Poziom Centralnej Ligi Juniorów drastycznie spadł?

Początek tego sezonu Centralnej Ligi Juniorów uraczył nas mnóstwem bramek. Zostały rozegrane do tej pory 63 spotkania, padły już 233 gole, co daje nam średnią 3,7 na mecz. CLJ miała być rozgrywkami, które przygotowują juniora do gry w seniorskiej drużynie. Pojawiają się jednak głosy, że ta liga nie spełnia założeń. Dlaczego?

Poziom Centralnej Ligi Juniorów drastycznie spadł?

Centralna Liga Juniorów istnieje od 2013 roku. Przez kolejne lata w tych rozgrywkach brały udział 32 zespoły, które były podzielone na dwie grupy – Zachodnią i Wschodnią. Najistotniejsze było to, że mogli tam grać zawodnicy do 19. roku życia.

Przejście z wieku juniorskiego do seniorskiego często wiążę się z tzw. zderzeniem ze ścianą. Młody zawodnik niebędący gotowy na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej dostaje szansę gry, a w meczu odstaje od rywali. To jest problem, z którymi starają się walczyć szkoleniowcy drużyn młodzieżowych. Co zrobić, żeby przejście z juniora do seniora nie było tak trudne dla zawodnika?

Właśnie gra na centralnym poziomie w Polsce. Już na poziomie młodzieżowym ma w tym pomagać. Założenie jest jedno: najlepsi mają grać z najlepszymi. Dlatego już w kategorii U-15 dochodzi do starć Pogoni Szczecin z Lechem Poznań, czy Górnika Zabrze z Zagłębie Lubin. Zespoły, które są najlepsze w swoim regionie, rywalizują między sobą tydzień  w tydzień. Już nie tylko na poziomie wojewódzkim, stąd w nazwie rozgrywek pojawia się słowo „centralna”.

Często w ligach wojewódzkich dochodzi do wysokich wyników, gdyż dysproporcje pomiędzy jakością obu ekip są ogromne. Gdy klub ma naprawdę dobry zespół to co tydzień wygrywa po 10 czy 12 do zera. Trener Mirosław Dawidowski w rozmowie dla naszego portalu (link) zaznaczał, że takie mecze to są treningi strzeleckie dla zawodników ofensywnych, a gracze defensywni mają wtedy wolne.

Dlatego ważne jest w wieku juniorskim, żeby tydzień w tydzień grać z najlepszymi, po to powstały te rozgrywki. I nie spełniają oczekiwań? Przecież mamy jednolitą ligę, a w niej 16 najlepszych drużyn w Polsce. Dlaczego spływają słowa krytyki, że poziom tej ligi spadł?

Wraz ze zmianą formatu rozgrywek z grup Zachodnich i Wschodnich PZPN również zmienił wiek juniorski. Powód? 19-latek powinien już grać w drużynie seniorskiej, a nie w rozgrywkach młodzieżowych”. Dlatego też od tego sezonu CLJ jest w pełni rozgrywkami do lat 18. Rocznik 2002 jest tym najstarszym, który może grać.

Gdy przyjrzymy się kadrom drużyn z tej ligi, to zauważymy, że trenerzy stawiają ochoczo na zawodników z rocznika 2003 i 2004. Ogrywają ich na poziomie CLJ U-18, chcą, żeby grali ze starszymi, ale co wtedy z zawodnikami 2002? Ci ofensywni gracze mają pole do popisu i mogą też dzięki temu strzelać więcej goli. Kacper Głowieńkowski (Śląsk Wrocław) po czterech kolejkach miał na swoim koncie aż jedenaście bramek. Z kolei jego trener zaznaczał i zapewniał nas, że ten zawodnik musi poprawić skuteczność. Absurd?

Gdy nie ogląda się tych meczów, można odnieść wrażenie po samych statystykach, że ten Głowieńkowski to jest już gotowy na Ekstraklasę, bo kręci takie liczby w mocnej Centralnej Lidze Juniorów. Przychodzą kolejne spotkania w tej lidze, a napastnik Śląska nadal ma tyle samo goli na swoim koncie.

Dyrektor sportowy UKS SMS-u Łódź, a zarazem trener drużyny do lat 18 uważa, że: – Obniżenie kategorii wiekowej powoduje, że ta liga jest bardziej młodzieżowa. Nie są te rozgrywki tak samo mocne, jak dwa lata temu, kiedy grał pełen rocznik. W związku z tym też wymiary działań w zakresie defensywnym są na niższym poziomie. Potrzeba czasu, żeby ci zawodnicy nabyli odpowiedniej wiedzy i umiejętności. Można zatem wnioskować, że taka duża liczba strzelanych bramek przez napastników jest wynikiem słabej gry defensyw drużyn z CLJ.

