Jak zauważyć sodówkę i na nią zareagować?

Woda sodowa w czasach PRL-u była rarytasem i wzbudzała bardzo pozytywne skojarzenia. Obecnie tych dwóch słów używa się w kontekście zachowania ludzkiego. Zbyt wysokie mniemanie o sobie, lekceważenie innych osób, arogancja. Z pewnością nikt z nas nie chce, żeby tak zachowywało się jego dziecko. Da się temu zaradzić albo zareagować odpowiednio wcześnie?

Jak zauważyć sodówkę i na nią zareagować?

Nieodłącznym elementem każdego sportu, jak i wielu dziedzin życia, jest rywalizacja. Gdy konkurujemy i mierzymy się z najlepszymi – podnosimy swoje umiejętności. Wraz z jego wzrostem może też iść pewność siebie. To cecha z jednej strony bardzo pozytywna, bowiem dzięki niej człowiek nie boi się podejmować wyzwań, jest bardziej otwarty, szybciej nawiązuje kontakty międzyludzkie.

Aczkolwiek nadmiar czegokolwiek zawsze będzie zły. Człowiek zbyt pewny siebie = arogancki. Chyba nikt z nas nie chce, żeby nasze dzieci patrzyły z góry, pyskowały, lekceważyły drugą osobę i ją wyśmiewały. Arogancja może wiązać się wyżej wymienionymi sytuacjami. Z kolei woda sodowa, która uderza do głowy, albo inna palma, to nic innego jak wyżej wspominana cecha.

To zjawisko zazwyczaj pojawia się po osiągnięciu sukcesu, ale dla każdej jednostki miarą „sukcesu” będzie coś innego. Już na wczesnym etapie szkolenia dzieci w akademii, poprzez trafienie do większego ośrodka, albo wyróżnienie się na tle rówieśników, można zauważyć zalążki tzw. sodówki.

Czym ona się przejawia? Np. ośmieszaniem rywala. Zdarzyło się waszym podopiecznym próbować raz za razem zakładania „siatek” rywalom? A może nadmierne pokazywanie wyższości nad innymi: „co to nie ja, czego ja nie zrobię”. Taka osoba też zawsze chce być w centrum uwagi i udowadniać na każdym kroku, że jest najlepsza: „ja to zrobię lepiej”.

W którym momencie sodówka może się pojawić? Gdy dziecko samo zauważy u siebie progres umiejętności, a wraz z nim wzrasta jego pewność siebie. Również na meczach, bo będzie grać samo, będzie chcieć wygrywać spotkania w pojedynkę. A po przegranej rywalizacji może np. nie podać ręki przeciwnikowi.

Co zrobić, gdy zauważymy u swojej pociechy podobne zachowania? Rozmowa to podstawa. Należy pokazać mu konkretną sytuację, w której nie do końca dobrze się zachował. Wytłumaczyć, jak mógłby zareagować lepiej.

Dobrze też, żeby dać dziecku odpowiedni przykład. Wpajać zasady fair play i pokazywać, że współpraca na boisku, jak i poza nim, jest najważniejsza w sporcie.

Ważna jest również integracja z rówieśnikami. Warto zwrócić na to uwagę, żeby pociecha spędzała dużo czasu z nimi, integrowała się z kolegami i koleżankami. To może się przełożyć na sport i tym mniejszym będzie boiskowym egoistą.

ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Newspix