Niemiecka jakość – akademia Schalke 04

„Knappenschmiede” to nie tylko nazwa akademii piłkarskiej Schalke 04, a znak jakości niemieckiego futbolu. Wychowankami „Die Königsblauen” są Manuel Neuer, Benedikt Höwedes czy Mesut Özil – złoci medaliści mundialu z 2014 roku. Jak wygląda szkółka 7-krotnych mistrzów Niemiec?

Niemiecka jakość – akademia Schalke 04

Gelsenkirchen leży w regionie Nadrenia Północna-Westfalia. 35 kilometrów od miasta zamieszkałego przez ponad ćwierć miliona mieszkańców, znajduje się Dortmund. Rywalizacja pomiędzy oboma klubami nie kończy się na dorosłym futbolu. Schalke musi walczyć z Borussią o najzdolniejszych zawodników z regionu, którzy są na dosyć uprzywilejowanej pozycji, bo nie ważne, którą akademię wybiorą – w obu szkolenie stoi na najwyższym poziomie.

W Niemczech kilka lat temu doszli do wniosku, że sprowadzanie kilkuletnich chłopaków z drugiego końca kraju, mija się z celem.  Mówił też o tym niedawno w audycji „Jak Uczyć Futbolu” Michał Zioło, dyrektor sportowy Akademii BVB im. Łukasza Piszczka w Goczałkowicach-Zdroju. Dlatego też kluby są „zmuszone” do bazowania na piłkarzach z okolicy.

Ta zasada tyczy się bardziej młodszych kategorii wiekowych. W drużynach U-17 i U-19 zdarzają się zawodnicy, którzy są z zagranicy. Udało nam się skontaktować z Kacprem Polakiem, trenerem w Sporting Football Academy w Lublińcu, który kilka lat temu był na testach w Schalke:

– Po spotkaniach młodzieżowej reprezentacji Polski, skontaktował się ze mną ktoś z Schalke i powiedział, że chcieliby mnie zobaczyć w drużynie do lat 19. Pierwszy raz poleciałem tam na tydzień w październiku 2015 roku. Po przyjeździe zameldowali mnie w pięciogwiazdkowym hotelu obok stadionu. Drugiego dnia przyjechał samochód i zabrali mnie do „internatu dla zawodników zagranicznych”. Była to tak naprawdę willa Jeffersona Farfana. Gdy grał w Schalke, to tam mieszkał, a później zrobiono z tego domu drugi internat. Takich willi jest więcej. Wygląda to mniej więcej tak, że każdy ma swój pokój, jest gosposia, która wszystkim sprząta, prasuje, gotuje… – mówi nam Kacper Polak.

Często narzeka się na to, że trenerzy na meczach dzieci krzyczą i udzielają zbyt wiele rad, które zabijają w nich kreatywność i zdolność samodzielnego podejmowania decyzji. W Schalke czegoś takiego nie ma. Do 14. roku życia trenerzy nie udzielają porad taktycznych swoim piłkarzom.

W „Knappenschmiede” dużą uwagę przykłada się do treningu. Każda sesja treningowa powinna być wcześniej rozpisana i odpowiednio zaplanowana – 35% czasu poświęca się technice, po 25% na gierki i ćwiczenia taktyczne oraz 15% na poprawę kondycji oraz ogólnej wytrzymałości. – O ile jeszcze trening bramkarzy w Polsce i Niemczech wygląda dosyć podobnie, to jeśli chodzi o inne aspekty treningowe, to jest przepaść. Rzuciło mi się w oczy to, że tam na treningu nie ma czegoś takiego, że jesteś kolegą z zespołu. Przede wszystkim walczysz o swoje – masz być najlepszy i tyle. Czasem na gierkach treningowych jeden zawodnik sprowadzał drugiego do parteru. Napastnik ma się utrzymać przy piłce, a obrońca zrobić wszystko, żeby mu w tym przeszkodzić. U nich jest to naturalne. Teraz, gdy sobie przypominam te treningi, to naprawdę warsztat szkolenia jest tam niesamowity. Byłem w Polonii Warszawa, trenowaliśmy na jednym boisku sztucznym, które tak naprawdę było betonem. Na zajęciach było dwóch trenerów, a nagle przyjeżdżam do Schalke i mam do dyspozycji kilka boisk, masażystów, pięciu szkoleniowców na boisku, trenera bramkarzy, fizjoterapeutę dodaje Polak.

