Jakub Grzęda: Dzieci do 13-14 roku życia powinny trenować minimalnie dwie dyscypliny sportu!

Jakub Grzęda – trener przygotowania fizycznego w Akademii Lecha Poznań oraz prelegent na wielu konferencjach trenerskich dzieli się własną wiedzą oraz doświadczeniami na temat odpowiedniego treningu motorycznego z młodymi piłkarzami. Zdradza nam kulisy swojej pracy i sposoby na przygotowanie zawodnika do europejskiego poziomu. Zapraszamy!

Jakub Grzęda: Dzieci do 13-14 roku życia powinny trenować minimalnie dwie dyscypliny sportu!

Kuba jak rozpoczęła się twoja kariera związana z treningiem motorycznym?

Moja historia związana z przygotowaniem motorycznym rozpoczęła się od momentu, kiedy grałem w szkółce MSP Szamotuły i doznałem kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Nie byłem w ogóle przygotowany fizycznie i trzeba to sobie powiedzieć wprost. Kontuzja w wieku 18 lat nie pozwoliła mi grać na poziomie jakim bym chciał. Wiedziałem, że  droga piłkarska nie będzie dla mnie dobra. Chciałem by inni zawodnicy mieli większą szansę grać przez całe życie i pokazać w pełni swój potencjał piłkarski.

Poszedłem na studia i zainteresowałem się tematem przygotowania fizycznego. Kiedy zaczynałem około 6-7 lat temu, to temat treningu motorycznego mocno raczkował. Na początku rozpocząłem jako trener personalny, bo w Polsce nie było jeszcze mowy o jakiejkolwiek edukacji w temacie treningu motorycznego.

Wydawałoby się, że najwięcej pracy macie w okresie przygotowawczym do sezonu. Czy to prawda?

Jeśli chodzi o szkolenie młodzieży, to nie ma czegoś takiego jak praca przed sezonem i w sezonie. Naszym celem jest przygotowanie zawodnika do wieku seniorskiego. W wieku 17-18 lat ma być już gotowy do gry na wysokim poziomie. Pracujemy cały rok. W zimowym okresie przygotowawczym jest jedna różnica, że mamy więcej czasu na pracę z zawodnikami ze względu na warunki atmosferyczne. Robimy cały czas różne testy, które pomagają ocenić nam jakość zawodnika i jego aktualny poziom wyjściowy.  W ten sposób zawodnicy pracują w trakcie zajęć drużynowych, a także mają zalecenia domowe. Nie da się zrobić wszystkiego na jednostce treningowej 3-4 razy w tygodniu. Dostają zadania domowe, które są głównie skupione na poprawie wzorców ruchowych. Jeśli dbają codziennie o higienę jamy ustnej to powinni dbać o higienę swojego ciała. Muszą dbać o swoje ciało, by wiedzieć, że praca jako zawodnik nie kończy się na treningu. Trzeba być zawodnikiem 24 godziny na dobę. Uczymy ich po to, by na późniejszym etapie mieli to zakorzenione. Wdrążamy odpowiednie środki treningowe by zimą przede wszystkim było u nich widać stały progres i żeby byli świadomi co robić żeby poprawić swoje parametry.

Czym tak naprawdę jest trening motoryczny?

Trening motoryczny to trening mający na celu poprawę formy sportowej i zdrowia zawodnika. Opiera się na kształtowaniu zdolności motorycznych takich jak koordynacja, szybkość, zwinność, moc, siła i podstawowe umiejętności – wzorce ruchowe. Jeśli chcemy kształtować dane zdolności, to zawodnik musi umieć skakać, biegać, mieć rozwiniętą dolną część ciała – wykonać poprawnie umiejętności typu przysiad i górną część ciała – umieć się np. podciągnąć. Uczymy poprawnego poruszania się, bo jakość ruchu jest dla nas punktem wyjścia do podejścia ilościowego.

Czym są podstawowe wzorce ruchowe i dlaczego jest to tak istotne w późniejszym rozwoju motorycznym zawodnika?

