„W Polsce zdecydowana większość wysokich dziewczyn wybiera siatkówkę lub koszykówkę, nie piłkę”

Pod koniec stycznia w Turcji odbyło się zgrupowanie Talent Pro dla wyróżniających się zawodniczek z roczników 2008-2010, w którym wzięło udział m.in. sześć bramkarek. – Na pewno jest lepiej niż kilka lat temu, bo w każdym roczniku mamy po kilka bramkarek na poziomie, który pozwala im rywalizować o miejsce w reprezentacji. Nadal nie jest to jednak liczba, która by nas zadowalała – tłumaczy w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” Artur Woźniak, trener bramkarek.

„W Polsce zdecydowana większość wysokich dziewczyn wybiera siatkówkę lub koszykówkę, nie piłkę”

Powołanie na zgrupowanie Talent Pro otrzymało kilka piłkarek, które w ubiegłym roku znalazły się w kadrze na mistrzostwa Europy oraz mistrzostwa świata. Polkom nie udałoby się zapewne osiągnąć takich sukcesów (3. miejsce na EURO U-17 i historyczny awans na mundial), gdyby nie świetna postawa w obu turniejach Julii Woźniak, która strzegła naszej bramki.

Dlaczego zdaniem trenerów i trenerek wciąż mamy zbyt mało bramkarek? – Nie oszukujmy się, na poziomie międzynarodowym potrzebujemy dziewczyn o określonych parametrach fizycznych, czyli po prostu wysokich. W Polsce zdecydowana większość takich zawodniczek wybiera siatkówkę lub koszykówkę. Tu mamy jeszcze duże pole do popisu w popularyzacji gry w bramce, bo jest ona czymś wspaniałym – uważa Woźniak.

Trenerzy bramkarzy w męskich akademiach są czymś absolutnie normalnym oraz powszechnym, z kolei w żeńskich szkółkach i klubach często ich brakuje. – Potrzeba także większej koncentracji na specjalistycznym treningu bramkarek. W klubach i akademiach, które nie mają w sztabie trenera bramkarek, dziewczyny grające między słupkami mogą mieć problem z oceną swoich postępów i dostrzeżeniem ich. Trudniej im się rozwijać, ale także zauważyć, jak zmienia się ich poziom – zwraca uwagę Klaudia Kowalska.

Fot. Newspix