Rodzic Na Medal #5: Jak rozmawiać z dzieckiem po porażce?

Powoli zataczamy koło. Przed tygodniem w cyklu „Rodzic Na Medal” specjaliści od psychologii – Rafał Kubów i Konrad Czapeczka – szczegółowo opowiedzieli nam o budowaniu pewności siebie dziecka. Dziś mocno pokrewny temu ostatniemu zagadnieniu temat: jak powinna wyglądać rozmowa z dzieckiem po porażce?

Rodzic Na Medal #5: Jak rozmawiać z dzieckiem po porażce?

Koło zataczamy dlatego, że część treści powiela się z tymi z wcześniejszych odcinków RNM. Niemniej jednak to… chyba dobrze. Przynajmniej jesteśmy spójni.

***

Dziecko od najmłodszych lat musi wiedzieć, że porażka to część sportu. Że porażka to część życia. W dużej mierze to od nas, rodziców, zależy czy definicja tego słowa będzie w umyśle naszego potomka zakorzeniona bardzo negatywnie, czy wręcz przeciwnie. Porażka może być przecież interpretowana jako szansa na nauczkę, wyciągnięcie wniosków.

Jeżeli skupimy się na piłce nożnej, najgorszym, po przegranym meczu, jest pastwienie się nad młodym zawodnikiem. Wytykanie mu błędów, radzenie co powinien zrobić w sytuacjach, w których zachował się źle.

Zamiast tego powinniśmy się zachować kompletnie, na pozór, irracjonalnie! Poszukajmy plusów, żeby skojarzenie sportu było dla naszego dziecka wyłącznie pozytywne.

Rafał Kubów (trener mentalny współpracujący z zawodnikami piłki nożnej grającymi w Reprezentacjach Polski, polskiej Ekstraklasie oraz ligach zagranicznych): – Kiedy dziecko jest zestresowane, nie pytajmy „dlaczego jesteś zestresowany”, ale spytajmy – „pamiętasz, jak w meczu X byłeś tak pewny siebie”? Świadomie zabarwiajmy piłkę nożną na dobre emocje.

Dodatkowa presja nie jest potrzebna nikomu, w żadnym wieku. Często łapiemy się na tym, że w formie pytań „punktujemy” wręcz młodziana: dlaczego nie podałeś Jankowi? Czemu w tej sytuacji nie uderzyłeś wewnętrzną częścią stopy? Nie mogłeś strzelać, będąc już sam na sam z bramkarzem?

To błąd. W ten sposób, choć podpowiedzi wydają się prawidłowe, nie nauczymy dziecka gry w piłkę. Chcemy dobrze? Nie „na gorąco”!

Najskuteczniejszym i najprostszym wsparciem ze strony rodzica w momencie porażki jest pochwała. Nie za szczególne aspekty piłkarskie, bo w przegranym meczu te często szwankują (a przy tym należy uważać, bo dziecko nie jest głupie i nie będzie wysłuchiwać jaką świetną techniką dysponuje, gdy na tle rywala wyglądało blado!). Ale pochwalmy za zaangażowanie, za ambicję, za walkę.

Konrad Czapeczka (trener przygotowania mentalnego firmy EduSport oraz autor serii książek o treningu mentalnym w piłce nożnej „Mentalny Kop”): Nawet po przegranym meczu pytaj dziecko o to, z czego jest najbardziej zadowolone.

I jeszcze jedno: Dawaj dziecku częsty feedback w proporcji 3 do 1. Trzy pochwały na jedną wskazówkę.

Ten film już się u nas pojawiał. Ale nie zaszkodzi go powtórzyć:

Wymowne?

Kiedy dziecko po porażce jest załamane i nie wie co począć, krytykuje siebie samo, rolą rodzica jest, by po prostu pokazać mu pozytywne aspekty jego gry. Pokazać pozytywną stronę meczu. Pokazać, że szklanka jest do połowy pełna, a nie do połowy pusta.

***

Na koniec warto jeszcze przypomnieć dwa punkty naszego dekalogu rodzica-kibica. Szczególnie ten ostatni jest dziś adekwatny:

1. NIE KRYTYKUJ DZIECKA SWEGO…

„Jak ty podajesz?! Przecież nie tak cię uczyłem!”. Gdy młody piłkarz popełnia błąd, trener na pewno zwróci mu na niego uwagę. Kiedy emocje opadną i przyjdzie na to pora. Że twoje uwagi są merytoryczne? Uwierz, nie są! Nie pomagasz, a nakładasz w ten sposób tylko dodatkową presją na swoją pociechę. Wstrzymaj się z osądami i pozostaw je wykwalifikowanym osobom. Zajmij się swoją branżą, w której pracujesz na co dzień!

(…)

8. NIE OKAZUJ ROZCZAROWANIA

Choć jesteś oddalony o kilkadziesiąt metrów od syna lub córki, oni czują jakie emocje masz w swoim ciele. Przecież znacie się od urodzenia, łączy was coś więcej niż zwykła relacja. Zobacz na ich ambicję, zaangażowanie. Doceń i bądź zadowolony, że walczą jak lwy, że dają z siebie wszystko. Bez względu na wynik, bez względu na umiejętności. Nie ma nic piękniejszego dla dziecka niż poczucie wsparcia w chwilach niepowodzeń.

 

Fot. FotoPyK