Nowe (młode) twarze w Ekstraklasie

Choć sezon 2020/2021 ruszył z opóźnieniem, od zakończenia poprzedniej kampanii minęło tak niewiele czasu, że nie zdążyliśmy się nawet porządnie za tą naszą Ekstraklasą stęsknić. Skoro nowy sezon, to i… nowi młodzieżowcy. 

Nowe (młode) twarze w Ekstraklasie

Będziemy powtarzać niczym mantrę, że przepis o młodzieżowcu zdecydowanej większości piłkarzy pomógł niż zaszkodził. Koniec z podstarzałymi Czechami i Słowakami – wolimy w ich miejsce młodych rodaków.

W tym sezonie status młodzieżowca mają zawodnicy z rocznika 1999 i młodsi. Kogo zobaczyliśmy na inaugurację ligi?

Zaczniemy chronologicznie, od meczu Zagłębia Lubin z Lechem Poznań. Na boisku pojawiło się sporo młodych nazwisk, ale wszyscy są już nam dobrze znani.

Znany nam jest też Karol Niemczycki z Cracovii, ale… nie z występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Młodzieżowy reprezentant Polski w zeszłym sezonie był bramkarzem Puszczy Niepołomice i spisywał się naprawdę dobrze. Mówi się o tym, że w Krakowie może na stałe usadowić na ławce słowackich golkiperów.

Debiut w Ekstraklasie, w barwach przeciwników, zaliczył również Mariusz Fornalczyk. 17-letni pomocnik trafił do Pogoni z trzecioligowej Polonii Bytom. On także jest młodzieżowym reprezentantem kraju. Rocznik 2003 „Dumy Pomorza” zapowiada się naprawdę imponująco.

Arkadiuszu Pyrce pisaliśmy niedawno w kontekście wyróżniających się zawodników na II-ligowych boiskach, którzy mają szansę trafić gdzieś wyżej. Nie zdziwiło więc nas, że tym chłopakiem zainteresowały się czołowe kluby w Polsce i ostatecznie zasilił on drużynę Piasta Gliwice. Teraz może rozwijać swój talent pod okiem samego Waldemara Fornalika.

Rafał Strączek to jedyny młody zawodnik, któremu w tej kolejce szansę dał Dariusz Skrzypczak. 21-letni bramkarz w ostatnich latach musiał godzić się z rolą zmiennika i w trakcie trzech sezonów pojawił się na boisku… ośmiokrotnie.

Czy zawodnik Stali grał tylko dlatego, że wymagał tego przepis? Trochę na to wygląda, ale poczekajmy na jakiś mecz, w którym będzie mógł się bardziej wykazać.

Warta Poznań to ewenement na skalę ligi, bo w kadrze meczowej zespołu na spotkanie z Lechią Gdańsk pojawili się sami Polacy. Aleks Ławniczak był w poprzednim sezonie jedynym młodzieżowcem, który faktycznie mógł liczyć na regularną grę, a obecną kampanię rozpoczął w wyjściowym składzie. Dwudziestu „Biało-Czerwonych” w kadrze nie sprawiło, że Warta postawiła na juniorów i koniec końców – Ławniczak okazał się tym jedynym.

Beniaminkowie byli pod tym względem zgodni, bo żaden z nich nie zdecydował się na rozwiązanie z więcej niż jednym młodzieżowcem na boisku. W barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała tym piłkarzem był Jakub Bieroński. 17-latek to największy talent klubu i gracz, wobec którego „Górale” mają spore oczekiwania.

Ostatnim nowym-młodym piłkarzem, który zadebiutował na najwyższym poziomie w minionej kolejce, był 18-letni Maciej BortniczukJagiellonii Białystok.

Nie było wielu nowych twarzy w inauguracyjnej serii gier, ale z czasem zacznie ich się pojawiać na pewno więcej. Największe oczekiwania mamy wobec klubów z porządnymi akademiami, czyli Legii Warszawa, Lecha Poznań czy Zagłębia Lubin. To tam piłkarskie talenty powinny wypływać na głębokie wody coraz śmielej. Będziemy się temu bacznie przyglądać.

Fot. Newspix