Przede wszystkim musimy zbudować fundament na którym bazujemy. Ja porównuje to do samochodu. Fundament to podwozie, które potrzebujemy po to, aby włożyć kierownice, dołożyć silnik i stworzyć ‘bolid’, który będzie poprawnie i szybko pracował. To jest tak zwana podstawa. Chcemy od zawodnika oczekiwać, żeby w późniejszym wieku był szybki i grał na poziomie europejskim. Jak możemy tego wymagać od zawodnika, skoro on nie potrafi biegać czy skakać? Traci więcej energii w meczu, jest mniej wytrzymały, wolniejszy i przez to bardziej narażony na kontuzje. Jeśli nie potrafi zrobić prostego przysiadu, to oznacza, że nie możemy nałożyć obciążenia zewnętrznego i kształtować siły maksymalnej. Wzorce są potrzebne, żeby zbudować fundament ruchowy tzw. sprawność. Robimy to wszystko by kompetencje ruchowe, wachlarz ruchu był duży większy. Chcemy nauczyć zawodnika nie tylko biegu w przód, ale by potrafił zmieniać kierunek, dobrze wyskakiwać. To jest ABC ruchowe. Nie tylko z piłką, ale ogólnie w całym życiu. Ma być sprawny i umieć kontrolować swoje ciało. Jeśli to potrafi, to dopiero możemy kształtować odpowiednie zdolności i wznosić je na wysoki poziom.

Na co ma wpływ technika samego poruszania się?

Technika samego poruszania się ma przede wszystkim wpływ na efektywność poruszania się. Odpowiada za to, czy zawodnik będzie poruszał się szybko i nie będzie tracił przy tym za dużo energii. Jeśli zawodnik ma odpowiednią moc, żeby zaaplikować ją w podłoże i potrafi się mocno odepchnąć, to pobiegnie zdecydowanie szybciej. Problem pojawia się wtedy, gdy energia w tym czasie jest rozproszona. Jeśli zawodnikowi podczas biegu ręce pracują do boku, to nie wykorzystuje energii do przodu tylko do boku. Druga sprawa, jeśli na przykład stopę podczas biegu rotuje na zewnątrz, to też następuje utrata energii. Możemy to porównać do wbijania gwoździa młotkiem. Jeśli gwóźdź jest włożony bokiem do ziemi, to nie wbijemy go za głęboko. Tak samo jest z pracą stopy. Jeśli pionowo nie aplikujemy siły w podłoże, to zawodnik się tak mocno nie odepchnie, a w konsekwencji nie będzie szybszy.

Często trenerzy bagatelizują tę kwestię, bo uważają, że zawodnik porusza się przecież z piłką. Jednak ile czasu zawodnik podczas meczu porusza się z piłką? Procent. Z piłką nie da się wszystkiego wykształtować. Jeśli chodzi o dzieci, to wiadomo, że trening musi być z piłką, bo musi opierać się na zabawie.  To jest faza, gdzie dzieci uczą się podstawowych wzorców ruchowych. Mamy kształtować technikę poruszania się, ale nie tylko w sposób ścisły, a w większości przez interesujące gry i zabawy.

W jakim wieku zawodnik powinien rozpocząć trening ukierunkowany na rozwój fizyczny? Czy jest jakaś określona granica w tym wypadku?

Nie. Mamy od urodzenia kształtować dziecko. Treningiem motorycznym tak naprawdę jest zwykła forma gimnastyki korekcyjnej w szkołach. W tych początkowych latach życia jest to trening motoryczny, tylko robiony w inny sposób. Dla mnie nie ma odpowiedniego momentu.  Jeśli mówimy o sprawności, to nie ma z góry określonego wieku. Każda forma rozrywki związana z czasem reakcji czy ze skokami na skakance też jest treningiem motorycznym. To jest już praca nad stawem skokowym, czyli krótkim odbiciem stopy od podłoża i wpływa to w późniejszym etapie na rozwój szybkości.

Jak wygląda ocena zawodnika pod kątem motorycznym?

