Kto ma gotowych młodzieżowców na grę w Ekstraklasie?

Już w piątek wracają rozgrywki Ekstraklasy, a fani prawdziwego futbolu na start otrzymają „hitowe” starcie Bruk-Bet Termaliki Nieciecza ze Stalą Mielec. Które kluby prawdopodobnie będą mieć spokój z obsadą młodzieżowca? Kto powinien szybko zaopatrzyć się w młodych piłkarzy?

Kto ma gotowych młodzieżowców na grę w Ekstraklasie?

Na początek dwa zdania o zasadach. „Młodzieżowcami” w przyszłym sezonie będą piłkarze, którzy w roku kalendarzowym kończącym sezon, tj. 2022, kończą 22. rok życia, za to do klasyfikacji Pro Junior System będą teraz liczeni zawodnicy urodzeni w 2001 roku i młodsi.

Cracovia:

Michał Probierz może mieć problem. Chociaż bramki „Pasów” nadal będzie strzegł Karol Niemczycki, to wedle przepisów – nie jest on już młodzieżowcem. Szansę na grę powinien otrzymać Kamil Ogorzały, którego sprowadzono latem z Sandecji Nowy Sącz. 20-latek może się pochwalić całkiem sporym doświadczeniem na szczeblu centralnym (ponad 60 występów w I lidze), co wyróżnia go na tle konkurentów do gry. W obwodzie są jeszcze m.in. powracający z wypożyczenia z Puszczy Michał Rakoczy oraz młody obrońca Karol Knap, który w poprzednim sezonie także grał w Niepołomicach.

Górnik Zabrze:

Chociaż w Zabrzu wszyscy żyją transferem Lukasa Podolskiego, to Artur Płatek i spółka postanowili sprowadzić na Roosevelta również dwóch młodych bramkarzy – Jakuba Grzesiaka oraz Pawła Sokoła, który szkolił się w akademii Manchesteru City, a z Koroną Kielce wygrał Centralną Ligę Juniorów U-18. Ta dwójka będzie musiała prawdopodobnie wygrać rywalizację z Grzegorzem Sandomierskim, ale miejsce w składzie powinien mieć zagwarantowane, chociażby Krzysztof Kubica, który w zespole Marcina Brosza był ważną postacią. Warto dodać, że trener Jan Urban na letni obóz przygotowawczy zabrał… 15-letniego Dariusza Stalmacha.

Górnik Łęczna:

Jeżeli podopiecznym Kamila Kieresia udało się dosyć niespodziewanie awansować, to przydałoby się jeszcze w tej Ekstraklasie utrzymać. Żaden z młodych piłkarzy Górnika Łęczna nie ma jednak doświadczenia na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, a w poprzedniej kampanii na regularną grę mogli liczyć jedynie Kryspin Szczęśniak, Michał Goliński, Bartłomiej Kukułowicz i Karol Struski, ale dwóch ostatnich nie ma już w klubie. Ktoś musi obsadzić pozycję młodzieżowca i prawdopodobnie będzie to któryś z dwójki Szczęśniak-Goliński.

Jagiellonia Białystok:

Xavier Dziekoński na bramkę i po kłopocie? W Białymstoku mają na tym polu prawdziwe bogactwo, o miejsce w wyjściowym składzie będzie walczyć Bartłomiej Wdowik, z wypożyczenia wrócił Karol Struski, do dyspozycji szkoleniowca cały czas pozostają Jakub Orpik czy Krzysztof Toporkiewicz, a nie można jeszcze zapominać o sprowadzonym z Odry Opole Kacprze Tabisiu.

Lech Poznań:

Co tu dużo pisać, „Kolejorz” nie musiał, nie musi i pewnie w najbliższych latach nie będzie musiał się martwić o młodzieżowców, bo każdego roku z akademii we Wronkach do pierwszego zespołu trafiają młodzi i zdolni zawodnicy. Kto zostanie nowym Jakubem Moderem, Kamilem Jóźwiakiem, Robertem Gumnym czy Tymoteuszem Puchaczem? Tego przekonamy się niebawem.

