Więcej piłki nożnej na lekcjach wuefu? Nowy projekt PZPN-u na wykończeniu

Czy na lekcjach wychowania fizycznego za mało jest piłki nożnej? Czy dzieci powinny poznawać ten sport również w szkole, już na początkowym etapie nauczania? PZPN pracuje nad projektem „ABC piłki nożnej w szkołach podstawowych”, którego głównym celem jest obecność piłki w szkołach jako element wychowania fizycznego, szczególnie w klasach 1-3. Na temat inicjatywy, jej celów, realizacji i zapotrzebowaniu wśród nauczycieli rozmawiamy z Przemysławem Prętkiewiczem, koordynatorem projektu i pracownikiem Departamentu Grassroots PZPN. 

Więcej piłki nożnej na lekcjach wuefu? Nowy projekt PZPN-u na wykończeniu

Na łamach portalu Łączy Nas Piłka poinformowaliście, że od kilkunastu miesięcy pracujecie nad projektem „ABC piłki nożnej w szkołach podstawowych”. Ten wpis był dość tajemniczy, brakowało konkretów. Na czym ma polegać ta inicjatywa?

– Pracujemy nad tym projektem od kilkunastu miesięcy. Inspiracją do zajęcia się tym tematem była konferencja Grassroots w Mińsku w 2019 roku. Krótko po tym wydarzeniu stworzyliśmy zarys projektu „ABC piłki nożnej w szkołach podstawowych” i już w zeszłym roku byliśmy gotowi na to, żeby z nim wystartować, choćby w formie pilotażu. Natomiast sytuacja pandemiczna wstrzymała wiele naszych działań, również ten projekt. Mamy nadzieję, że uda nam się go zrealizować w tym sezonie. Na czym będzie polegał? Chcielibyśmy dotrzeć z nim do trzech grup docelowych: nauczyciele i nauczycielki klas 1-3 w szkołach podstawowych, nauczyciele wuefu w klasach 1-3 oraz studenci i studentki pedagogiki o specjalizacji edukacja wczesnoszkolna, czyli potencjalni nauczycieli i nauczycielki klas 1-3. Chcemy im przekazać absolutne podstawy piłki nożnej, stąd też nazwa naszego projektu. ABC, czyli trochę wiedzy, praktyki i materiałów dotyczących tego, jak w fajny i atrakcyjny sposób dla dzieci może być prowadzony wuef. Chcemy pokazać nauczycielom efektywne sposoby na wprowadzenie piłki nożnej i ćwiczeń ruchowych w klasach 1-3, z uwzględnieniem również specyfiki szkoły, czyli tego, że lekcja trwa 45 minut, w klasie są chłopcy i dziewczynki, a w grupie są dzieci, które uwielbiają sport i też takie, które nie mają z nim za wiele do czynienia. Zadaniem nauczyciela jest zachęcenie wszystkich uczniów do aktywności fizycznej.

We wspomnianym wpisie informujecie, że „jego głównym celem jest obecność piłki nożnej w szkołach jako element wychowania fizycznego, szczególnie w klasach 1-3″. Dlaczego obecność piłki nożnej w szkołach podstawowych w klasach 1-3 jest tak ważna z waszej perspektywy?

– Zaobserwowaliśmy, że dla wielu osób prowadzenie wuefu w klasach 1-3 to nie jest łatwe zadanie, z uwagi też na fakt, że w grupie są dzieci o bardzo zróżnicowanych umiejętnościach ruchowych. Chcemy pomóc nauczycielom, dać im materiały i narzędzia do tego, żeby ta praca była dla nich łatwiejsza, a ich podopieczni mieli ciekawsze zajęcia. Chcemy, żeby dzieci były aktywne, co jest oczywiste, a wuef był dla nich czymś atrakcyjnym. Cel jest taki, żeby zaszczepić w nich pasję do aktywności fizycznej. Z badań, które przeprowadziliśmy, na podstawie rozmów z nauczycielami wynika, że do klasy czwartej szkoły podstawowej trafiają dzieci ze sporymi deficytami ruchowymi. Chcemy wspomóc nauczycieli w klasach 1-3, żeby dzieci były bardziej zaznajomione ze sportem i ruchem. Cel jest też taki, żeby w przyszłości było jak najmniej zwolnień z wuefu.