Jest to złożony proces. Zależy to od wieku i od poziomu zawodnika, ale też od możliwości jakie mamy do oceny. Urządzeń do oceny i testów jest dużo, ale my chcemy wykorzystać takie testy, które w grupie 20 zawodników są proste, mierzalne, powtarzane w czasie, ale przede wszystkim takie, które dadzą nam informacje do przygotowania treningu. Oceniamy stan aktualny i wprowadzamy odpowiednie środki treningowe. Dzięki zrobieniu retestu sprawdzamy jak zawodnik pracował.

Jeśli chodzi o testy, nie mówimy także o potencjale ilościowym, czy skoczył daleko. Patrzymy głównie jak skoczył i czy był odpowiednio dobry wzorzec wyskoku. Czy nie koślawił kolan, bo to wszystko wypływa na efektywność ruchu. Koncentrujemy się więc na odpowiedniej technice wzorca i wyniku. Jeśli chodzi o dzieci i młodzież, wynik nie jest najważniejszy. Najważniejsza jest jakość ruchu, a dopiero potem wynik. Dla dzieci to jest ważne, bo je motywuje, a nam pokazuje czy musimy mniej lub bardziej popracować. Jeśli chodzi o dzieci to jakość, jakość i jeszcze raz jakość.

Czy istnieje związek między prewencją urazów a treningiem motorycznym?

Oczywiście. To się przeplata. Naszym głównym zadaniem jest przygotowanie zawodnika do tego, by był w procesie treningowym, bo wtedy może się rozwijać. Jak ma kontuzje, to się nie rozwija. Dbamy przede wszystkim o to, by był zdrowy. Jeśli ma odpowiednią jakość ruchu, to szansa na urazy jest dużo mniejsza. Jeśli jest silniejszy, to ryzyko urazu też jest mniejsze. Prosty przykład? Odpowiednia rozgrzewka na każdej jednostce treningowej. Chociażby 10 minut. Jeśli spojrzymy w przeciągu tygodnia, miesiąca, roku to jest to bardzo duży okres czasu, który poświęcamy na prewencje. W rozgrzewce też zawierają się takie elementy, jak rozciąganie dynamiczne albo odpowiednia praca nad jakością ruchu. Przekładają się one na zmniejszenie ryzyka doznania urazu.

Czy z Twoją dzisiejszą wiedzą i odpowiednim wcześniejszym treningiem, była by możliwość uniknięcia ciężkiej kontuzji albo szybszy powrót do pełnej sprawności?

Zdecydowanie stawiam na to pierwsze. Raczej w ogóle by się nie wydarzyła. Wcześniej tej wiedzy nie było. Jak sobie przypomnę, co ja robiłem… Poszedłem na siłownie i trener zapytał mnie, po co chodzę na siłownie? Czy chcę zostać kulturystą? Wiedza w Polsce na ten temat była wtedy nikła, ale może dzięki temu jestem teraz tu gdzie jestem.

Tak samo, jak mówimy o dzieciach. Jeśli rozmawiamy o ich kompetencjach ruchowych. Nie możemy oceniać, że są słabe. Dlaczego są słabe? Bo po raz pierwszy  spotykają się z takim treningiem jak jeżdżą na LAMO czy ZAMO. Wtedy oceniamy ich pod względem ruchowym. Dzieci niestety za rzadko mają styczności z takim treningiem.

Czy dieta jest ważna w treningu motorycznym? Przykładasz dużą wagę do tego?

Tak oczywiście, że ma. Mamy w Akademii dietetyka i przykładamy sporą wagę do tej kwestii. Po treningu czy meczu jest złota godzina. W tym czasie zawodnicy muszą zjeść odpowiedni posiłek. Prosty przykład. Zawodnik nie zje śniadania rano i przyjdzie na trening. Nie posiada odpowiedniej siły, a przecież z czegoś musi brać paliwo do swojego ‘bolidu’. Jest to bardzo ważne, by zawodnik miał niezbędną energię. Jeśli  jemy słabe jakościowo jedzenie to czujemy,  że mamy ciężko na żołądku i nie mamy energii. Jemy po to, by mieć energie i żeby lepiej się regenerować. Ma to wpływ na kształtowanie motoryki.

