Patryk Kniat, były szkoleniowiec Akademii Lecha Poznań, dyrektor sportowy Elany Toruń, a także asystent Leszka Ojrzyńskiego w Arce Gdynia oraz Wiśle Płock, uważa, że aktualnie trenerzy juniorów starszych koncentrują się przede wszystkim na wygrywaniu lig, a nie wychowaniu piłkarzy.
44-latek w obszernej rozmowie z Maksymilianem Dyśką z „sportowy-poznan.pl” opowiedział o swojej trenerskiej karierze. Kniat, którego 17-letni syn Jan zamienił latem szkółkę „Kolejorza” na Legię Warszawa, pracował m.in. z Karolem Linettym czy Janem Bednarkiem. Jaką radę dałby młodszym szkoleniowcom?
– Zmieńcie nastawienie i mentalność! Podstawą waszej pracy jest wychowanie piłkarza. Tym się będziecie legitymować w przyszłości. Nie złotym medalem na turnieju w Zakopanem czy Szczyrku. Podejdźcie do zawodnika, rodzica indywidualnie. Masz dwudziestu zawodników w zespole? Ilu ma szansę? Jeden? Dwóch? Nimi się zajmij. Oczywiście nie możesz olać pozostałych dziewiętnastu. Ale to jest właśnie umiejętność trenera. Masz zespół. Chcesz wygrywać, ale wychowanie piłkarza jest priorytetem – mówi.
Patryk Kniat zwrócił też uwagę, że wszyscy interesujący się piłką młodzieżową znają nazwisko trenera, który wygrał w zeszłym sezonie Centralną Ligę Juniorów U-19, lecz nie wiedzą, kto w dzieciństwie trenował Roberta Lewandowskiego.
– Niestety, całe środowisko piłkarskie widzi wynik, a rzadko jednostkę oraz osobę, która za tą jednostką stoi. Znasz nazwisko trenera, który wygrał CLJ U-19, ale nie wiesz, kto był trenerem Roberta Lewandowskiego w kategorii U-15. Tu potrzebne są rozwiązania systemowe, nad którymi powinien pochylić się również PZPN, czy wojewódzkie związki – uważa 44-latek.
– Jestem żywym przykładem na to, że wychowałem kilku reprezentantów Polski, a oceniany pozytywnie jestem po 24 latach pracy za to, że poprowadziłem zespół w Ekstraklasie. Musimy zmienić mentalność jako społeczeństwo, jako społeczność piłkarska. Do mnie nikt nie przyszedł zapytać, jak to zrobić, jak znaleźć piłkarza do reprezentacji. Ale już fakt, że pracowałem na poziomie Ekstraklasy, budzi emocje. To jest błąd. Bo dzisiaj trener zespołu U-19 chce wygrać ligę i w d*pie ma wychowanie piłkarza. Liczy się tu i teraz. Wygranie ligi da mu przepustkę do dalszej kariery. Wychowanie piłkarza da mu jedynie satysfakcję. Taka to subtelna różnica. Póki nie zaczniemy doceniać ludzi za pracę u podstaw, ludzi którzy są odpowiedzialni za wychowanie jednostki, to nie zrobimy kroku naprzód, aby polska piłka się rozwijała. Ostatnie dwa zdania są kluczem i niech one będą najważniejsze w tych wielu zdaniach tu wypowiedzianych – dodał.
Fot. FotoPyK
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