Brał udział w Turnieju, zasłynął strzeleniem pięciu bramek Śląskowi Wrocław w Centralnej Lidze Juniorów U-18, a ostatnio zanotował premierowe trafienie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju. Z Maciejem Czerkawskim, pierwszym szkoleniowcem Kacpra Sezonienki, powspominaliśmy piłkarskie początki tego pierwszego. 

Pierwszy trener: Kacper Sezonienko

Nastolatek „przedstawił się” się kibicom Ekstraklasy dopiero w tym sezonie, ale jeżeli ktoś regularnie śledzi piłkę młodzieżową, będzie kojarzył tego chłopaka z rozgrywek CLJ-ki, w której również bronił barw Lechii Gdańsk. Swoją przygodę z futbolem rozpoczął jednak w Akademii Piłkarskiej Ostróda, gdzie przez cały okres pobytu w klubie prowadził go właśnie trener Czerkawski.

– Zacząłem go prowadzić jakoś w 2010 roku. To był chłopak, u którego na pierwszy rzut oka było widać, że ma umiejętności, spędzał sporo czasu na boisku, więc to tam je nabywał, natomiast jednocześnie z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, się rozwijał – tłumaczy szkoleniowiec.

Co wyróżniało małego Kacpra Sezonienkę? Dzisiaj są to z pewnością warunki fizyczne. – Wyróżniały go: determinacja, zaangażowanie oraz ciąg na bramkę. U mnie zawsze grał na środku ataku. Był też kapitanem. Jeżeli chodzi o cechy charakteru, Kacper jest bardzo skromnym chłopakiem i zawsze taki był, natomiast w odpowiednich momentach potrafił poderwać drużynę do lepszej gry – wspomina Maciej Czerkawski.

Wychowanek Akademii Piłkarskiej Ostróda ma dość… nietypową jak na 18-latka, pasję. Otóż w wolnych chwilach zajmuje się hodowlą gołębi. To dziadek stworzył mu sześć lat temu pierwszy gołębnik i tak już zostało. – Jak wyglądało w dzieciństwie nasze boisko? Jedną bramką był płot, drugą tworzyły dwie choinki, samo boisko było w kształcie trójkąta. Później dziadek zbudował mi też bramkę, czasem powrzucał kilka piłek, a brat stał między „słupkami” – powiedział w rozmowie z Tymkiem Kobielą, sam zawodnik.

– Myślę, że największy wpływ miał na niego dziadek. Był na każdym meczu, często pojawiał się również na naszych treningach. Kacper przez większość czasu dojeżdżał na zajęcia sam, nie miało to dla niego znaczenia czy padał deszcz, czy śnieg. Pochodzi z niewielkiej miejscowości pod Ostródą, tj. Lichtajn, więc musiał pokonać kilkukilometrową drogę. Trening był dla niego świętością, zatrzymać mogła go jedynie choroba – wyjaśnia jego pierwszy trener.

Maciej Czerkawski, wraz ze swoimi podopiecznymi, startował także w największych dziecięcych rozgrywkach na Starym Kontynencie. – Czy pamiętam nasz udział w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”? Oczywiście. Udało nam się awansować do finałów wojewódzkich, gdzie ostatecznie zajęliśmy drugie miejsce. Przeszliśmy przez wszystkie szczeble, ale nie udało się wejść na szczebel ogólnopolski. Przegraliśmy wówczas mecz o awans z Roną Ełk. Z tego, co wiem, kilku obecnych reprezentantów Polski również brało udział w tych rozgrywkach – mówił nam kiedyś.

Sezonienko był czołową postacią swojego lokalnego zespołu, a więc szkoleniowiec wraz z rodzicami postanowili, że wyślą go na testy do Lechii Gdańsk. Do „Dumy Pomorza” pojechał wraz z jednym chłopakiem z Ostródy, przepracowali tygodniowy mikrocykl, a następnie zaproponowano im przejście na stałe. Kacprowi udało się dojść do pierwszej drużyny, natomiast ów kolega zmagał się z kontuzjami i dzisiaj nie ma go już w Lechii. – Szkoda, że mu się nie udało, bo to też był zdolny chłopak – dopowiada Czerkawski.

O 18-latku z Lichtajn po raz pierwszy zrobiło się głośno w Internecie, kiedy strzelił pięć goli w szalonym starciu ze Śląskiem Wrocław, które zakończyło się wynikiem 6:6. W tamtym sezonie Centralnej Ligi Juniorów U-18 zdobył łącznie 11 bramek, a następną kampanię spędził na wypożyczeniu w II-ligowej Bytovii. Co prawda, klub z Bytowa spadł z ligi, natomiast Sezonienko pokazał się z naprawdę dobrej strony.

Dla nastolatka prawdziwy przełom nastąpił w trwającej kampanii 2021/22, gdy Piotr Stokowiec dał mu szansę zadebiutować na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju. Jego premierowy mecz przypadł na rywalizację ze… Śląskiem, natomiast w spotkaniu z Górnikiem Łęczna strzelił swojego pierwszego gola, a w starciu z Legią Warszawa zanotował pierwszą asystę w Ekstraklasie. Tomasz Kaczmarek, nowy szkoleniowiec Lechii Gdańsk, widzi dla niego miejsce w wyjściowej jedenastce.

– Chciałem, żeby wcześnie zadebiutował w Ekstraklasie, aczkolwiek i tak wszystko wydarzyło się u niego bardzo szybko. Wiedziałem, że prędzej czy później zagra na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Jeździł na LAMO oraz ZAMO, otrzymywał powołania do młodzieżowych reprezentacji, trenował pod okiem świetnych fachowców. Wiedziałem, że to (debiut w Ekstraklasie – dop. red.) nastąpi, ale nie, że aż tak szybko. Jestem w stałym kontakcie z Kacprem. Można powiedzieć, że żyjemy na przyjacielskich relacjach. Gdzie jest jego sufit? Kocha FC Barcelonę, chciałby tam zagrać. Nie powiem, gdzie jest jego szczyt, ale gra dla seniorskiej reprezentacji Polski jest czymś, o czym marzy. On sam sobie wyznaczy ten szczyt swoją dyspozycją oraz grą – kończy Maciej Czerkawski.

Kacper Sezonienko jest kolejnym młodym zawodnikiem, który w przeszłości rywalizował w Turnieju, a dzisiaj strzela bramki w Ekstraklasie. Kto będzie następny? Czas pokaże, natomiast… o potencjalnych kandydatów raczej nie musimy się martwić.

Nie czekaj do końca zapisów i już teraz wejdź na www.zpodworkanastadion.pl, żeby zgłosić swoją drużynę do XXII edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”! Rejestracja kończy się 31 października. 

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix