Centralny Raport: 10 goli Krzysztofa Toporkiewicza w… trzech meczach

Dobra interwencja bramkarza, niecelny strzał czy zmarnowana okazja – te zwroty nie występują w ostatnich tygodniach w słowniku Krzysztofa Toporkiewicza. Napastnik Jagiellonii Białystok potrzebował zaledwie trzech spotkań, żeby zdobyć aż 10 goli, a w ten weekend zapakował hat-tricka Escoli Varsovia. 

Centralny Raport: 10 goli Krzysztofa Toporkiewicza w… trzech meczach

Ktoś tu się chyba naoglądał za dużo Bayernu Monachium. Cieszymy się, że Robert Lewandowski jest idolem dla młodych zawodników w tym kraju, a ci próbują go naśladować, natomiast jest też jakaś granica. Przecież po drugiej stronie stoją zwykli nastolatkowie marzący o tym, żeby zostać drugim Wojtkiem Szczęsnym albo Łukaszem Fabiańskim. Nie może przychodzić taki przykładowy Toporkiewicz i strzelać im po trzy bramki w każdym spotkaniu, bo się w końcu załamią i co wtedy? Kto będzie stał między słupkami? Może ich oprawcy?

A tak na poważnie chłopakowi należą się duże słowa uznania. Barierę dziesięciu bramek przekroczyło już w tym sezonie 16 innych  piłkarzy (w tym dwóch jego kolegów z klubu), tylko że oni potrzebowali na to 28 kolejek, a on dokładnie trzech.

Jeżeli o strzelcach mowa, to przenosimy się do Krakowa. „Pasy” mierzyły się w weekend z drużyną Pogoni Szczecin, która cały czas liczy się w walce o mistrzostwo. I po tym meczu nic się w tej kwestii nie zmieniło, ponieważ „Portowcy” odnieśli przekonywujące zwycięstwo, w którym kluczowe role odegrali Hubert Turski i Kacper Łukasiak – autorzy dubletów.

W pierwszej połowie nasza gra – szczególnie w defensywie – nie układała się najlepiej. Mieliśmy swoje sytuacje, ale w mojej ocenia to Cracovia była zespołem lepiej operującym piłką, który był bliższy objęcia prowadzenia. Słabsza pierwsza połowa nie wpłynęła jednak negatywnie na nasze nastawienie. Wiedzieliśmy, że jeśli utrzymamy wysoki poziom energii i kreatywności w ofensywie, to te bramki w końcu padną. Kluczem było jednak wprowadzenie kilku korekt do funkcjonowania zespołu w defensywie. Szybko strzelone dwie bramki dodały nam sporo pewności siebie. Później grało nam się łatwiej, spokojniej – mówił po meczu klubowym mediom trener Piotr Łęczyński.

Czy finał Ligi Mistrzów był najciekawszym wydarzeniem w świecie futbolu w minionym tygodniu? Może tylko w sobotę, bo prawdziwym świętem okazało się starcie Arki Gdynia z Wisłą Kraków. Piłka w tym meczu chodziła tak szybko, że realizator nie nadążał z pokazywaniem bramek, a Patryk Warczak… z rozpędu zdobył gole dla obu drużyn.

Wszystko zaczęło się od trafienia Kamila Skręty z 12. minuty spotkania. Wydawało się, że obrońcy „Białej Gwiazdy” opanowali zagrożenie pod własną bramką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, natomiast futbolówka trafiła do zawodnika Arki, a ten popisał się celnym uderzeniem głową. Na odpowiedź gości nie musieliśmy długo czekać. Pięć minut po pierwszym golu, sfaulowany w polu karnym został Sławomir Chmiel, zaś Piotr Ćwik nie pomylił się z linii 11. metra.

„Arkowcy” schodzili na przerwę ze skromnym prowadzeniem, na które wyprowadził ich w 36. minucie Wojciech Zieliński, a po zmianie stron dołożyli kolejne dwa trafienia. Można było założyć przy wyniku 1:4, że podopieczni Adriana Filipka już tego nie odrobią, szczególnie pod nieobecność Kacpra Chełmeckiego, który wielokrotnie ratował ich w tym sezonie ze wszelkich opresji. Nowym bohaterem „drużyny” został Aleksander Buksa. 18-latek w doliczonym czasie gry podszedł do jedenastki i pewnym strzałem po ziemi, zachował szansę „Wiślaków” na zostanie najlepszym zespołem w Centralnej Lidze Juniorów U-18.

