„Z Podwórka na… mundial” – Bartosz Bereszyński

Jest drugim obcokrajowcem pod względem liczby występów w Sampdorii, chociaż sam ostatnio przyznał, że gdyby teraz skończył karierę, czułby niedosyt. Jak wyglądały początki przygody z piłką Bartosza Bereszyńskiego?

„Z Podwórka na… mundial” – Bartosz Bereszyński

Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski, do Kataru zabrał siedmiu uczestników Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” – największych zawodów piłkarskich dla dzieci w Europie. W kadrze na mistrzostwa świata znaleźli się: Krystian Bielik, Bartosz Bereszyński, Damian Szymański, Sebastian Szymański, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik oraz Krzysztof Piątek. W cyklu „Z Podwórka na… mundial” przybliżymy ich sylwetki.

Dzieciństwo i wczesne lata kariery

„Bereś” od małego wiedział, z czym wiąże się życie zawodowego piłkarza, bo w piłkę i to na najwyższym szczeblu rozgrywkowym grali Przemysław Bereszyński oraz Marek Rzepka, czyli… jego tata oraz wujek. Pierwszy z nich był zawodnikiem Lecha Poznań, Sokoła Tychy oraz Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, drugi większość kariery spędził przy Bułgarskiej.

„Wtedy nie było meczów dwa razy w tygodniu, więc tata tak często nie wyjeżdżał. Pamiętam obozy – płakałem z tęsknoty, a nie było możliwości włączyć komputer i porozmawiać przez Skype’a. Kiedy wracał, zawsze przywoził zabawki. Kiedyś dał mi wielki motor na akumulator. Ładowałem go całą noc, a działał pół godziny. Nie zapomnę tej radości, kiedy na nim jechałem, a wszystkie dzieciaki za mną biegły. Gdy tata wracał do domu, strasznie go męczyłem, by poszedł ze mną pograć. Często jeździłem z nim na treningi do Grodziska. Zaszczepił we mnie radość z gry w piłkę” – tłumaczył w rozmowie z „Onetem” 46-krotny reprezentant Polski.

„Stary” Bereszyński początkowo mocno angażował się w piłkarskie poczynania syna. Po skończeniu kariery został trenerem, aktualnie odpowiada za juniorów starszych Warty Poznań, których w minionym sezonie prowadził w Centralnej Lidze Juniorów U-18. Przemysławowi Bereszyńskiemu zależało na tym, żeby jego syn miał zapewnione odpowiednie warunki do rozwoju, dlatego Bartek w dzieciństwie występował w aż czterech poznańskich akademiach. Z TPS-u Winogrady trafił do Poznaniaka, Poznaniaka zamienił na Wartę, a na samym końcu przeszedł do Lecha, chociaż mógł to zrobić zdecydowanie wcześniej.

„Od małego byłem traktowany jako wielki talent. Strzelałem dużo goli, wyróżniałem się, ale w pewnym momencie wszystko zahamowało. Spotkałem trenerów, dla których najważniejsze były warunki fizyczne, stawiali na większych chłopaków. Ja byłem niższy, lekceważyli mnie. „Nie grasz, bo jesteś za mały” – tak tłumaczyli. Zawsze byłem szybki, dynamiczny, ale wolniej rosłem, brakowało mi siły. Zamontowałem w pokoju drążek do podciągania, codziennie robiłem pompki. Bywało, że zaczynałem wątpić, czy wszystko zmierza w dobrym kierunku” – mówił „Onetowi” zawodnik, który w dzieciństwie grał w ataku, a dopiero później został obrońcą.

Udział w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”

Bartosz Bereszyński w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” wziął udział w 2001 roku, czyli w II edycji. Wówczas inicjatywa dopiero raczkowała, była przeznaczona tylko dla jednej kategorii wiekowej (U-12). Wówczas organizatorom pewnie nawet nie przeszło przez myśl, że w przyszłości finały będą odbywały się na największym obiekcie sportowym w kraju, a sam Turniej stanie się największymi zawodami dla dzieci na Starym Kontynencie.

Z uwagi na fakt, że było to już 21 lat temu, w internecie na próżno szukać informacji o szczegółach występu defensora „Blucerchiati” w Pucharze Tymbarku, aczkolwiek nie ulega wątpliwości, że zarówno Bereszyński, jak i ww. powołani zawodnicy przez selekcjonera na mistrzostwa świata, ale też nieobecni w Katarze Tymoteusz Puchacz, Kamil Piątkowski, Kacper Kozłowski, Jakub Moder czy Tomasz Kędziora, przeszli tytułową drogę „z podwórka” na stadion(y).

Forma w trwającym sezonie

Ani w Bundeslidze, ani w La Lidze, ani w Ligue 1, ani w Premier League czy Serie A nie ma zespołu, który strzeliłby w tegorocznej kampanii mniej goli niż Sampdoria. Co więcej, są tylko dwie ekipy z mniejszym dorobkiem punktowym – włoski Hellas Werona, w którym gra Paweł Dawidowicz oraz hiszpańskie Elche.

Uczestnik II edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” od kilku lat jest podstawowym obrońcą klubu z Genui, a w tym roku został nawet jego kapitanem. Jak zwolniony niedawno Marco Giampaolo, tak i Dejan Stanković ustawiają 30-latka na prawej stronie boiska w formacji z czwórką z tyłu. Bereszyński ma za sobą przeciętną rundę jesienną we Włoszech, natomiast to też nie tak, że to on jest bezpośrednim powodem wszystkich niepowodzeń Sampdorii.

Gra w „biało-czerwonych” barwach

W reprezentacji, jeżeli chodzi o defensywę, nie licząc bramki, grał już chyba na każdej pozycji. Mimo że „Bereś” jest nominalnym prawym obrońcą, w kadrze sporo meczów rozegrał na lewej stronie, a za kadencji Paulo Sousy zdarzało się, że występował również jako jeden z trzech środkowych obrońców w ustawieniu z wahadłowymi.

Czesław Michniewicz także przyzwyczaił nas do gry trójką z tyłu, ale z uwagi na fakt, że dwóch z trzech podstawowych środkowych obrońców (Jan Bednarek i Kamil Glik) nie gra w swoich klubach, a poza tym z Argentyną oraz Meksykiem będziemy musieli prawdopodobnie liczyć na grę z kontrataku, coraz głośniej mówi się o tym, że w Katarze zagramy jednak czwórką z tyłu, a na pozycji lewego obrońcy wystąpi właśnie… Bereszyński. Trzeba przyznać, że nie jest to wymarzona opcja i sporo kibiców dalej pamięta o bardzo słabym występie 30-latka na EURO 2020, ale z drugiej strony – chyba najlepsza z dostępnych.

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix

***

Chcesz, żeby twój syn lub córka poszli drogą Krystiana Bielika, Arkadiusza Milika czy Pauliny Dudek? Jest na to szansa, ponieważ właśnie wystartowały zapisy do XXIII edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”! Zespoły można zgłaszać w trzech kategoriach wiekowych: U-8, U-10 i U-12. Szczegóły na: zpodworkanastadion.pl.