Dlaczego to piłka nożna ma być tym sportem, który w klasach 1-3 mają wprowadzać nauczyciele?

– Dlatego, że jesteśmy przekonani o tym, że możemy zaproponować zajęcia, które będą, de facto, zajęciami ogólnorozwojowymi. One spowodują, że dzieci będą się ruszać, aktywnie spędzać czas i przede wszystkim dobrze się bawić. Jeśli w przyszłości będą uprawiać jakiś sport pozalekcyjnie i akurat wybiorą piłkę nożną, to będzie nam bardzo miło. Taki jest też nasz cel, żeby jak najwięcej dzieci uprawiało piłkę nożną. Chcemy docierać do chłopców i dziewczynek, pokazywać im, że piłka jest dla wszystkich. Aczkolwiek, jeśli dzieci będą później uprawiać inne sporty to też będziemy zadowoleni, bo najważniejsze jest dla nas to, żeby aktywnie spędzały czas i były przede wszystkim zdrowe.

Na jakim etapie wprowadzania tego projektu jesteście? Wraz z nowym rokiem szkolnym ruszyło już „ABC piłki nożnej w szkołach podstawowych”?

– Nie, jeszcze z nim nie wystartowaliśmy. Przygotowaliśmy projekt i przeprowadziliśmy szczegółowe badania: ilościowe i jakościowe. Chcieliśmy zobaczyć czy nasza koncepcja trafi w oczekiwania nauczycieli, studentów – może trzeba coś w niej zmienić? Nie chcieliśmy strzelać na ślepo i bazować tylko na obserwacjach naszych, czyli trenerów i pracowników PZPN-u. Z przeprowadzonych badań wynika, że jest duże zainteresowanie i zapotrzebowanie na tego rodzaju projekt, który spotkał się z bardzo pozytywną reakcją wśród nauczycieli i studentów. Mogę przytoczyć takie dane, że 77% osób biorących udział w naszej próbie, jest przekonanych o tym, że ten program będzie korzystny dla ich szkoły, ponieważ będzie to atrakcyjna oferta dla dzieci, wpłynie też na prestiż szkoły, a w dalszej perspektywie daje możliwość współpracy z klubami sportowymi. W badaniach przedstawiliśmy naszą koncepcję projektu. Dowiedzieliśmy się z nich, że idziemy w dobrym kierunku, więc teraz doprecyzowujemy szczegóły.

Co dokładnie będziecie więc robić?

– Chcemy przygotować nauczycielom i studentom kurs, który będzie obejmował kilkanaście godzin zajęć. W tym momencie doprecyzowujemy jego treść. Mamy już ogólny zarys, ale musimy przygotować: plany poszczególnych szkoleń, teorię, prezentacje, treść warsztatów i konspekty zajęć praktycznych, które będą miały miejsce podczas tego kursu. Doprecyzowujemy szczegóły, gdy będziemy je mieć, wtedy ruszymy z tym projektem w Polskę.

Przytoczył pan jedną statystykę, mianowicie, że: „77% osób biorących udział w naszej próbie, jest przekonanych o tym, że ten program będzie korzystny dla ich szkoły”. 77% to ładnie brzmi, aczkolwiek, ile osób faktycznie brało udział w tym badaniu? 

– Ten procent, który panu podałem to osoby, które twierdzą, że ten program będzie korzystny dla ich szkoły. Aczkolwiek osób, którym podoba się nasz projekt, jest więcej. Jeżeli chodzi o nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej to mieliśmy próbę 103 osób. Na podstawie tej grupy wyszło nam, że 91% osób zaznaczyło opcję: „bardzo podoba mi się ten projekt” lub „raczej podoba mi się ten projekt”. Zatem zdecydowana większość ankietowanych pozytywnie odebrała nasz projekt. Z kolei w badaniu jakościowym z wybraną, wąską grupą osób staraliśmy się spędzić więcej czasu i zapytać o szczegóły: co im się podoba? Dlaczego im się podoba? Zrobiliśmy to po to, żeby mieć dokładniejszą wiedzę o tym, jak postrzegają ten projekt. Nauczyciele z klas 1-3 w rubryce najważniejsze elementy projektu „ABC piłki nożnej w szkołach podstawowych” zaznaczyli: „obejmuje on nowe, różnorodne zabawy ruchowe wykorzystujące elementy piłki nożnej”. Żebyśmy też się dobrze zrozumieli, my nie przygotowujemy nauczycielom konspektów treningowych do piłki nożnej. Skupiamy się na tym, żeby urozmaicić dzieciom zajęcia z wuefu, gdzie występują zabawy ruchowe i ćwiczenia ogólnorozwojowe z elementami piłki nożnej. Cieszy nas to, że nauczyciele też to dostrzegają, bo z roku na rok mają coraz większy problem z tym, żeby urozmaicać zajęcia wychowania fizycznego. Ten projekt oferuje im nowe i różnorodne zabawy ruchowe, co może im pomóc w tym, że dzieci chętniej będą brały udział w tych zajęciach.

