Jak korzystać ze stoicyzmu w codziennym życiu? Tłumaczy Piotr Stankiewicz

W 227. odcinku „Jak Uczyć Futbolu” gościliśmy Piotra Stankiewicza, twórcę i nauczyciela stoicyzmu reformowanego. Jak wykorzystywać stoicyzm w codziennym życiu? Dlaczego powinniśmy się skupiać na teraźniejszości? 

Jak korzystać ze stoicyzmu w codziennym życiu? Tłumaczy Piotr Stankiewicz

Czym jest stoicyzm reformowany?

– Pokazuję zawodowo ludziom, organizacjom, firmom i trenerom, w jaki sposób możemy dzięki stoicyzmowi lepiej żyć, pracować oraz funkcjonować. „Reformowany” odnosi się do tego, że chociaż stoicyzm jest filozofią życia i wywodzi się z czasów Starożytnej Grecji, to osoba, która chce żyć po stoicku, może korzystać z tej filozofii, nie wiedząc, kim był Marek Aureliusz albo Seneka Młodszy. Podaję tę wiedzę w sposób, który jest „skrojony” pod to, co mamy tu i teraz.

– Wszyscy psycholodzy powtarzają, żeby starać się nie przejmować rzeczami, które są od nas niezależne. Jak to zrobić? Stoicy twierdzą, że mamy aktywnie skupić się na tym, co od nas zależy. Jeśli treść moich myśli wypełnią rzeczy ode mnie niezależne i zacznę sobie wmawiać, żebym się tym nie przejmował, bo nie mam nad tym kontroli, to ja już przegrałem, bo stało się to tematem moich myśli. Stoicy tłumaczą, żeby nie przejmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu, ale żeby to osiągnąć, muszę w pierwszej kolejności skupić się na tym, na co mam wpływ.

– Główną osią stoicyzmu jest to, że gdy coś się już wydarzyło, to co z tym zrobimy dalej? To, co się wydarzyło, jest fundamentalnie poza naszą kontrolą – nie da się cofnąć przeszłości. Mamy jednak wpływ na nasz następny krok. Decyzja o podjęciu działania jest zależna od nas, natomiast ostateczny rezultat – stety lub niestety – już nie.

Jak korzystać ze stoicyzmu w pracy?

– Dobrym narzędziem stoickim jest zadanie sobie pytania, czy właściwie wykonaliśmy swoją robotę? Prawie każda praca opiera się na konfrontowaniu się z rzeczywistością zewnętrzną, w której nie wszystko jest zależne od nas. Sztuka polega na tym, żeby porządnie wykonać swoją robotę.

Dlaczego kluczowa jest nasza reakcja?

– Zdarza się, że wpadamy w takie myślenie, że moim celem jest zrobić dobrze to i tamto, a jak zrobię źle, to trochę nie wiem, co dalej. Nie, moim celem jest dobrze się przygotować do danego wyzwania, dobrze go zrobić i moim celem jest też właściwie zareagować na ostateczny rezultat. Druga kwestia to żeby mieć wcześniej przygotowany jakiś rodzaj reakcji. Spontaniczność jest fajna, natomiast długofalowo trzeba mieć jakieś procedury. Jeśli trener przegrywa mecz, to powinien wiedzieć wcześniej, jak na tę porażkę zareaguje.

– Kolejnym przydatnym narzędziem jest negatywna wizualizacja, co być może jest trochę paradoksalne, bo zdecydowanie więcej mówi się o pozytywnej wizualizacji, że ona dobrze wpływa. Jeśli wiem, że coś może się wydarzyć zarówno w moim życiu prywatnym, jak i zawodowym, to żebym był na to przygotowany, żeby nie było tak, że sytuacja mnie zaskakuje, nie wiem, co mam z nią zrobić i jest dla mnie przytłaczająca. Najgorsze jest zaskoczenie, że dzieje się coś złego, a my nie wiemy, co z tym zrobić. 

O porażkach:

– Zawsze w życiu będzie kolejny krok. Niezależnie od tego, co stało się wcześniej, możemy zawsze pójść dalej. To umiejętność, którą należy wyćwiczyć. Patrząc w ten sposób, każda nasza porażka zawodowa może być punktem wyjścia do następnej ewaluacji.

Czy stoicyzm jest sztuką akceptacji?

– Mówi się, że stoicyzm jest sztuką akceptacji, ale to nie jest akceptacja wszystkiego, tylko wybieram rzeczy, które mogę zmienić, po to, żeby nie denerwować się tymi, których zmienić nie mogę.

O końcowym wyniku w piłce nożnej:

– Powiedziałeś, że piłka nożna jest cholernie skomplikowanym sportem. W skoku w dal masz jednego gościa, wiatr może zawiać w tę lub drugą stronę, ale ogólnie jakość twojej próby jest w dużej mierze zależna od ciebie. Na boisku jest 22 zawodników, a do tego dochodzą trenerzy i cały stadion kibiców. Powinniśmy się bardziej skupiać na tym, ile stworzyliśmy sobie sytuacji, czy byliśmy odpowiednio przygotowani i tak dalej, a wynik końcowy traktować jako ciekawostkę, wisienkę na torcie, bo on jest zależny też od czynników losowych.

– Jeżeli zamiast analizować własny zespół, zaczynamy przejmować się opiniami innych ludzi, to mamy pewien problem. W piłce nożnej istnieje mnóstwo czynników zewnętrznych: kibice, redaktorzy sportowi. To nie może być nasz główny wyznacznik pracy. Nigdy. Nasza własna praca zawsze musi być pierwszym punktem odniesienia oraz punktem dalszej ewaluacji.

O krytyce w pracy trenera:

– Reagowanie na krytykę najlepiej idzie nam wtedy, kiedy wiemy, że zrobiliśmy dobrą robotę. Jeżeli czuję, że zawaliłem, że nie byłem dobrze przygotowany, będę brał na siebie cały hejt. W innym przypadku mam ochronną ścianę, bo wiem, że swoją robotę zrobiłem na sto procent.

O „utwardzaniu się” kompetencji miękkich:

– To, co było kiedyś trochę magiczną, nie do końca wiadomo skąd się biorącą umiejętnością, co było wiedzą powtarzaną z ust do ust, dzisiaj, dzięki internetowi, kursom oraz szkoleniom, wszystko się utwardziło. Jasne, że umiejętność dogadywania się z ludźmi zawsze będzie bardziej „miękka” niż znajomość języka obcego, natomiast ona również staje się bardziej sproceduralizowana.

– Utwardzanie się umiejętności w czasie polega na tym, że w 2025 roku są książki, poradniki i kursy na temat rzeczy, które były w 1975 roku, ale nikt nie myślał o tym, żeby spróbować je jakoś opisać.

Kto może zostać stoikiem?

– Każdy może i powinien skorzystać z tej filozofii, ale to oczywiście nie jest tak, że trzeba się przekonwertować na stoika na zawsze. Nawet jeżeli wzięliśmy udział w jednym szkoleniu albo przeczytaliśmy jedną książkę, to możemy zyskać ciekawą perspektywę, która jest przydatna w życiu. Ja siedzę w stoicyzmie od 20 lat, ale widzę, że jest on wartościowy także dla tych, które mówiąc kolokwialnie, tylko „liznęli” tematu.

ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Fot. EkstraTrener – Facebook