Po meczach i treningach mamy protokoły postępowania. Jeśli przed meczem wiemy, że podróż potrwa dłużej niż 1,5 godziny, to zawodnicy najpierw po wyjściu z autobusu muszą się zrolować dynamicznie. Wiemy, że jeśli siedzimy w autobusie ponad dwie godziny to nasze mięśnie bioder przystosowują się do danej pozycji, są przykurczone. Siedząc garbimy się, więc musimy otworzyć klatkę piersiową. Robimy to po to, by przed meczem dać przestrzeń dla ruchu i żeby ten ruch odbywał się w odpowiednich zakresach. Po meczu zawodnicy wchodzą do tzw. kąpieli lodowej. Później muszą zjeść posiłek i mogą ruszać w drogę powrotną. Przed wejściem do autobusu zakładają odzież kompresyjną, by przepływ substancji odżywczych w mięśniach był lepszy.

Czy da się poprawić wybraną cechę motoryczną u młodego zawodnika?

Przyjmuje się, że są tzw. złote okresy motoryczne, w których zawodnik szybciej przyswaja pewne elementy i jest wtedy lepsza adaptacja na zewnętrzne bodźce kształtujące. Dziecko chłonie jak gąbka. Nad pewnymi cechami motorycznymi w pewnym wieku zawodnik powinien pracować bardziej. W procesie dorastania proces koordynacji jest zaburzony ze względu na zmiany proporcji ciała. Jeśli nie wykształtujemy odpowiedniej koordynacji przed okresem dorastania, to będzie ciężej wrócić zawodnikowi do poziomu wyjściowego i później będzie trudniej ją doskonalić i kształtować.

Często w Polsce mówi się, że zawodnik, który ma 18 lat, nie może być już szybszy. Oczywiście, że może. Mają na to wpływ predyspozycje zawodnika, technika biegu oraz moc. Te dwie ostatnie rzeczy można poprawić, ale nie w takim zakresie jak w złotym wieku motorycznym, gdzie kształtujemy umiejętności ruchowe i szybkość. Badania potwierdzają, że różne systemy treningowe mogą mieć znaczący wpływ na wzrost szybkości. U dzieci przed największym zrywem wzrostu najlepsze efekty zostaną osiągnięte po treningu plajometryczym i sprinterskim. Podczas największego zrywu również korzyść uzyskamy dzięki plajometrii, ale również treningowi siłowemu. Po tym czasie najlepiej łączyć wszystkie sposoby treningu, aby najlepiej wpłynąć na szybkość zawodnika.

Okna rozwojowe są powiązane z naturalnym rozwojem, czyli trening nerwowo-mięśniowy jest bardziej efektywny przed okresem dorastania, a siłowy i bardziej kompleksowy po okresie dorastania.

Na czym polega i w czym pomaga identyfikacja wczesno i późno dojrzewających zawodników?

Jest to bardzo istotna kwestia. Dzięki identyfikacji zawodnika wiemy, na jakim jest poziomie rozwoju. Zawodnicy w tym samym wieku biologicznym mogą różnić się poziomem rozwoju. Określając wiek rozwojowy możemy przygotować odpowiedni trening. Złote okna motoryczne, czyli okresy sensytywne w kształtowaniu danych zdolności, są powiązane z wiekiem rozwojowym. Zawodnik, który ma 12 lat, a jego wiek rozwojowy to np. 10 lat, może powinien pracować w inny sposób nad szybkością, niż jego dojrzalszy fizycznie kolega. Przede wszystkim pozwala to ukierunkować trening i jest to istotna informacja dla trenerów. Jeśli zawodnik jest późno dojrzewający, to taki zawodnik jeszcze ma czas na rozwój fundamentu.

Nie przeszkadza to w późniejszym okresie? Mam na myśli, czy zawodnicy nie są przez to ‘opóźnieni’ w rozwoju?

