TOP8 transferów młodzieżowców w letnim okienku

Letnie okienko już za nami, a więc przyszła pora na podsumowanie najciekawszych ruchów transferowych polskich młodzieżowców. Ile wynosiła kwota transferu Kamila Piątkowskiego? Kto został nowym kolegą z drużyny Gianluigiego Buffona? Gdzie trafił Aleksander Buksa?

TOP8 transferów młodzieżowców w letnim okienku

Pod uwagę wzięliśmy wyłącznie transfery definitywne zawodników z rocznika 2000 i młodszych, dlatego nie znalazło się tutaj miejsce dla Mateusza Bogusza oraz Michała Karbownika, którzy są tylko wypożyczeni ze swoich angielskich klubów czy Tymoteusza Puchacza, który nie jest już młodzieżowcem.

W nawiasie podaliśmy wiek oraz nowy klub zawodnika. Podana poniżej kolejność jest przypadkowa:

Kamil Piątkowski (21 lat, Red Bull Salzburg)

Kurczę, niby udało mu się już zadebiutować w Salzburgu, a to całkiem poważny i silny klub, z którego udało się wybić wielu zawodnikom, to z drugiej strony 21-latek z Jasła powinien się teraz modlić, żeby trener Matthias Jaissle nie obejrzał jego „popisu” z San Marino. Nie można Piątkowskiemu natomiast odmówić tego, że wyróżniał się w Ekstraklasie i zasłużył na transfer do lepszej ligi, a jego kwota, czyli pięć milionów euro, jak na polskie warunki, robi wrażenie.

Adrian Benedyczak (20 lat, Parma)

Innym przykładem jest Benedyczak, na którym „Portowcy” zarobili latem dwa miliony euro. Przykładem na to, że zagraniczne kluby nie tyle patrzą na umiejętności, a na wiek. 20-latek nigdy nie wyróżniał się w barwach Pogoni Szczecin, zanotował jeden udany sezon, gdy był na wypożyczeniu w Chrobrym Głogów, ale to jednak niższa liga, natomiast aktualnie na treningach ma okazję strzelać bramki samemu… Buffonowi.

Szymon Czyż (20 lat, Warta Poznań)

Byłoby zdecydowanie lepiej, jeżeli Czyż trafiłby z Warty Poznań do Lazio, ten natomiast postanowił wrócić z Półwyspu Apenińskiego i spróbować swoich sił w Ekstraklasie. Trzeba nadmienić, że to jego pierwszy sezon w dorosłej piłce. Jak sobie radzi do tej pory? Według not pomeczowych naszych kolegów z Weszło, najlepiej zagrał w premierowej kolejce ze Śląskiem Wrocław, gdy otrzymał „6” w 10-stopniowej skali, ale ostatnio przydarzyły mu się dwa występy na „3” i starcie z Jagiellonią Białystok oglądał z perspektywy ławki rezerwowych.

Michael Ameyaw (20 lat, Piast Gliwice)

Wyróżniał się w I-ligowym Widzewie Łódź, więc trafił na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju. Młody napastnik zasilił Piasta Gliwice, czyli zespół, w którym musi rywalizować o miejsce w składzie m.in. z innym młodzieżowcem, Arkadiuszem Pyrką, który jest podstawowym wyborem trenera Waldemara Fornalika. Ameyaw pokazywał już wielokrotnie, że potrafi grać w piłkę, więc musi tylko poczekać na swoją szansę.

Kacper Urbański (17 lat, Bologna)

Nie czarujmy się, Włosi zapłacili kilkaset tysięcy euro za potencjał, ale chyba są zadowoleni z zakupu, skoro w poprzedniej kampanii, gdy do Bolonii był tylko wypożyczony, został jednym z najmłodszych zawodników w historii klubu, który zadebiutował w Serie A. Urbański dopiero w przyszłym roku osiągnie pełnoletność, a więc ma jeszcze czas. Na razie będzie występował w rozgrywkach Primavery.

Aleksander Buksa (18 lat, Genoa)

Wokół transferu Aleksandra Buksy było bardzo dużo zamieszania i „prania brudów” w mediach, natomiast skończyło się na tym, że Wisła Kraków prawie nic na swoim wychowanku nie zarobiła, a ten przeniósł się do Genui. 18-latek pokazywał się z dobrej strony w sparingach, dlatego też Davide Ballardini już w drugiej kolejce posłał go do boju w meczu ligowym. Warto dodać, że młodszy z braci Buksów spędził na placu gry całą drugą połowę.

Jakub Kiwior (21 lat, Spezia)

Akademia GKS-u Tychy, młodzieżowe drużyny Anderlechtu, FK Zeleziarne Podbrezova, MKS Żylina, Spezia – trzeba przyznać, że droga Jakuba Kiwiora do Serie A była dość nietypowa, ale najważniejsze, że skuteczna. 21-letni środkowy obrońca za 1,5 mln euro trafił do beniaminka ligi włoskiej, w barwach którego powinien mieć wiele okazji, żeby zaprezentować szerszej publiczności swój defensywny kunszt, a może nawet zwrócić uwagę… Paulo Sousy.

Marcel Mendes-Dudziński (16 lat, Benfica)

Roberto Mendes, były brazylijski piłkarz, otworzył kiedyś w Stargardzie szkółkę Brazil da bola, żeby stworzyć swojemu wówczas 5-letniemu synowi miejsce do trenowania. Po kilku latach Marcelem zainteresowała się Pogoń, która postanowiła ściągnąć nastolatka do Szczecina. Mierzący 193 centymetry bramkarz, nie zdążył nawet zadebiutować w pierwszym zespole, bo już tego lata trafił do… jednej z najlepszych akademii na świecie. Mendes-Dudziński w Benfice będzie miał zapewnione najlepsze możliwe warunki do rozwoju, więc nie pozostało nam nic więcej, jak tylko czekać, czy z tej mąki będzie chleb.

Fot. Newspix