Co będzie działo się później? Każdy z nauczycieli dostanie od was scenariusze zajęć? Będziecie to kontrolować i sprawdzać, czy działają według waszego schematu?

– Chcemy zrobić dwa osobne kursy, jedne skierowane do nauczycieli, a drugie do studentów i studentek. Treść kursów będzie taka sama, ale będą dwie różne grupy, do których będą kierowane. W ramach tego kursu chcielibyśmy, żeby wszyscy wzięli udział w 18 godzinach zajęć. Większość to będzie praktyka prowadzona przez przeszkolonych przez PZPN trenerów. Każdy, kto ukończy ten kurs otrzyma certyfikat UEFA Grassroots Leader. Oprócz wiedzy nabytej na tym szkoleniu, każdy uczestnik otrzyma też zestaw gotowych konspektów lekcji wuefu, które może przeprowadzić u siebie w szkole. Natomiast my będziemy bazować na publikacjach, które w poprzednich latach wydał PZPN, czyli „Gry i zabawy z piłką” i „Piłka nożna w szkole”. Co później, gdy już kursy zostaną zrealizowane? Nie chcielibyśmy nic nikomu narzucać. Będzie idealnie, jeśli nauczyciele będą korzystać z naszej wiedzy i materiałów podczas zajęć z wychowania fizycznego. Aczkolwiek naszym celem nie jest kontrola, chcemy skupić się na edukacji.

Jednym z waszych celów  jest to, żeby projekt trafił do każdej szkoły w Polsce?

– Pierwszym krokiem jest przeszkolenie nauczycieli. Oczywiście chcielibyśmy, żeby elementy piłki nożnej pojawiły się w każdej szkole w Polsce na lekcjach wuefu. Scenariusz idealny, aczkolwiek to wymaga czasu. My będziemy sukcesywnie prowadzić kursy, szkolić nauczycieli i studentów, po to, żeby coraz więcej osób otrzymywało tę wiedzę. Jeżeli będziemy mieli taką możliwość, żeby przeprowadzić kursy dla wszystkich nauczycieli z klas 1-3 w Polsce to będziemy chcieli z tego korzystać. Jednak na razie skupiamy się na małych krokach – sprawdzamy ten projekt, później zrobimy pilotaż w kilku województwach. Chcemy ruszyć z programem pilotażowym jeszcze w tym sezonie, a w przyszłym już wystartować z nim w całym kraju. Jeżeli Ministerstwo Edukacji i Nauki chciałoby rozszerzyć nasz projekt na wszystkie szkoły to PZPN jest chętny do współpracy.

A czy jeżeli chodzi o klasy 1-3 i lekcje wychowania fizycznego: nie ma tam już sztywnego programu nauczania? Czy wasz projekt nie będzie kłócił się z założeniami Ministerstwa Edukacji i Nauki, które muszą realizować nauczyciele? Programy są na tyle elastyczne, że osoby prowadzące zajęcia mają dowolność?

– Podstawa programowa dla klas 1-3 obejmuje cele edukacyjne, czyli spodziewane rezultaty, jakie powinien osiągać uczeń. Tak samo jest z lekcjami wychowania fizycznego, gdzie nauczyciele mają dowolność, co do tego, w jaki sposób mogą realizować cele edukacyjne u dzieci. My dajemy im jedno z rozwiązań. Nauczyciele mają pewną swobodę w działaniach, a my chcemy im dać dodatkową opcję. Jesteśmy przekonani o tym, że ćwiczenia, które proponujemy są mocno wszechstronne, jeśli chodzi o rozwój sportowy dziecka. Byłoby fajnie, gdyby nauczyciele połączyli zabawy ruchowe, które już znają z tymi, które poznali od nas.