Do pewnego wieku widzimy tę różnicę. Zawodnik szybciej dojrzewający jest silniejszy, w pewnym wieku te proporcje wyrównują się. Często widzimy zawodników, którzy mają bardzo dużą przewagę fizyczną i wygrywają z małymi zawodnikami, ale 3 lata później jest już odwrotnie. Dla trenerów jest to informacja, że zawodnik jest późno dojrzewający i ma jeszcze czas. Nie skreślajmy takich zawodników od razu. Kolejną sprawą, która pozwala nam określić poziom dojrzałości zawodnika to okres, w którym zawodnik jest najbardziej narażony na kontuzje. Moment pół roku przed okresem maksymalnego wzrostu do roku i trzech miesięcy po tym okresie jest momentem, w którym zawodnik jest najbardziej narażony na urazy. Wtedy proporcje ciała zmieniają się i trzeba odpowiednio dostosować objętość i intensywność treningów. My robimy to w ten sposób, że badamy zawodników w jakim momencie rozwoju właśnie się znajdują. Jeśli okaże się, że akurat zawodnikowi przypada okres większego ryzyka urazu to zwalniamy takiego gracza z pewnych akcentów treningowych albo z jednej jednostki treningowej w tygodniu.

Czym różni się kształtowanie mocy od kształtowania siły?

Mocą nazywamy przełożenie siły w krótkim czasie. Możemy porównać samochód A i samochód B. Samochody mają taką samą wagę, mają taki sam kolor i obydwa pojadą 90 km/h, ale pytanie, który osiągnie tą prędkość szybciej? Oba auta mogą osiągnąć taką samą prędkość, ale jeśli samochód A ma więcej koni mechanicznych, to szybciej osiągnie żądaną prędkość. To właśnie nazywamy mocą, czyli przełożenie siły w czasie. Siła jest ważna, ale najważniejsza jest moc. Umiejętne wykorzystanie siły. Zawodnik, który umiejętnie wykorzysta swoją siłę wyskoczy szybciej i wyżej.

Czy prowadząc trening motoryczny można bazować na podstawie schematów?

Oczywiście, że tak. Istnieją schematy pracy, ale każdy zawodnik ma trochę inne kompetencje ruchowe i jest w innym wieku rozwojowym. Trzeba dostosowywać trening odpowiednio do poziomu ruchowego oraz wieku danego piłkarza. U zawodnika po okresie dorastania bardziej będziemy pracować nad sprintem i jego techniką. Trzeba to umiejętnie rozgraniczyć.

Ktoś pomyśli, że w danym wieku powinno się pracować w taki sam sposób nad siłą, szybkością czy techniką. Jeśli pracujemy nad szybkością, to powinniśmy aplikować trochę inne zadania zawodnikowi, który jest przed okresem największego wzrostu, w okresie wzrostu i po okresie wzrostu. Inne środki treningowe będą różnie działać na zawodników.

Czy można stworzyć długofalowy plan pracy motorycznej?

Można, oczywiście. Wiele dyscyplin i związków mają swoje długofalowe plany. U nas jest Narodowy Model Gry, który jest podzielony na etapy. Ok, super. W innych Państwach mają dostosowany model pracy żywieniowej, mentalnej, motorycznej. Ma to jak najbardziej swoje przełożenie. Oczywiście znowu mówimy, że każdy jest inny. Są jakieś ramy, w których powinno się pracować, ale jest to też bardzo elastycznie dostosowane do jednostki. Da się stworzyć i nawet powinno się tworzyć długofalowy model pracy, bo wtedy wiemy jakie etapy mamy przejść i gdzie chcemy dojść. Wiemy jak budować ten wspominany ‘bolid’ kawałek po kawałku, do momentu, kiedy on ma kierownice i potrafi sam sterować. Jednak najpierw musimy po kolei każdy element solidnie wypracować. Nie zaczniemy od podwozia i silnika, nie mając kierownicy. Mamy poszczególne etapy, ale muszą one być zindywidualizowane.

Jakie konsekwencje niesie za sobą zaniedbanie albo nieodpowiedni trening motoryczny?

