Mamczak: To był dobry rok, oby tu w kolejnym szło

Kilka dni temu na łamach Juniora Bartek Lodko podsumował rok 2021 w szkoleniu. Jakie to było 12 miesięcy? Czy powinniśmy wspominać je pozytywnie?

Mamczak: To był dobry rok, oby tu w kolejnym szło

To był na pewno rok wielu zmian. Rok, w którym o szkoleniu mówiło się dużo więcej niż wcześniej. Rok, podczas którego podjęto takie decyzje, które mogą w szkoleniowym polu znaczyć bardzo wiele.

Zmienił się prezes PZPN-u, a wraz z nim wiceprezes ds. szkolenia oraz dyrektor szkoły trenerów. Zmienił się też dyrektor sportowy związku, a wymienione stanowiska (oczywiście poza tym pierwszym) obsadzono… trenerami.

Nowa ekipa ma sporo energii i od samego początku kadencji narzuciła pozostałym szaleńcze tempo pracy. Mam też wrażenie, że jest w niej sporo szczerych intencji i wiary w to, że zmiany są możliwe. Buduje fakt, że wokół szkolenia toczą się dyskusje, w które dodatkowo angażuje się Cezary Kulesza. Cieszy otwartość związku na pomysły środowiska.

Z drugiej strony – wciąż razi, że przy Bitwy Warszawskiej każdy ma swój pomysł i że pomysły te się od siebie znacząco różnią. Że brakuje człowieka, który mógłby jasno przedstawić jak to wszystko teraz, po nowym rozdaniu, będzie wyglądało. I dzięki któremu zapachniało by rewolucją. Rewolucją w środowisku mocno zasiedziałym, środowisku, któremu tak wygodnie jest tkwić w obecnej pozycji, nie wiedzieć czemu. Które nie bardzo nawet chce poszukać innej, pozycji, dodajmy, na którą tak bardzo irytują się i denerwują polscy kibice.

I o ile z wiarą podchodzić można do nowych pomysłów i nowej ekipy, o tyle trzeba pamiętać o mechanizmach, które wciąż się nie zmieniły. O zależnościach od Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej, o głosach baronów, które tak duży wpływ mają w ostatecznym rozrachunku na wszelakie personalia, o kompromisach i polityce, która nie zmieniła się i raczej trudno przypuszczać, że się zmieni. O tym, jak wiele zależy wciąż nie od logiki, a od dziurawego systemu, w którym funkcjonujemy. A przez to – trudno jest liczyć, że nagle do takiej grupy roboczej, czy na któreś poważne stanowisko, odbędzie się… casting. Że dobór ludzi wyłącznie opierał się będzie na ich umiejętnościach i doświadczeniu, że będzie zależał od ogólnie przyjętego kierunku, do którego dobrani zostaną najlepsi w kraju specjaliści.

Dlatego ja, twór systemowy, zakręcony na punkcie właśnie doskonale uporządkowanego organizacyjnego ładu, na koniec tego roku nie chcę się silić na jakąś szeroką ocenę czy wyroki. Nie chcę też wróżyć z fusów. O swoich wątpliwościach pisałem przecież na bieżąco, we wtorkowych rozgrzewkach, za które wszystkim wam serdecznie dziękuję.

Ja zawsze daję każdemu szansę. Z natury mam tak, że każdy ma u mnie czystą kartę. Którą zapisać może w dowolny sposób.

Zerkam więc w przyszłość z dużą dozą optymizmu, ale i trochę jak w ruchu drogowym – stosując zasadę ograniczonego zaufania. Do innych biorących w nim udział. Bo oni jeżdżą jednak samochodami firmowymi. Z zamontowanym GPS-em, który sprawia, że nie zawsze mogą poruszać się dokładnie tak, jakby chcieli.

Energii, świeżych pomysłów i wytrwałości życzę. Czytelnikom, słuchaczom i ludziom polskiej piłki (z naciskiem na tych związanych ze szkoleniem). Bez względu na to czy pracujecie dla PZPN-u, budujecie lokalne szkółki czy układacie największe akademie w kraju – mocnego wejścia w rok 2022, moi drodzy. To był dobry rok. I jak nawijał Sitek – oby tu w kolejnym szło!

PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Chcesz podyskutować o szkoleniu? O najnowszym artykule? Nie zgadzasz się ze mną lub chciałbyś coś dodać? Napisz koniecznie – przemyslaw.mamczak@weszlo.com.