Zawodnik może mieć talent, ale żeby go rozwinąć, musi trafić na odpowiednich ludzi. – Trenerzy są kluczem do wszystkiego. Jeśli masz jednego dobrego szkoleniowca, to masz 18 dobrych piłkarzy – powiedział dla „Guardiana” Peter Knäbel, kierownik akademii.

Jedną z takich osób jest Norbert Elgert, który od 1996 roku (z drobnymi przerwami) jest trenerem drużyny lat 19. Prowadził praktycznie wszystkich najlepszych zawodników, którzy przewinęli się w ostatnich latach przez akademię. Jest na tyle zasłużoną postacią w strukturach klubu, że został członkiem „Hall of Fame Schalke”. W 2013 roku DFB wybrało go trenerem roku w Niemczech.

Jego specjalizacją są bramkarze. Pod swoimi skrzydłami miał Neuera, Ralfa Fährmanna czy Alexandra Nübela. Gdyby zliczyć ich występy w Bundeslidze, wychodzi grubo powyżej 600 meczów, a przecież Neuer ma jeszcze przed sobą kilka sezonów Bayernie Monachium, nie mówiąc o trzecim z wymienionych golkiperów, który w tym roku skończy dopiero 24 lata.

Jak wygląda szkółka Schalke 04 pod względem infrastruktury? – Jest kilka boisk treningowych. Jedna murawa jest tylko do dyspozycji bramkarzy, zawodnicy z pola tam nie wchodzą. Pierwszy zespół także ma swoje boisko. Układ jest taki, że boisko pierwszej drużyny jest takim centralnym. Obok znajduje się obiekt drużyny U-23, a z drugiej strony stadionu są cztery czy pięć muraw treningowych dla drużyn z akademii – tłumaczy Kacper Polak.

Nie ma przypadku w tym, że „Knappenschmiede” uznaje się za topową szkółkę w Niemczech. Tron jest oczywiście zarezerwowany dla Bayernu, ale walka o podium pozostaje sprawą otwartą. Jakość szkolenia w szkółce ocenia się poprzez liczbę wychowanków, którą wypuścili w świat, a na tym polu Schalke wygląda naprawdę dobrze. Poza wspomnianymi już wyżej bramkarzami oraz złotymi medalistami mistrzostw świata, w szkółce klubu z Gelsenkirchen szkolili się Julian Draxler, Joel Matip, Ilkay Gündogan, Max Meyer, a także Leroy Sane. Większość z tych graczy przyniosła do klubowej kasy miliony euro zysku.

To są przykłady tych najbardziej znanych piłkarzy, a jeszcze jest przecież cała gromada, która przez te lata trafiła do pierwszego zespołu, co też jest sukcesem. Ostatnio przedstawialiśmy zestawienie, z którego wynikało, że w tym sezonie Bundesligi, tylko w RB Lipsk zagrało więcej młodych zawodników niż w Schalke (LINK).

Inną różnicą w porównaniu do Polski jest wiek wejścia zawodnika do dorosłej piłki. Po grze w Centralnej Lidze Juniorów 18-latek ma być z miejsca przystosowany do gry na seniorskim poziomie, natomiast w Schalke ten przeskok odbywa się w kategoriach wiekowych U-21 i U-23.

W Gelsenkirchen ważną rolę odgrywa również edukacja. Uważają, że nie da się wyszkolić dobrego piłkarza, gdy ten będzie się skupiał tylko na piłce i zupełnie zaniedbywał obowiązki szkolne. Dlatego współpracują z Gesamtschule Berger Feld, znaną z tego, że chodziło tu wielu przyszłych sportowców.

Akademia Schalke 04 spełnia wszystkie warunki, żeby być topowym ośrodkiem szkolenia – bardzo dobra infrastruktura, mądra filozofia oraz liczni wychowankowie, którzy stają się łakomym kąskiem na rynku transferowym. Niektórzy śmieją się, że „Knappenschmiede” stała się naturalną akademią dla… Bayernu Monachium.

BARTOSZ LODKO

fot. schalke04.de, za: guardian.com