CLJ-ka od środka: „Czasem sztuką jest utrzymanie się w tej lidze”

Odra Opole o tej samej porze rok temu również miała dwa zespoły na poziomie centralnym – CLJ U-15 i U-17. Aczkolwiek wystarczyło tylko pół roku, żeby ta sytuacja się zmieniła, bo obie drużyny szybko spadły z CLJ-ki. Czy tak samo też będzie w tym roku? To już będzie taka reguła, że Odra w CLJ-ce tylko pojawia się i znika? Czy są przesłanki ku temu, żeby ta tendencja się zmieniła? Co zmienili w swoim systemie szkolenia, żeby ich starsze roczniki był na wyższym poziomie? Rozmawiamy z Grzegorzem Bryłką, koordynatorem grup młodzieżowych w akademii Odry Opole.

CLJ-ka od środka: „Czasem sztuką jest utrzymanie się w tej lidze”

Jakie nastroje panują w Odrze Opole przed startem CLJ U-17 i U-15?

– Jesteśmy optymistycznie nastawieni do tych rozgrywek. W kategorii juniora młodszego uważamy, że mamy naprawdę niezły zespół z kilkoma wyróżniającymi się postaciami. To jest drużyna mocno skonsolidowana. Trener Paweł Jędrzejewski buduje ją sukcesywnie od trzech lat. Mamy duże nadzieje na to, że utrzymamy się w CLJ U-17. Z mniejszymi oczekiwaniami na utrzymanie patrzymy na rocznik 2007, ale widzimy ciągły postęp w tej drużynie. Powstała rok temu, został przypisany do niej nowy sztab szkoleniowy. Zawodnicy się rozwijają i z miesiąca na miesiąc są coraz lepsi.

Jak przebiega u was okres przygotowawczy do sezonu? Zadbaliście o to, żeby wasze drużyny wyjechały na obóz, czy zrezygnowaliście z tej opcji? 

– Drużyna U-17 była na siedmiodniowym obozie w Grybowie. Rozegrali tam kilka mocnych sparingów z drużynami z CLJ oraz topowymi zespołami z I lig wojewódzkich. Osiągnęli satysfakcjonujące wyniki. Nie przegrali ani jednego meczu na obozie. Zdarzyła się nam tylko jedna porażka podczas przygotowań, a miała miejsce w starciu z Rakowem Częstochowa U-17. Z kolei nasi trampkarze byli na obozie w Pokrzywnej, gdzie rozegrali kilka sparingów, a przed startem rundy jesiennej zagrają jeszcze z Chrobrym Głogów i Miedzią Legnica. Jeszcze nie zakończyliśmy przygotowań do sezonu, będą one trwały aż do pierwszego ligowego meczu.

Do tej pory wyglądało to tak, że w Centralnej Lidze Juniorów tylko bywaliście na pół roku – awans i szybki spadek. Czy macie teraz przesłanki ku temu, żeby Odra Opole miała CLJ-ki na dłużej?

– Od kilku lat staramy się o to, żeby nasz system szkolenia opierał się na drużynach w Centralnych Ligach Juniorów. Chcemy, żeby nasze zespoły na stałe zagościły w ligach centralnych U-15 i U-17. Do tej pory raczej bywało tak, poza małymi wyjątkami, że szybko spadaliśmy z tych rozgrywek. Aczkolwiek widzimy potencjał w młodszych rocznikach i myślę, że z roku na rok będzie coraz lepiej. Przynajmniej taką mamy nadzieję. Warto nadmienić, że w naszym odczuciu jesteśmy w bardzo mocnej grupie C, gdzie drużyny z dolnego śląska i śląska prezentują naprawdę wysoki poziom. Czasem sztuką jest utrzymanie się w tej lidze.

Słyszę w pana głosie optymizm, że ta tendencja w końcu się zmieni. Co takiego się zmieniło w Odrze Opole, że możecie myśleć o tym, żeby regularnie grać na poziomie centralnym?

– Spójrzmy na nasz rocznik 2005. Trener Jędrzejewski buduje ten zespół już trzy lata. Najpierw wywalczyli awans do CLJ U-15, gdzie udało im się zagrać tylko jeden mecz, gdyż z uwagi na pandemię rozgrywki zostały przerwane i anulowane. Zawodnicy nie odeszli z Odry, zostali z nami i cierpliwie pracowali na kolejne sukcesy, tym razem awans do CLJ U-17. Swój optymizm opieram na tym, że ta drużyna w niezmienionym składzie pracuje ze sobą dłuższy czas, gdzie mamy naprawdę uzdolnionych zawodników. Czy się utrzymają? Boisko zweryfikuje.

