Szkolenie kobiet w natarciu. Skąd takie trendy?

20 lipca 2021 – Raków Częstochowa ogłasza, że rozpoczynają szkolenie dziewczynek. 6 sierpnia 2021 – Bruk-Bet Termalica informuje, że w Niecieczy stworzona została sekcja dziewcząt. 12 sierpnia 2021 – Stal Rzeszów nagrywa materiał wideo, w którym zaprasza dziewczynki na pierwszy trening. Dlaczego w tak krótkim czasie, tyle piłkarskich akademii w Polsce zdecydowało się postawić na piłkę kobiecą?

Szkolenie kobiet w natarciu. Skąd takie trendy?

Piłka kobieca w naszym kraju stale się rozwija. Zdecydowanie szybciej niż męska, a to też dlatego, że startowała z dużo niższego pułapu. Przecież dopiero od kilku, kilkunastu lat nastolatka, która wymarzy sobie, że chciałaby zostać piłkarką, naprawdę… może nią zostać. Powstała zawodowa liga, która jest pokazywana w publicznej telewizji, do całego tematu poważniej zaczął podchodzić Związek, który stworzył Centralne Ligi Juniorek czy Talent Pro dla dziewcząt, swoje robi też Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” i niepowtarzalna szansa zaprezentowania swoich umiejętności skautom oraz trenerom młodzieżowych reprezentacji kraju, za to przykładem dla najmłodszych są Paulina Dudek, Ewa Pajor lub Katarzyna Kiedrzynek, które udowadniają, że można z powodzeniem występować w najlepszych klubach Starego Kontynentu.

– To już mój dziesiąty rok w piłce kobiecej i zauważam ogromne różnice względem tego, co było, gdy zaczynałem. To jest przepaść. Spójrzmy, chociażby rozgrywki juniorskie, wcześniej tego nie było, odbywały się tylko turnieje, brakowało stałych rozgrywek ligowych. Liga jest najlepszym rozwiązaniem dla rozwoju piłkarek. Stałe rozgrywanie meczów co tydzień, przynosi same korzyści, bo na tym zyskują nie tylko zawodniczki, ale kluby, jak i reprezentacja Polski. To ma ogromny wpływ na rozwój piłki kobiecej. Ważne jest to, żeby o to zadbać, bo im więcej dziewczyn gra w piłkę, tym na tym zyskują drużyny w naszej lidze, jak i kadra, a na tym wszystkim nam zależy, żeby osiągać w przyszłości sukcesy. Z kolei, sukces napędza zainteresowanie danym sportem. Myślę, że przełomowym momentem były mistrzostwa Europy U-17 w 2013 roku, kiedy Polki zdobyły złoty medal. Po tym mistrzostwie można było zauważyć to, że coraz więcej dziewczyn przychodzi na treningi piłki nożnej – mówił nam w „CLJ-ce 0d środka” Sebastian Papis, szkoleniowiec aktualnych mistrzyń Polski juniorek młodszych.

Legia Warszawa, Pogoń Szczecin, Zagłębie Lubin – we wszystkich tych klubach istnieją sekcje dziewczęce, a jeszcze… pięć lat temu tak nie było. GKS Katowice, Śląsk Wrocław oraz Górnik Łęczna mają nawet swoje zespoły w Ekstralidze, odpowiedniku męskiej Ekstraklasy. Możemy się założyć, że obecnie dziewczynki mogą trenować piłkę w każdym większym mieście w Polsce.

Ale nie tylko w miastach, co pokazują przykłady tak niewielkich miejscowości, jak Staszkówka Jelna lub Nieciecza. – Jeśli chodzi o dziewczynki, to już wcześniej pojawiały się sygnały od rodziców z zapytaniami, czy jest u nas w klubie grupa dziewcząt, a jeżeli nie, to czy będzie. Gdy wystartowaliśmy z projektem „Aktywny przedszkolak”, do którego zgłosiło się sporo dziewczynek, to na podstawie tych zajęć wyszliśmy naprzeciw rodzicom. Stwierdziliśmy, że jest to odpowiedni moment, żeby stworzyć drużynę dziewcząt. Zaczynamy od najmłodszych kategorii wiekowych, czyli roczników 2013-2015. Obecnie zgłosiło się 20 dziewczynek, z czego na treningach pojawiało się 15-16. Zajęcia odbywają się dwa w tygodniu. Jest to początkowy etap szkolenia, nasza metodologia polega na tym, że będziemy nauczać poprzez zabawę różnych elementów gry w piłkę nożną. W treningach będą pojawiać się elementy motoryczne, zabawy, żeby dziewczynki mogły stopniowo wchodzić w świat futbolu, ponieważ to są 5-, 6-latki, więc dla nich piłka nożna jest czymś nowym, odkrywczym. Dziewczynki są bardzo aktywne na zajęciach. Pierwszy trening odbył się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych i żadna z nich się nie poddała, więc to też dla nas była taka informacja, że jednak potrzeba sekcji dziewcząt w naszym klubie – opowiada nam trener Krzysztof Mikuła.