Lechia Gdańsk:

W Gdańsku powinni chuchać i dmuchać na 18-letniego Jana Biegańskiego, który jeżeli będzie regularnie grał, a właśnie tak być powinno, może być nie tylko wyróżniającym się młodzieżowcem, ale czołowym piłkarzem na swojej pozycji w lidze. Poza nim Piotr Stokowiec może skorzystać z: Filipa Dymerskiego, który w poprzednim sezonie występował w Bytovii Bytów, Mateusza Żukowskiego czy całkiem dobrze się zapowiadającego Jakub Kałuzińskiego.

Legia Warszawa:

Plan „Legionistów” był prosty – Cezarego Misztę od dawna przygotowywano na to, że zostanie numerem jeden w bramce, i gdy faktycznie miał nim zostać, w starciu z Rakowem Częstochowa złamał nos i teraz potrzebuje ok. miesiąca na powrót do pełnej sprawności. To spowodowało, że na Łazienkowskiej chcą wstrzymać wypożyczenie Mateusza Kochalskiego do Radomiaka Radom. W stolicy mają kilka innych opcji na obsadę pozycji młodzieżowca, natomiast problem jest taki, że młodzi… wcale nie są lepsi od swoich starszych kolegów z zespołu. Maciej Rosołek bardzo dobrze prezentował się w poprzedniej kampanii w barwach Arki Gdynia, ale na ten moment wyżej w hierarchii Czesława Michniewicza są Mahir Emreli i Tomas Pekhart. Do stolicy sprowadzony został Maik Nawrocki, ale młodzieżowy reprezentant kraju również na ten moment przegrywa rywalizację o miejsce w składzie. Podobnie wygląda sytuacja z Kacprem Skibickim. Cała trójka powinna dostawać szansę od trenera, jednakże bardziej dlatego, że Legia ma zbyt wąską kadrę na możliwą rywalizację na trzech frontach oraz z racji… przepisów.

Piast Gliwice:

Waldemar Fornalik nigdy nie słynął z przesadnego stawiania na młodzieżowców i zazwyczaj korzystał z 2-3 zawodników z tym statusem. W tym sezonie powinno to wyglądać podobnie. Były selekcjoner reprezentacji Polski będzie miał do dyspozycji sprawdzonego już przez siebie i Ekstraklasę Arkadiusza Pyrkę, wyróżniającego się na I-ligowych boiskach Michaela Ameyawa, młodą gwiazdę Ruchu Chorzów, czyli Mateusza Winciersza oraz ściągniętego z Legii Warszawa Ariela Mosóra, który ostatnio występował głównie w rezerwach. Nasza opinia? Duży komfort.

Pogoń Szczecin:

W kadrze „Portowców” doliczyliśmy się… sześciu młodych zawodników, którzy debiut w Ekstraklasie mają już za sobą. Po sezonie do tego grona będzie pewnie trzeba doliczyć   Kacpra Łukasiaka i Mateusza Łęgowskiego. Gdyby w Polskim Związku Piłki Nożnej doszli do wniosku, że na boiskach ma przebywać jednocześnie trzech, a nie jeden młodzieżowiec, Kosta Runjaić raczej nie miałby z tym wymogiem większego problemu. To dużo mówi o głębi ich składu.

Radomiak Radom:

Byłby Kochalski, byłby spokój. 20-latka może jednak zabraknąć w Radomiu, bo na jego wypożyczenie, w związku z sytuacją z Misztą, nie chce się zgodzić Legia. Co to oznacza dla Radomiaka? Ogromny problem. Albo postawią na młodych, którzy nie dostawali zbyt wielu szans i nie byli przewidziany do gry, albo kogoś szybko kupią lub wypożyczą. Mówi się, że do beniaminka może trafić ktoś z… Łazienkowskiej, a konkretnie Kacper Skibicki, tudzież Maciej Rosołek.

Raków Częstochowa:

Ben Lederman – wobec tego piłkarza kibice i trener Marek Papszun mają zdecydowanie największe oczekiwania. W zespole „Medalików” jest też zaciąg kielecki w postaci Wiktora Długosza, Iwo Kaczmarskiego i Daniela Szelągowskiego, natomiast to wychowanek słynnej „La Masii”  ma być podstawowym młodzieżowcem wicemistrza Polski.