Dlaczego w ostatnich latach nie byliście w stanie utrzymać się w CLJ-ce na dłużej?

– Moje odczucie jest takie, że kluby bogatsze, które mogą coś więcej zaoferować tym chłopakom, zabierają najzdolniejszych do siebie z Odry Opole i całego naszego województwa. To jest bolączka naszego klubu. Zarząd intensywnie pracuje nad poprawą tego wszystkiego. Mamy coraz lepsze warunki do trenowania, bursę, klasy sportowe, czyli szkolenie cały czas idzie do przodu. Robimy wszystko, żeby zdolni chłopcy nie opuszczali szybko naszego regionu.

Jesteście małym województwem, więc siłą rzeczy poziom sportowy waszej I ligi wojewódzkiej w starszych rocznikach musi być słabszy od innych w Polsce. Czy to wręcz nie wpływa negatywnie na rozwój waszych drużyn i zawodników?

– Poziom naszych lig wojewódzkich, nie ujmując nic nikomu, nie jest za wysoki. To też pokutuje tym, że ci najzdolniejsi chłopcy w akademii nie chcą czekać na awanse do CLJ-ek, tylko po prostu szukają szczęścia w klubach, które mogą im to częstsze granie na wyższym poziomie zaoferować. Są takie momenty, gdzie brakuje nam po prostu argumentów, żeby przekonać zawodników do tego, by nie odchodzili.

Czy wasze drużyny młodzieżowe składają się głównie z lokalnych chłopaków? Czy też staracie się docierać do zawodników spoza województwa?

– Nasza filozofia jest taka, że opieramy się na współpracy z klubami partnerskimi z Opola. Nasze drużyny z CLJ-ek są wzmacniane chłopakami najbardziej wyróżniającymi się, właśnie z tych zaprzyjaźnionych ośrodków z Opolszczyzny. I w tym kierunku chcemy iść. Trudno jest nam pozyskiwać zawodników z innych województw.

W styczniu ubiegłego roku rozmawialiśmy z Dariuszem Kaniuką, ówczesnym koordynatorem grup młodzieżowych w Odrze Opole, gdzie podkreślał to, że mocno pracujecie nad wprowadzaniem swojego modelu szkolenia i ujednolicenie go we wszystkich kategoriach wiekowych, opartego na periodyzacji taktycznej, fundamentach gry itp. Jak wyglądają efekty waszych działań? Dalej je kontynuujecie?

– Praca nad wprowadzaniem naszej indywidulanej periodyzacji taktycznej, systemu szkolenia i sposobu trenowania – została zakończona w ubiegłym roku. Mamy to ujęte w naszym wewnętrznym dokumencie. Wszystkie grupy w naszej akademii pracują na tych samych zasadach i podobnych obciążeniach. Trenerzy też szczegółowo monitorują zawodników. Działamy, teraz przychodzi nam tylko czekać na efekty naszej pracy.

Co pana zdaniem wyróżnia Odrę Opole pod względem szkolenia w Polsce?

– Nie wiem, czy mogę powiedzieć, że cokolwiek nas wyróżnia pod względem szkolenia. Nasz system jest oparty na klasach sportowych i treningach popołudniowych, także łącząc te wszystkie elementy, wychodzi na to, że trenujemy sześć razy w tygodniu i do tego dochodzi jeszcze jednostka wyizolowanego treningu motorycznego, jak i treningi indywidualne. Myślę, że wiele klubów w Polsce funkcjonuje na podobnych zasadach, co my, więc trudno tu mówić o tym, że coś nas wyróżnia w tym temacie.

Czy jakieś nowe projekty w najbliższym czasie planujecie wdrożyć do akademii? 

– Cały czas ulepszamy naszą pracę. Nasi zawodnicy są cały czas monitorowani, korzystamy z sytemu Pro Train Up. Nagrywamy wszystkie mecze. Trenerzy później przeprowadzają szczegółowe analizy. Drużyny też są wyposażone w drony, które ułatwiają analizę pomeczową. Idziemy z biegiem czasu. Głównie skupiamy się na doprowadzeniu do perfekcji naszego sytemu szkolenia, monitoringu pracy trenerów, żeby działali tak, jak my chcemy, żeby ich praca wyglądała. Czy planujemy coś nowego wprowadzić? Nie, myślę, że najpierw musimy skupić się na tym, co mamy, a później będziemy szukać nowych rozwiązań.