Nowa moda czy obowiązek? Wydaje nam się, że tutaj odpowiedź nie jest jednoznaczna. Piłka kobieca staje się coraz popularniejsza, więc kluby same widzą, że sekcje dziewcząt są potrzebne, ale z drugiej strony jednym z warunków dostania złotej gwiazdki w Programie Certyfikacji Szkółek (od drugiego cyklu) jest… posiadanie minimum jednej drużyny dziewczęcej.

– Chcemy budować od dołu, natomiast jako akademia, która ma złotą gwiazdkę w Programie Certyfikacji Szkółek, regulamin wymaga od nas posiadania zespołu dziewcząt. Nie patrzymy jednak tylko w tym kierunku, celowo rozpoczęliśmy projekt z dziewczętami trochę wcześniej, żeby być gotowym. Oczywiście, jak będzie pojawiało się coraz więcej chętnych dziewcząt, to z czasem będą powstały kolejne grupy i zespoły. Najtrudniej jest zacząć, potrzeba czasu, wysiłku, wytrwałości, aby w przyszłości powstała w naszym klubie pierwsza profesjonalna drużyna kobiet – kontynuuje Mikuła.

Problem pojawi się, jeżeli kluby będą podchodziły do tego zapisu na pół gwizdka. Stworzą drużynę dziewcząt, byleby była i mieć spokój, a nie żeby faktycznie szkolić dziewczynki. Wiadomo, że trenerzy nie będą przychodzić na zajęcia i przez godzinę się obijać, ale chodzi o to, żeby faktycznie je czegoś nauczyć i podchodzić do tego tematu na poważnie. Takich obaw nie mamy, jeżeli chodzi chociażby o Raków Częstochowa, który pod koniec lipca ogłosił, że oni także zaczynają szkolić dziewczynki. Jak w przypadku Termaliki, również jest to spowodowane chęcią posiadania złotej gwiazdki w Programie Certyfikacji Szkółek. O nowej sekcji porozmawialiśmy z Magdaleną Kapałą, koordynatorką tego projektu:

Dlaczego Akademia Rakowa Częstochowa zdecydowała się na szkolenie dziewczynek?

– Coraz więcej ekstraklasowych klubów decyduje się na otwarcie sekcji dziewcząt, z racji tego, że zespoły, które należą do Programu Certyfikacji Szkółek i chcą mieć złotą gwiazdkę, muszą posiadać co najmniej jedną drużynę dziewczęcą w klubie. To był jeden z głównych czynników do powstania sekcji dziewcząt w Rakowie. Z tego, co wiem, już wcześniej był taki pomysł, żeby przejąć szkolenie dziewczynek z klubu Gol Częstochowa. Rozmowy trwały od jakiegoś czasu, a teraz doszło do konsensusu i podpisania listu intencyjnego. Dziewczynki, które występowały pod egidą Gol-u Częstochowa, będą reprezentowały teraz barwy Rakowa.

W Częstochowie jest duże zainteresowanie wśród rodziców, żeby ich córki grały w piłkę?

– Jednym z naszych celów jest właśnie propagowanie piłki nożnej jako dyscypliny uprawianej również przez płeć żeńską. Wszystkie dziewczynki, które występowały w Gol-u Częstochowa, wyraziły chęć grania w naszym klubie. Dostawaliśmy także telefony od innych rodziców. W sierpniu ruszyła drużyna złożona z roczników 2009-2011, a także rozpoczęliśmy nabór do rocznika 2012 i młodsze. Z racji okresu wakacyjnego spora  grupa osób przebywa wraz z rodzicami jeszcze na wakacjach, mimo tego zajęcia prowadzone są już teraz. We wrześniu mamy w planach również start treningów dla grupy urodzonej w latach 2012-2014.

Gol Częstochowa oddał wam tylko jedną drużynę, a dalej prowadzi szkolenie w starszych rocznikach?

– Rozmowy na temat, czy do Rakowa Częstochowa przejdą także starsze zawodniczki, trwają. Na ten moment przejęliśmy tylko roczniki 2009-2011. Zależało nam przede wszystkim na przejęciu młodszych dziewcząt, w związku tym, że one podlegają pod certyfikację i na nich skupiamy swoją pracę. 

Od 16 sierpnia (tj. poniedziałek) dziewczynki będą mogły również trenować na Podkarpaciu, o czym poinformowała ostatnio Stal Rzeszów za pośrednictwem swojego kanału na Youtube. „Stalowcy” rozpoczną nabór dla roczników 2010-2012.

– Kobieca piłka nożna staje się coraz bardziej popularna, dlatego jako Stal Rzeszów również idziemy w tym kierunku i tworzymy drużynę dziewcząt – mówi w powyższym materiale wideo Marcin Skiba, trener w Akademii Stali Rzeszów.

Naturalnie trzymamy kciuki za to, żeby piłka kobieca w naszym kraju stale robiła progres. Dzisiaj dziewczynki zaczynają szkolić Stal, Raków i Bruk-Bet Termalica, a jutro…

BARTOSZ LODKO

Fot. FotoPyk