Szczególnie, że w tym wyścigu żółwi cenne punkty straciło Zagłębie Lubin. „Miedziowi” mogli odskoczyć rywalom, ale do tego była im potrzebna wygrana nad Lechem Poznań. Starcie z „Kolejorzem” zakończyło się bezbramkowym remisem, i jak „Portowcy” wygrają za tydzień z Jagiellonią Białystok, to Pogoń Szczecin obejmie prowadzenie w tabeli, natomiast za dwa tygodnie dojdzie do bezpośredniego starcia pomiędzy tymi ekipami, które bez wątpienia zadecyduje o losach tytułu.

Nie musimy jednak tyle czekać, żeby zapewnić was o tym, że na pewno nie obronią go podopieczni Jana Żurka, chociaż teraz nieznacznie pokonali Koronę (1:0). W walce o utrzymanie cały czas pozostaje druga drużyna z Zabrza, która po pierwszej połowie prowadziła nawet 2:0 z Legią Warszawa, natomiast ostatecznie nie doszło do sporej niespodzianki, a tylko małej, bo batalia zakończyła się remisem 2:2. „Wojskowych” uratowały dwa trafienia Fryderyka Janasza. Nie dajemy piłkarzom Gwarka większych szans na pozostanie w CLJ-ce, ale szansa cały czas jest. Takowych nie mają już np. Lechia Gdańsk, której mecz z UKS-em SMS Łódź także zakończył się remisem czy Hutnik, który przegrał 1:2 ze Śląskiem Wrocław.

Rzadko się zdarza, żeby któryś zespół potrafił zatrzymać Lecha Poznań w kategorii juniora młodszego, za to Lechia Gdańsk zrobiła to dwa razy z rzędu. Przed tygodniem zremisowali 2:2 z „Kolejorzem” na własnym obiekcie, a teraz ten sam wynik powtórzyli w meczu wyjazdowym.

Wynik gdańszczan nie umywa się jednak do wyczynu AP Reissa. Starcie trampkarzy starszych również zakończyło się remisem, ale… 6:6. Rezultat rodem z hokeja, a bramki padały kolejno tak: AP Reissa, AP Reissa, Lech Poznań, Lech Poznań, Lech Poznań, Lech Poznań, AP Reissa, AP Reissa, Lech Poznań, AP Reissa, Lech Poznań, AP Reissa. Prawdziwa jazda bez trzymanki.

Komplet wyników 23. kolejki CLJ U-18:

Korona Kielce 0:1 Górnik Zabrze (Lubaski)
Lech Poznań 0:0 Zagłębie Lubin
Arka Gdynia 4:4 Wisła Kraków (Skręta, Zieliński x2, Warczak (s) – Ćwik, Buksa x2, Warczak)
Śląsk Wrocław 2:1 Hutnik Kraków (Jakubiak, Kurowski – Kornaś)
Gwarek Zabrze 2:2 Legia Warszawa (Gurdek, Mansfeld – Janaszek x2)
Jagiellonia Białystok 4:1 Escola Varsovia (Toporkiewicz x3, Żarejko – Żukowski)
Cracovia 0:4 Pogoń Szczecin (Łukasiak x2, Turski x2)
Lechia Gdańsk 2:2 UKS SMS Łódź (Gonçalves, Garnysz (s) – Domagała, Garnysz)

Tabela:

Za tydzień czeka nas tylko sześć spotkań, ale to dlatego że starcia Wisły Kraków z Lechem Poznań (2:1) i Zagłębia Lubin z Koroną Kielce (3:3) odbyły się we wcześniejszym terminie. Jeżeli chodzi o przyszły weekend, to najciekawiej zapowiadają się mecze pomiędzy Legią Warszawa a Śląskiem Wrocław oraz Pogoni Szczecin z Jagiellonią Białystok.

Pełen terminarz 24. kolejki Centralnej Lidze Juniorów U-18:

Legia Warszawa – Śląsk Wrocław (5 czerwca, 11:00)
Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok (5 czerwca, 11:00)
UKS SMS Łódź – Cracovia (5 czerwca, 12:00)
Hutnik Kraków – Arka Gdynia (5 czerwca, 12:00)
Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk (6 czerwca, 12:00)
Escola Varsovia – Gwarek Zabrze (6 czerwca, 12:30)

CLJ U-17

Grupa A:

Dopiero w trakcie tygodnia dowiedzieliśmy się, do jakich scen doszło po zakończeniu sobotniego starcia pomiędzy MKS-em Polonia Warszawa a Jagiellonią Białystok. „Jaga” wytoczyła oskarżenie, że jeden z ich zawodników został pobity przez kibica, zaś trener z Warszawy po obejrzeniu nagrań z monitoringu, mówił nam (LINK), że to goście sprowokowali całą sytuację. Napięcie przed rewanżem musiało być spore, ale na boisku tym razem lepsi okazali się zawodnicy z Podlasia (4:2).