Stal Mielec:

To nie są żadne wielkie nazwiska, ale sprowadzony z Podbeskidzia Bielsko-Biała Maksymilian Sitek oraz wychowanek Legii Warszawa Łukasz Zjawiński, mają razem rozegranych ponad 40 spotkań w Ekstraklasie, a to już nie jest taki zły wynik. Obaj są zawodnikami ofensywnymi, a jeżeli będą strzelać z taką skutecznością, co ich kolega z zespołu Kacper Sadłocha, który w zeszłym sezonie spędził na boisku… 60 minut i zdobył dwie bramki, w Mielcu nikt nie będzie miał powodów do narzekania.

Śląsk Wrocław:

Jacek Magiera przez kilka lat prowadził młodzieżową reprezentację Polski, więc z pewnością zna wszystkich młodych piłkarzy od podszewki. Nie można mu zarzucić, że nie korzysta z młodzieżowców, bo w ostatnich miesiącach szanse od niego otrzymywali Mateusz Praszelik, Łukasz Bejger czy Marcel Zylla. 44-latek ma ten komfort, że… dokładnie z tych samych piłkarzy będzie mógł skorzystać jesienią, a klub wzmocnił jeszcze Javier Hyjek z Piasta Gliwice.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza:

Spośród wszystkich beniaminków z najwyższego szczebla rozgrywkowego, to w Niecieczy mają największy komfort z obsadą młodzieżowca. Ważną postacią w defensywie jest Marcin Grabowski, a w I-lidze z przodu wyróżniał się Kacper Śpiewak, który zdobył sześć goli i dołożył do tego cztery podania otwierające kolegom drogę do bramki. Dodatkowo, Termalikę wzmocnił kupiony z  Łęcznej Bartłomiej Kukułowicz, a to oznacza, że „Słonie” mają trzech niezłych młodych zawodników.

Warta Poznań:

„Warciarze” ponieśli latem dwie spore „straty” – do Pogoni Szczecin wrócił Maciej Żurawski, a Aleks Ławniczak stracił status młodzieżowca. W Poznaniu dobrze o obu rzeczach wiedzieli, więc ruszyli na zakupy i sprowadzili Szymona Czyża z Lazio, Konrada Matuszewskiego z Legii oraz Wiktora Pleśnierowicza z Miedzi Legnica. Jaka jest rzeczywistość? Czyżowi brakuje jakiegokolwiek doświadczenia w piłce seniorskiej, za to Pleśnierowicz leczy kontuzję. Piotr Tworek udowodnił już w kampanii 2020/21, że potrafi ulepić coś z niczego, ale szczególnego optymizmu mieć nie może.

Wisła Kraków:

Kilku zawodników ściągnęli, ale kilku zdolnych mieli już też w klubie wcześniej. Jeżeli chodzi o nowe nabytki, najciekawiej wyglądają bramkarz Mikołaj Biegański, pomocnik Mateusz Młyński oraz napastnik Hubert Sobol. Jeszcze więcej minut w przyszłym sezonie powinien rozegrać Piotr Starzyński, którą poprzednią kampanię rozpoczął w Centralnej Lidze Juniorów U-18, a do tego dochodzą Patryk Plewka, Krystian Wachowiak, Dawid Szot czy Przemysław Zdybowicz.

Wisła Płock:

Są młodzi, ale w zdecydowanej większości – bez doświadczenia. Do usług płocczan pozostaje Dawid Kocyła, jest Fryderyk Gerbowski i ściągnięty z Legii Warszawa Radosław Cielemęcki, który ostatnio nie błyszczał formą, nawet na szczeblu juniorskim. Może okazać się, że Maciej Bartoszek ma jeszcze jakiegoś prawdziwego asa w rękawie, który błyszczy na treningach, ale na papierze nie wygląda to zbyt kolorowo.

Zagłębie Lubin:

Nowym trenerem Zagłębia został ostatnio Dariusz Żuraw, który jak dobrze wiadomo, ostatnio był związany z Lechem Poznań. W Lubinie będzie miał do dyspozycji powracającego z wypożyczenia Michała Bogacza, piłkarzy z CLJ-ki w postaci Milana Posmyka, Mateusza Kizymy i Oliwiera Sławińskiego oraz zawodników z drugiego zespołu. A, na wszelki wypadek są jeszcze Kamil Kruk i Łukasz Poręba. Może Żuraw nie ma aż tak wielkiego komfortu, jak w stolicy Wielkopolski, ale rozpaczać też nie może.

Fot. Newspix