Młodzież w Ekstraklasie. Na kogo warto wiosną zwrócić uwagę?

Pora ogłosić wspaniałą nowinę – w piątek popołudniu wraca Ekstraklasa! Znów będzie można zachwycać się obiektem Wisły Płock czy oglądać poczynania defensywne Podbeskidzia Bielsko-Biała. My za to przyglądamy się młodym zawodnikom, na których wiosną warto zwrócić uwagę. 

Młodzież w Ekstraklasie. Na kogo warto wiosną zwrócić uwagę?

Zimowe okienko transferowe zostało w tym roku otwarte zaledwie cztery dni temu i potrwa do 24 lutego, ale większość najważniejszych roszad poznaliśmy już teraz, bo jeżeli któraś drużyna realnie chciała się wzmocnić, to zrobiła to jeszcze przed początkiem wiosennego grania.

Część zawodników jest już kibicom Ekstraklasy całkiem dobrze znana, część dopiero wiosną otrzyma szansę debiutu w tych rozgrywkach. Na kogo z młodych piłkarzy warto zwrócić uwagę?

Mateusz Sopoćko (z Lechii Gdańsk do Warty Poznań)

21-latek jest wychowankiem Lechii, z której zresztą trafił do Warty Poznań. Zeszły sezon spędził na wypożyczeniu w Podbeskidziu Bielsko-Biała i w jakimś stopniu przyczynił się do wywalczenia przez „Górali” awansu do wyższej ligi. W drużynie Piotra Stokowca nie miał większych szans na regularną grę (w tym sezonie rozegrał 116 minut), co powinno zmienić się pod wodzą trenera Tworka. Sopoćko może nigdy nie zachwycał liczbami, ale kilka bramek powinno mu się udać strzelić.

Iwo Kaczmarski (z Korony Kielce do Rakowa Częstochowa)

Rzadko płaci się w polskim futbolu takie pieniądze za 16-latka, ale bardzo prawdopodobne, że dla Rakowa Częstochowa będzie to inwestycja w przyszłość z dużą szansą zwrotu. Kaczmarski dołączy do Szelągowskiego i Cebuli, którzy również przyszli z Korony Kielce. Jeżeli nadarzy się okazja, warto się temu chłopakowi bliżej przyjrzeć.

Cezary Miszta (Legia Warszawa)

Michał Karbownik jest już oficjalnie piłkarzem Brighton, więc w Legii Warszawa pojawił się wakat na pozycji młodzieżowca. Problem w tym, że poza Bartoszem Sliszem, który i tak nie jest wymarzoną opcją, nie widać klarownego zastępcy dla 19-latka, dlatego też Czesław Michniewicz będzie musiał coś wykombinować. Jedną z możliwości jest postawienie między słupkami na Cezarego Misztę, który jest szykowany do roli pierwszego bramkarza, ale z drugiej strony – opłacanie wysokiej pensji Artura Boruca, żeby ten dodatkowo nie grał, jest mało… opłacalne. „Legioniści” mają jeszcze jedną alternatywę, ale o tym za chwilę.

Mateusz Łęgowski (Pogoń Szczecin)

Kosta Runjaić włączył go zimą do pierwszego zespołu, więc wiosną być może dostanie szansę w Ekstraklasie. Mateusz Łęgowski to defensywny pomocnik oraz etatowy reprezentant kraju, który został doceniony przez Valencię. Pogoń Szczecin może pochwalić się bardzo mocnym rocznikiem 2003, z którego gra już regularnie Kacper Kozłowski, więc teraz przyszła pora na kolejnych.

Jan Biegański (z GKS-u Tychy do Lechii Gdańsk)

Mógł od razu obrać kierunek włoski, ale wolał poczekać i najpierw spróbować swoich sił w Ekstraklasie. Czy był to słuszny wybór? To się dopiero okaże, ale wybrał drużynę, w której nie będzie miał wielkiej konkurencji na pozycji młodzieżowca, dlatego może liczyć na regularne występy.

Kacper Kostorz (Legia Warszawa)

To jest ta „jeszcze jedna” alternatywa. Kostorz wreszcie wyleczył wszystkie urazy (chyba), nabrał masy i teraz będzie już do dyspozycji Czesława Michniewicza, żeby zacząć na poważnie swoją przygodę z Legią, bo ta na na poważnie się jeszcze nie zaczęła. Wielu kibiców widzi go jako alternatywę w ataku dla Rafy Lopesa.

Łukasz Bejger (z Manchesteru United do Śląska Wrocław)

Ładnie to brzmi, że Śląsk sprowadził zawodnika Manchesteru United, ale Bejger pierwsze miesiące spędzi w drugim zespole, ponieważ nie ma obycia z piłką seniorską – w Anglii grał tylko w drużynach młodzieżowych. Różnie się mogą sprawy potoczyć i być może wychowanek Lecha Poznań szybciej trafi do Ekstraklasy.

Czy Iwo Kaczmarski dostanie szansę debiutu już w pierwszym meczu z Pogonią Szczecin? Czy Mateusz Łęgowski otrzyma od trenera urodzinowy prezent i zagra z Rakowem Częstochowa? Kto stanie między słupkami w Legii Warszawa? Jak w Ekstraklasie zaadaptuje się Jan Biegański? Na wszystkie pytania odpowie czas.

Fot. Newspix