Patrząc na niektórych zawodników w wieku seniorskim, widać, że nie potrafią oni wykorzystać swojego potencjału. Wynika to z tego, że praca nad tym fundamentem nie była odpowiednia. Zbudowaliśmy dom na piasku, który się rozlatuje. Idą za tym kontuzje, wypalenie, niechęć, bo trening był tylko ukierunkowany na jedną dyscyplinę. W pewnym wieku mamy albo diament, który możemy jeszcze oszlifować, albo mamy twardy głaz, z którym nie da się już nic zrobić.

Mówiąc jeszcze o koordynacji. Jeśli nie zostanie ona wykształtowana przed okresem dorastania, ciężko będzie nam ją wykształtować. Oczywiście możemy ją poprawić, ale nie na taki poziom jak byśmy chcieli. Mam zawodnika indywidualnego, który w wieku 11 lat i potrafi wykonać poprawnie technicznie ćwiczenia, dla przykładu – siłowe takie jak zarzut czy podrzut, gdzie zawodnicy w wieku 20 lat nie potrafią tego wykonać. Dzięki temu możemy bardzo fajnie kształtować moc. On ma już tę przewagę, że gdy będzie w złotym wieku motorycznym, to nie będę go musiał uczyć danego wzorca, tylko będę na jego podstawie kształtował ten wzorzec.

Mówiąc o sile, to zawodnik powinien potrafić wykonać wszystkie podstawowe wzorce ruchowe. W tym wieku, w którym mamy ją kształtować, nakładamy ciężar. Dajemy obciążenie, by dużą moc mógł zaaplikować w podłoże i przewaga robi się już wtedy spora. Musi to być wszystko zgrane oczywiście z umiejętnościami piłkarskimi. To jest powiązane ze sobą. W młodym wieku cała praca idzie zdecydowanie szybciej. Porównałbym to do nauki języka obcego wśród dorosłych i dzieci.

W mediach często słychać podczas przegranych meczów czy turniejów seniorskich, że zawodnicy byli przeciążeni albo zajechani. Czy da się ‘zajechać’ juniora?

Oczywiście. Jeśli będzie miał zbyt dużą objętość treningową, to po prostu będzie zmęczony. Mentalnie trening juniora, jeśli jest ukierunkowany na jedną dyscyplinę, to bywają momenty, że dziecko tej piłki ma absolutnie dosyć. Żeby była ta różnorodność w momentach okresu zimowego, gdy mamy inne warunki pogodowe, trenujemy w zamkniętych pomieszczeniach i możemy wtedy poświęcić czas na inne sporty. Da to piłkarzowi inne umiejętności ruchowe i trochę różnorodności. Dzieci do wieku 13-14 lat powinny trenować minimalnie dwie dyscypliny sportu! Wtedy dzieci mają większy wachlarz ruchowy, znają więcej sytuacji. Na boisku będą szybciej i lepiej reagować. Będą wykorzystywać swoje wzorce ruchowe wyuczone z innych dyscyplin do sytuacji na boisku. Prosty przykład? Zlatan Ibrahimović. On trenował sztuki walki. Biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne jest niezwykle sprawny. Istnieje bardzo dużo badań naukowych, w których medaliści olimpijscy trenowali co najmniej dwie dyscypliny sportu. Zawodnicy, którzy osiągają wysoki poziom sportowy, ten wachlarz ruchowy mają zawsze większy.

W piłce seniorskiej obrywa przygotowanie motoryczne. Zawodnikowi łatwiej jest powiedzieć, że jest słabo przygotowany i przez to źle podał. Nawet jeśli słabo przygotowałem zespół, ale wygrywają – jestem najlepszy. Lecz jeśli przygotowałem zespół super i wyniki testów są o wiele lepsze, a drużyna przegrywa, to ja dostaje po głowie.

Co roku są inni zawodnicy. Na kontuzje zawodników ma wpływ bardzo dużo czynników, takich jak sen, poprzednie kontuzje, kompetencje ruchowe, poziom siły i mocy. Jak przychodzi do nas zawodnik i ma on bogatą historie kontuzji, to wtedy oczywiście jest on bardziej narażony na kolejną kontuzję. W przypadku urazu tego zawodnika i tak obrywa się trenerowi przygotowania fizycznego. Najłatwiej jest powiedzieć, że biegali za wolno. Tak po prostu jest, że od kiedy zajmuję się przygotowaniem motorycznym i zespół gra źle, to oznacza, że jest źle przygotowany.

