„Młode asy z Ekstraklasy” – wspomnienie sezonu 2017/18

Zbliżamy się do zakończenia naszego cyklu, w którym wspominaliśmy najlepszych młodzieżowców z ostatnich sezonów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Dzisiaj skupimy się na kampanii 2017/18, kiedy karty rozdawali Szymon Żurkowski, Robert Gumny czy Mateusz Wieteska. 

„Młode asy z Ekstraklasy” – wspomnienie sezonu 2017/18

Nie ma klucza do sukcesu. Jedni debiutują w tych rozgrywkach i od razu zachwycają, drudzy potrzebują za to kilkudziesięciu spotkań, żeby wskoczyć na odpowiedni poziom. Jak to wyglądało w sezonie sprzed trzech lat?

Robert Gumny (Lech Poznań – 33 spotkania, 0 goli i 4 asysty)

Gumny zadebiutował w Ekstraklasie już w kampanii 2015/16, ale dopiero dwa lata później stał się kluczową postacią poznańskiego Lecha. Młody obrońca spisywał się bardzo dobrze i działacze z Bułgarskiej musieli mieć świadomość tego, że kwestią czasu jest, kiedy zgłosi się po niego ktoś z mocniejszej ligi.

Szymon Żurkowski (Górnik Zabrze – 34 spotkania, 2 gole i 7 asyst)

Odkrycie tamtego sezonu. Wraz z Rafałem Kurzawą i Damianem Kądziorem dzielili i rządzili środkiem pola w barwach Górnika Zabrze. Wychowanek MOSiR-u Jastrzębie-Zdrój bardzo dobrze wszedł w rozgrywki, bo już w pierwszej kolejce zanotował asystę w starciu z Legią Warszawa, a w trakcie całej kampanii dołożył ich jeszcze sześć. Samemu dwa razy wpisał się na listę strzelców.

Mateusz Wieteska (Górnik Zabrze – 35 spotkań, 7 goli i 0 asyst)

Mateusz Wieteska rozegrał w barwach Legii Warszawa ponad 100 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Ile zdobył w nich goli? Prawie dwa razy mniej niż… w trakcie jednego sezonu w Górniku Zabrze. Dwa razy Zagłębie Lubin, Wisła Płock, Pogoń Szczecin, Korona Kielce, Śląsk Wrocław i Lech Poznań – przeciwko tym drużynom 21-latek zdobywał bramki. Nie najgorzej prezentował się również z tyłu, a Górnik jeszcze w 20. kolejce znajdował się na pozycji lidera.

Sebastian Szymański (Legia Warszawa – 21 spotkań, 4 gole i 2 asysty)

Młody pomocnik z Białej Podlaskiej w tamtej kampanii dopiero wchodził na poważnie do pierwszego składu Legii Warszawa, a też od razu wokół jego osoby zaczęły pojawiać się komentarze, że do profesjonalnej piłki to on się nie nadaje, że nie ma odpowiednich warunków fizycznych oraz posturą bardziej przypomina trampkarza niż zawodowca. Może zbyt wielu pojedynków główkowych nie wygrał, ale ogólnie był ważną postacią „Legionistów” i z dobrej strony pokazywał się nie tylko w Ekstraklasie.

Jakub Piotrowski (Pogoń Szczecin – 29 spotkań, 3 gole i 2 asysty)

Czy wystarczy rozegrać jeden dobry sezon na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, żeby myśleć o wyjeździe na Zachód? Udowodnił to trzy lata temu Jakub Piotrowski, a przecież podobnie wyglądała sytuacja z Bartoszem Białkiem z Zagłębia Lubin. Wychowanek Chemika Bydgoszcz latem 2018 roku wyjechał do belgijskiego KRC Genk, a niech o jego dobrej dyspozycji w tamtym sezonie świadczy fakt, że część ekspertów uważała, że powinien znaleźć się nawet w… szerokiej kadrze na mundial.

***

Gdybyśmy pisali o tych zawodnikach kilka miesięcy temu, to poza Sebastianem Szymańskim mielibyśmy trzech zawodników z Polski, którzy nie radzą sobie zagranicą i jednego, który staje się ligowym dżemikiem. Ostatnio jednak sytuacja Roberta Gumnego oraz Szymona Żurkowskiego zdecydowanie się poprawiła, obaj zaczęli dostawać szanse na zaprezentowanie swoich umiejętności, natomiast Mateusz Wieteska chcąc nie chcąc, był podstawowym defensorem zespołu, który sięgnął po mistrzostwo kraju i w ostatnich sześciu meczach nie stracił ani jednej bramki.

Fot. Newspix