Zazwyczaj chwaliliśmy drużynę Stomilu Olsztyn, natomiast, co można powiedzieć pozytywnego po porażce 2:6 z SMS-em Łódź? Dobrze, że nie skończyło się do zera? Łodzianie pokazują się z naprawdę dobrej strony w grupie A i nie wykluczone, że jeszcze przeskoczą w tabeli zespół z Białegostoku. W walce o mistrzostwo cały czas pozostaje także Legia Warszawa, która w weekend pokonała Ursusa (2:1), a w najmniej emocjonującym starciu, jakim była potyczka Ząbkovii Ząbki ze Zniczem, doszło do podziału punktów (1:1).

Grupa B:

Jeżeli Pogoń Szczecin (teraz okazali się lepsi od Bałtyku Koszalin) pokona za tydzień w derbach Fase, to znajdą się w tabeli przed Lechem Poznań! To byłaby duża niespodzianka, biorąc pod uwagę fakt, że „Kolejorz” w rundzie jesiennej zdobył komplet oczek. Ciekawie zapowiada się również walka o utrzymanie na centralnych boiskach – Warta Poznań nie wykorzystała swojej szansy na odskoczenie Błękitnym Wronki, ponieważ w bezpośrednim starciu przegrali z nimi 3:4. Do końca pewnie nie może się jeszcze czuć też AP Reissa, która zremisowała w weekend z Fase (1:1).

Grupa C:

Raków Częstochowa ma patent na Zagłębie Lubin. Przed tygodniem wygrali z nimi 2:1, to teraz zrobili dokładnie to samo. Warto podkreślić, że była to trzecia porażka „Miedziowych” z rzędu, bo wcześniej przegrali jeszcze z GKS-em Tychy. Beniaminek w weekend okazał się lepszy od Górnika Zabrze (3:1). Wszystkie mecze w tej grupie wygrali gospodarze, a więc trzy punkty do swojego dorobku dopisały również Śląsk Wrocław (3:0 z Ruchem Chorzów) oraz Rozwój Katowice (5:1 z Lechią Zielona Góra).

Grupa D:

Chociaż najbardziej wyrównana, to zarazem najmniej nieciekawa. Ani nie ma zespołu, który by wszystkich ogrywał, ani takiego, co by ze wszystkimi przegrywał. W rolę tych pierwszych wcielili się w weekend zawodnicy Górnika Łęczna (7:1 z Hutnikiem) i Korony Kielce (3:2 z Motorem Lublin), za to spotkania Wisły Kraków z Cracovią (0:0) i TOP 54 Biała Podlaska ze Stalą Rzeszów (2:2) zakończyły się remisami.

CLJ U-15

Grupa A:

Nie ma żadnych wątpliwości, kto ma najlepszą ekipę trampkarzy starszych w Łodzi, bo w derbach znów lepszy okazał się AKS SMS. Wątpliwości z wyborem lepszego zespołu nie było również w starciu Legii Warszawa ze Zniczem (5:0). Do niespodzianki doszło za to w batalii Escoli Varsovia z Polonią Warszawa, która zakończyła się na korzyść tych drugich (1:3), a zgodnie z przewidywaniami Jagiellonia Białystok pokonała Kosę Konstancin (2:1).

Grupa B:

Pierwszy remis Lecha Poznań w rundzie wiosennej, kolejna wygrana Lotosu Gdańsk (4:0 z Wartą Poznań), emocje w Kwakowie, gdzie lepsza okazała się Pogoń Szczecin (2:3) i podział punktów w meczu Fase Szczecin z Lechią Gdańsk (1:1), które było ważnym spotkaniem w kontekście walki o utrzymanie – tak byśmy streścili wydarzenia z grupy B.

Grupa C:

No dobra, chociaż raz w starciach Zagłębia Lubin z Rakowem Częstochowa, to ci pierwsi okazali się stroną zwycięską. Tak było w weekend w kategorii trampkarza starszego („Miedziowi” wygrali 5:1). Udaną kolejkę zanotowali zawodnicy z Wrocławia – Śląsk pokonał 2:0 Przylep Zielona Góra, a Wrocław Academy wygrało 1:0 z Miedzią Legnica. Derby Katowic skończyły się na korzyść GKS-u (2:1 z Rozwojem).

Grupa D:

Czy Unia Tarnów wygrała swój pierwszy mecz w Centralnej Lidze Juniorów? Tak, w weekend pokonali drużynę Hetmana Zamość (5:2) i przesunęli się w tabeli z ostatniego miejsca na przedostatnie. Progres w tabeli zanotował również BKS Lublin, który okazał się lepszy od AP TOP 54 Biała Podlaska (2:1), a jednocześnie skorzystał na porażce Korony Kielce (1:5 z Wisłą Kraków). Mecz Sandecji Nowy Sącz z Cracovią zakończyło się wygraną gospodarzy (3:2).

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix, regionalnyfutbol.pl