Czy w takim razie jakiś rodzic miał do Ciebie pretensje o złe przygotowanie dziecka?

Osobiście zawsze staram się dokumentować swoją pracę. To jest ważne. Po to robimy testy, żeby piłkarz zrobił progres i zobaczył, co ta praca z nami przyniosła. Głównie pracuje teraz w drużynie U-17 i pracujemy na systemie GPS. Sam zawodnik widzi progres związany z naszą wspólną pracą. Widzi, czy wykonał więcej dystansu w sprincie, czy zrobił więcej przyspieszeń. Bardzo dobrze widać progres na dystansie rundy albo poprzedniego sezonu, gdzie też mieliśmy okazje korzystać z GPS. Dokumentujemy to po to, by pokazać rodzicom, trenerom, przełożonym, że Ci zawodnicy robią postęp i żeby w wieku 18 lat osiągnęli najlepszy możliwy poziom.

Czy uważasz, że świadomość istotności treningu motorycznego wśród szkółek i akademii w Polsce podnosi się? Czy ten temat nadal raczkuje?

Niestety tak. Uważam, że trening motoryczny raczkuje jeśli chodzi o dzieci. Jest bardzo mało wiedzy biorąc pod uwagę książki w języku polskim. Jeśli chodzi o seniorów, to jest sporo informacji, ale w przypadku dzieci nie ma nic.  Największy nacisk trzeba położyć na szkolenie.

Praca w seniorach to doskonalenie. Jeśli zawodnik nie ma odpowiedniej bazy w seniorach, to co możemy zrobić? Wtedy jest już zdecydowanie za późno. Dajmy sobie przykład. Trener w miejscowości X zarabia małe pieniądze i musi się jeszcze zająć się organizacją meczu, drużyną, składkami, doskonaleniem siebie i motoryką. Ma jedną, drugą, trzecią pracę żeby utrzymać rodzinę i jeszcze przeprowadzić trening. Czego my oczekujemy? Wymagamy jeszcze, by się kształcił w temacie motoryki i odżywiania się. Jest sam i ma wszystko ogarnąć. Ja się temu dziwie, ale widzę progres z roku na rok. Świadomość jest coraz większa. Same dzieci już mają większą wiedzę. Świadomość zawodników rośnie, ale są duże rezerwy w tym aspekcie. Coraz więcej trenerów motorycznych chce pracować z dziećmi, ale jeśli nie ma na to pieniędzy, to nie będzie lepiej. Fajnie jak w sztabie są ludzie od motoryki, analizy, dietetyki, regeneracji. W takiej sytuacji trener ma możliwość skupienia się tylko na swojej działce. Na dzień dzisiejszy – małe szanse.

Czy masz jakąś ‘złotą radę’, która pomoże zawodnikom poprawić swoją sprawność?

Nie ma jednej złotej rady. Musimy wykorzystywać każdy moment spędzony na boisku podczas jednostki. Wykorzystujmy każdy moment, by być lepszym. Cały czas profesjonalizm. Od samego początku – jeśli chcesz dojść do najwyższego poziomu sportowego, nie patrz na innych, którym niektóre rzeczy przychodzą łatwiej. Praca przezwycięża talent.

Co Tobie jako trenerowi przynosi największą radość z pracy jako trener przygotowania fizycznego?

To jest moja pasja i cel. Nie traktuje tego jako pracę, a jako coś, co lubię. Uważam, że jestem szczęściarzem, bo robię to, co lubię. Najbardziej cieszy mnie to, że widzę po moich podopiecznych, że pomagam im w dotarciu na szczyt. To jest jednak najważniejsze. Jeśli po czasie  zawodnik powie ‘dzięki trenerze’ oraz stwierdzi, że dzięki mnie jest na takim poziomie, to jest to dla mnie największa nagroda. Sukces moich podopiecznych – to mnie najbardziej cieszy.

Rozmawiał DAWID DOBRASZ

Twitter

fot. Lech Poznań