– Liga Wschodnia i Zachodnia to nie były złe ligi, były tam naprawdę trudne i wyrównane mecze. Jestem przekonany, że poziom rozgrywek poszedł znacznie niżej w dół ze względu na obniżenie kategorii wiekowej. Uważam, że ta liga powinna bezwzględnie funkcjonować w kategorii U-19. Dlatego, że my jako Polska nie mamy tyle utalentowanej młodzieży, żebyśmy sobie pozwolili na utratę całego rocznika. Dojrzewanie biologiczne u nas też jest opóźnione w porównaniu z Hiszpanią czy Francją. Dlatego nam potrzeba każdego miesiąca, tygodnia czy roku, żeby ich przygotować do gry w seniorach – dodaje Dawidowski.

Były trener Escoli U-18, a obecnie szkoleniowiec Świtu Nowy Dwór Mazowiecki, Marek Brzozowski dorzuca:

Pojawiają się również takie zdania o zmianie z CLJ U-19 na U-18:

W innych krajach, tj. Niemcy, Włochy, czy Hiszpania są rozgrywki do lat 19. W takim samym systemie jest również rozgrywana Młodziejowa Liga Mistrzów. Która dla Polski stała się kłopotem. Wcześniej do tych rozgrywek stawał mistrz Polski U-19, a teraz Korona Kielce musi na nowo tworzyć zespół specjalnie pod te rozgrywki. Będzie to mieszanina zawodników z rezerw, CLJ U-18 i pierwszego zespołu. Jednym słowem miszmasz, a rywal „Scyzoryków” Real Saragossa ma stały skład i szkoleniowca. Naprawdę możemy być pełni obaw przed tą rywalizacją. Pierwszy mecz zostanie rozegrany 9 października.

W ubiegłym sezonie gwiazdą CLJ był Titas Milasius w barwach Escoli Warszawa. Latem trafił do Wisły Płock. Dostał szansę debiutu w Ekstraklasie w 2. kolejce. Wyszedł w pierwszym składzie na wyjazdowe starcie z Lechem Poznań. Został szybko zweryfikowany, gdyż opuścił boisko w 32. minucie. Otrzymał żółtą kartkę, miał nieudane dryblingi i kilka strat. Fatalny start, choć od razu był rzucony na głęboką wodę. Dziś ten zawodnik nie mieści się nawet na ławce rezerwowych Wisły Płock.

Oczywiście jest to tylko jednostkowy przykład i można ich wymieniać wiele. Te nazwiska, które grały w CLJ i nie przebiły się do Ekstraklasy, jak i na odwrót. Bo Filip Marchwiński jeszcze w marcu tego roku zagrał mecz w centralnej lidze, a jakiś czas później strzelił zwycięskiego gola w starciu z Legią przy Bułgarskiej.

Lech jest w o tyle komfortowej sytuacji, że ma drużynę rezerw w II lidze i tam może ogrywać młodych zawodników. Tam jest plan na każdego piłkarza. Jakub Kamiński tydzień temu debiutował w Ekstraklasie, a chwilę wcześnie grał w II lidze i CLJ. Płynnie przechodził przez te etapy i „nie zderzył się ze ścianą”, wchodząc do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Obniżenie wieku w Centralnej Lidze Juniorów z 19 roku na 18, spowodowało, że mamy więcej bramek. Kibicom to się podoba, bo ogladaja wiele goli i doświadczają wielkich emocji. Mecz Lechii Gdańsk ze Śląskiem Wrocław zakończył się wynikiem 6:6. To robi wrażenie, ale gdy spojrzy się na to z perspektywy szkoleniowca, dostrzeże się wiele błędów w defensywie.

Dlatego pojawiają się głosy, że jest to liga typowo młodzieżowa. Nie jest ostatnim sprawdzianem przed wejściem do seniorów, ale czy wcześniej była? Poziom może był wyższy, ale byli zawodnicy tacy jak Emil Gajko czy Kacper Piechniak  (obaj Jagiellonia), który strzelali w CLJ mnóstwo goli, a dziś w piłce seniorskiej nic nie znaczą. Im, jak i wielu innym, bo tych przykładów można mnożyć, się nie udało.

Reasumując, Centralna Liga Juniorów może pomóc w rozwoju piłkarzy poprzez możliwość cotygodniowej rywalizacji z najlepszymi rówieśnikami, ale nigdy nie będzie gwarantem wysokiego poziomu sportowego, niezależnie od kategorii wiekowej. Bo w jednym roczniku może być więcej utalentowanych piłkarzy, a w drugim nie.

Efekty zmian przeprowadzony przez PZPN będą widoczne dopiero później. Bo teraz wiele zespołów w CLJ tworzyło ekipy od zera. Robili nabory, przeprowadzali transfery, reorganizowali rocznik. Dajmy tym młodym piłkarzom czas na rozwój i grę w tych rozgrywkach. Pierwsze dogłębne analizy i wnioski o CLJ U-18 będzie można wysnuć po zakończeniu tego sezonu, a do tego czasu jeszcze pozostały jeszcze 22 kolejki…

ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Newspix