swoje ambicje na dzieci. Dochodzi do sytuacji, w której zawodnik być może nie chciałby już grać w piłkę, bo ma inne zainteresowania, ale tkwi w niej, bo nie chciałby sprawić zawodu np. ojcu. Czynniki tego mogą być różne – dziecko może być świadome, że rodzice wiele poświęcili dla piłkarskiej przygoda syna czy córki. Mowa tu o nakładach finansowych, czy poświęconym na treningi i wyjazdy czasie. To też niebezpieczna spirala – tłumaczy trener mentalny.
Fot. Newspix
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