Czy jedną z inspiracji do pracy nad projektem „ABC piłki nożnej w szkołach podstawowych” był inny, który też pan koordynuje, czyli UEFA Playmakers? Tamte zajęcia są dedykowane dla dziewczynek, ale samej „piłki w piłce” nie ma za dużo. Głównie chodzi o zabawy ruchowe, które są przeniesione do świata bajek, czyli zachęcanie dzieci do ruchu poprzez opowieść.

– Tak, gdyż w jego ramach docieramy do dziewczynek, które nigdy wcześniej nie grały w piłkę nożną i mają mniejsze lub większe doświadczenie ze sportem. Duża część naszych ośrodków Playmakers współpracuje ze szkołami, po to, żeby dzieci prosto z lekcji szkolnych przychodziły na te zajęcia. Z kolei szkoła to najlepsze źródło pozyskiwania nowych dzieci do sportu. W projekcie UEFA Playmakers zauważyliśmy, że zwrócenie się do dzieci z fajną opowieścią, wciągnięcie ich w fajną historię, powoduje, że bardziej angażują się w zajęcia. Ten projekt był naszą inspiracją, również do naszych kursów. Bo chcemy też zachęcać nauczycieli do tego, żeby wykorzystywali kreatywność swoją i dzieci, budowali takie historie i w ten sposób angażowali dzieci do aktywności ruchowej. My dzieciom nigdy nie organizujemy treningów piłkarskich. Skrzatom czy żakom trzeba przygotować fajne zajęcia i obudować je ciekawą historią. Może to być jak w UEFA Playmakers, czyli na podstawie bajek tj. Iniemamocni czy Kraina Lodu, ale mogą to być też takie zabawy jak: „magiczne wyspy”, „smerfy”, „uciekaj przed rabusiem” itd. Dzieci trzeba zachęcić do sportu poprzez opowieść.

Czy wasz projekt to też jest odpowiedź na głosy wielu trenerów piłki nożnej, że kuleją lekcje wychowania fizycznego w szkołach podstawowych w klasach 1-3 i dzieci, które później trafiają do szkółek piłkarskich nie potrafią wykonać podstawowych ćwiczeń z zakresu koordynacji ruchowej tj. przewrót w przód i w tył? I to też utrudnia później szkoleniowcom pracę, bo bez podstaw nie mogą realizować kolejnych celów treningowych, a dziecko też może sobie krzywdę zrobić, gdy np. nie wie, jak upaść.

– Odpowiem na to pytanie z perspektywy nauczycieli, którzy prowadzą wuefu i przytoczę ich kilka wypowiedzi: „Wuef to wyzwanie. W edukacji wczesnoszkolnej wuef wiąże się z różnymi wyzwaniami tj. rozruszanie dzieci, szczególnie w kontekście cyfrowego pokolenia, które za mało się rusza, dużo siedzi na telefonach”, „Wyzwanie to też dostosowanie się do potrzeb i pragnień dzieci, gdzie nie zawsze jest na to przestrzeń w podstawie programowej”, „Prowadzenie lekcji wuefu w klasach 1-3 to jest wyzwanie, bo te zajęcia są trochę gorzej traktowane niż matematyka czy język polski, jeżeli są prowadzone przez nauczycieli, którzy mają inne specjalizacje. Sale gimnastyczne często są zajmowane przez klasy 4-8 lub są po prostu zajęte z innych okoliczności, bądź brakuje sprzętu sportowego, bo inni ćwiczą. Odnoszę wrażenie, że nauczyciele z klasy 1-3 często wolą wyjść z dzieciakami na dwór, żeby pobiegały za piłką, aniżeli realizować podstawy programowe”.  Nauczyciele sami zwracają uwagę na to, że wuef jest dla nich wyzwaniem lub po prostu jest mało ważny. W rozwoju dziecka jest to bardzo istotny przedmiot. Pedagodzy widzą rezerwy i aspekty, które należy poprawić. Zaznaczali w naszych badaniach, że piłka nożna może im pomóc, bo ten sport uczy współpracy, zwyciężania, porażki, radzenia sobie z emocjami itd.