Jak wygląda wprowadzanie waszego systemu szkolenia w życie? Borykacie się z jakimiś problemami?

– Głowna zmiana, jaka była, związana z naszym systemem szkolenia to podejście zawodników do treningu i przygotowania do niego. Przede wszystkim zmieniła się budowa jednostki treningowej. Cały czas pracujemy nad tym, żeby wszystkie grupy treningowe trenowały na podobnych zasadach, wymiarze czasowym i obciążeniach.

Jakie są główne cele działań waszej akademii?

– Naszym głównym priorytetem jest to, żeby jak najwięcej zawodników, którzy przeszli przez akademię Odry Opole trafiło do pierwszego zespołu. Dlatego też funkcjonuje u nas drużyna rezerw, która powstała w ubiegłym roku.  Gramy w IV lidze i uważam, że jak na pierwszy rok, osiągnęliśmy zdumiewające efekty. Młodzi zawodnicy, którzy w ubiegłym roku rozpoczęli swoją przygodę w seniorach w IV lidze, dzisiaj prezentują wysoki poziom. Najlepszym dowodem na to są tacy zawodnicy jak: Maciej Wróbel, który ma już na swoim koncie kilkanaście meczów pierwszej lidze, Michał Surzyn ostatnio trafił do Jagiellonii Białystok, a też miał okazję grać w naszych rezerwach, a wcześniej w młodzieżowych drużynach Odry. Z kolei nasz bramkarz Błażej Sapielak w ubiegłej rundzie zagrał kilka naprawdę dobrych spotkań w pierwszej lidze. Zatem widać powoli efekty naszych działań, oby tych przykładów było coraz więcej w najbliższym czasie.

Czy w tych drużynach z CLJ-ek widzicie takich zawodników, którzy lada moment mogą zameldować się w pierwszej drużynie?

– Myślę, że w każdym roczniku mamy dwóch, trzech piłkarzy rokujących. Co dalej będzie? To nie tylko od nas zależy. Bo do tego dochodzi ich mentalność, cierpliwość i chęć do pracy. Aczkolwiek mamy takich chłopaków, których już teraz można śmiało typować do tego, że za jakiś czas zagrają na poziomie pierwszej ligi lub Ekstraklasy.

Czy jednym z waszych celów i ambicji jest to, żeby być jedną z topowych akademii w kraju?

– Aby móc aspirować do tego, żeby być jedną z najlepszych akademii w Polsce to trzeba mieć przede wszystkim ogromne finanse na taką działalność. Nie wiem, czy mi kiedyś będziemy takie mieli. Chcemy być akademią, która może nie ma dużo pieniędzy, ale pracuje bardzo dobrze i przede wszystkim wychowuje mieszkańców Opola i województwa opolskiego, dostarczając ich do pierwszoligowej Odry. Czy chcemy być najlepszą akademią w kraju? Tak, ale za niewielkie pieniądze (śmiech).

Jak można scharakteryzować styl gry młodzieżowych drużyn Odry? Czy coś was wyróżnia na tle innych zespołów?

– Wszystko jest zależne od tego, w jakich rozgrywkach występujemy. Na poziomie lokalnym jesteśmy drużyną ofensywną, będącą długo przy piłce, strzelającą dużo bramek. Odra Opole grająca w CLJ-ce jest zespołem częściej się broniącym, nie zdobywającą wielu goli. Chcielibyśmy zawsze narzucać swój styl gry, ale czasem jest to zależne od naszego przeciwnika. Pracujemy nad wieloma aspektami utrzymania się przy piłce, rozgrywania jej. Mógłbym teraz opowiadać różne rzeczy, jak chcielibyśmy grać, a boisko i tak zweryfikuje nasze chęci oraz oczekiwania.

Jakie cele stawiacie sobie na rundę jesienną w Centralnej Lidze Juniorów?

– Cel jest prosty – utrzymanie się w tej lidze. Nie będziemy się czarować, że w grę wchodzi walka o mistrzostwo Polski. Chcemy się utrzymać w lidze i grać w niej przez kolejne pół roku. Z kolei na wiosnę naszym celem będzie to, żeby kolejne roczniki mogły grać w CLJ-ce w sezonie 2022/23.

ROZMAWIAŁ ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Newspix