Ale chciałbym poznać waszą perspektywę – czy ten projekt jest to odpowiedź na to, że wuef w szkołach podstawowych po prostu kuleje? 

– To nie jest tak, że wuef w szkołach podstawowych kuleje. Nasza obserwacja była taka, że dzieci są coraz mniej sprawne ruchowo i trafiają do szkółek piłkarskich z deficytami, które trzeba poprawić. Być może wynika to z tego, że czasy się zmieniają, a dzieci mają wiele różnych innych zajęć pozalekcyjnych i czasem nie ma po prostu miejsca na aktywność ruchową. Chcielibyśmy, żeby ten projekt był odpowiedzią na potrzeby dużej grupy dzieci.  Ci, którzy chcą uprawiać różne sporty, zawsze swoje miejsce znajdą. My chcemy poprzez wuef dążyć do tego, żeby aktywność fizyczna u dzieci nie kulała. Z kolei wuef dociera do wszystkich dzieci, które chodzą do szkoły. Chcemy poprzez atrakcyjne zajęcia wychowania fizycznego, zachęcać dzieci do aktywności. Widzimy, że jest z tym problem. Do klubów trafiają dzieci, z którymi trzeba pracować indywidualnie nad postawami tj. przewroty i proste ćwiczenia gimnastyczne. Z tych obserwacji wynika też potrzeba tego projektu. W naszych badaniach nauczyciele wskazali przyczyny tego, skąd może to wszystko wynikać. Zauważają, że gry i zabawy, które wykorzystują są jednolite i powtarzające się i dla dziecka mniej atrakcyjne. Trzeba coś wprowadzić nowego, urozmaicić zajęcia, żeby zachęcać do aktywności, a nie do niej zmuszać.

Czy problemem nie jest też to, że lekcji wuefu w klasach 1-3 nie prowadzi wuefista, a wychowawca, który ma inną specjalizację? Czy jednak wychodzicie z założenia, że po prostu te osoby nie były odpowiednio wyedukowane i nie miały narzędzi do tego, żeby prowadzić atrakcyjne zajęcia z wychowania fizycznego?

– Właściwie to trafił pan w sedno. Często jest tak, że nauczyciel, który pracuje w klasach 1-3, ma rozległą wiedzę i spore kompetencje do pracy z dziećmi, ale też potrzebuje wsparcia w obszarach, w których nie czuje się najmocniejszy. Wydaje nam się, że pomoc w obszarze lekcji wuefu będzie szczególnie cenna i istotna, ponieważ nauczyciele oczekują praktycznej wiedzy prowadzenia zajęć, wskazówek i gotowych materiałów, którymi mogą się inspirować. Dyrektorzy szkół mają pewną dowolność w wyznaczaniu nauczycieli wychowania fizycznego do prowadzenia zajęć w klasach 1-3. Natomiast w dalszym ciągu może się okazać, że nie jest to masowa skala, a dowolność. Zatem dalej trzeba pomagać tym nauczycielom, którzy z reguły są świetnymi pedagogami, wiedzą jak prowadzić zajęcia z dziećmi i w jaki sposób się z nimi komunikować. My chcemy wyposażyć tych nauczycieli w narzędzia, które ułatwią im pracę na lekcjach wuefu. Wuefistom też może się przydać nasz program, ponieważ do tej pory mogli nie mieć do czynienia z tak małymi dziećmi i mogą nie wiedzieć, w jaki sposób powinni do nich podejść, bo metody z klas 4-8 mogą się po prostu nie sprawdzić.

Jakie macie plany na najbliższe miesiące? Czego wam brakuje do tego, żeby z nim wystartować?

– Przygotowujemy konkretne treści i materiały do kursu dla nauczycieli i studentów. Chcemy zwrócić się z tym projektem do Ministerstwa Edukacji i Nauki i otrzymać zielone światło na to, żebyśmy mogli z nim wejść do szkół i na uczelnie. Jeżeli to zrobimy, będziemy mogli wystartować z pilotażowym programem w kilku województwach.

ROZMAWIAŁ ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Newspix