„Bardzo dużo zawdzięczam trenerowi mentalnemu, Pawłowi Drużkowi. Byłem w totalnej rozsypce, z której wyciągnął mnie na prostą. Gdyby nie on, nie wiem, co by ze mną się teraz działo” – mówi nam w cyklu „Wywołany do Tablicy” Jakub Loręcki, zawodnik Akademii Widzewa Łódź.
Jeżeli po raz pierwszy stykasz się z tą serią, zachęcamy najpierw zerknąć na inaugurujący odcinek „Wywołanego do Tablicy” z Damianem Kołtańskim, gdzie szczegółowo wyjaśniliśmy zasady naszego cyklu.
Mój pierwszy klub?
– Ajaks Częstochowa.
Trener/trenerzy, którym najwięcej zawdzięczam?
– Wymienię czterech trenerów. Łukasz Tomczyk – wyśmienity szkoleniowiec. To, w jaki sposób tłumaczył i nauczył mnie nowych rzeczy, jest ogromną umiejętnością tego trenera. Tomasz Kmiecik – nauczył mnie charakteru. Dawid Nabiałek – to mój świetny trener od motoryki. Doskonale wie, co robi i bardzo dobrze pozwala rozwinąć się zawodnikowi. Paweł Drużek – trener mentalny. Bardzo dużo mu zawdzięczam, jeśli chodzi o moją głowę. Byłem w totalnej rozsypce, z której wyciągnął mnie na prostą. Gdyby nie on, nie wiem, co by ze mną się teraz działo.
W dzieciństwie wszyscy wróżyli mi piłkarską karierę czy rówieśnicy byli ode mnie lepsi?
– W każdym klubie jest rywalizacja, lecz nie uważam, że odstaję od innych. Wręcz przeciwnie. Jestem osobą z dużymi umiejętnościami, dlatego wiem, że zawsze sobie poradzę.
Od początku występuję na docelowej pozycji czy z czasem ona się zmieniała?
– Od małego zawsze grałem z przodu. Jestem ofensywnym graczem, ponieważ zadecydowały o tym moje umiejętności. Gram na pozycji numer dziesięć. Czuję się na niej bardzo dobrze i nie zamierzam jej zmieniać. Będąc młodszym zawodnikiem, próbowałem grać na skrzydle czy na środku ataku, ale to właśnie na „dziesiątce” czuję się jak ryba w wodzie.
Piłka nożna – hobby czy zawód?
– Piłka nożna to moja pasja. Za każdym razem cieszę się, gdy w nią gram. Chciałbym, żeby w przyszłości to był mój zawód.
Nauka – jest ważna i się do niej przykładam czy liczy się tylko i wyłącznie futbol?
– Uważam, że nauka jest ważna. Zawsze trzeba mieć plan B. Żeby zostać profesjonalnym piłkarzem, trzeba przejść bardzo długą drogę. W każdym momencie może przecież przytrafić mi się jakaś kontuzja…
Uprawiam/nie uprawiam innych dyscyplin sportowych, bo…?
– Jasne, że uprawiam inne sporty. Kiedy nie mamy treningów, wychodzę z rodzicami bądź kolegami pograć w koszykówkę, gram też w siatkówkę, jeżdżę na rowerze i pływam.
Moja największa piłkarska zaleta?
– Technika użytkowa, przegląd pola, prostopadłe podania, ustawianie się na boisku i niezły strzał.
Nad czym muszę jeszcze popracować?
– Nad grą w obronie.
Dieta – ściśle przestrzegam czy pozwalam sobie na coś niezdrowego?
– Staram się jeść zdrowo, ale nie trzymam się ściśle diety. Uważam, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.
Mój pierwszy mecz, który oglądałem na żywo na stadionie?
– Szczerze? Nie pamiętam. Mógł to być mecz kadry na Stadionie Narodowym.
Mecz ze stadionu, który wspominam najlepiej?
– Raków Częstochowa vs Legia Warszawa w Superpucharze Polski w 2021 roku. Ten mecz szczególnie zapadł mi w pamięć – dużo się w nim działo, nie brakowało emocji. Wnosiliśmy wtedy flagę Rakowa na murawę i przechodziliśmy obok „Żylety” – nie zapomnę tego, jak rzucali w nas napojami i obrażali. Rzecz w tym, że… mi się to podobało, nakręcało mnie to do gry i dalej nakręca. Spojrzałem w górę i pomyślałem, że jest to możliwe, żebym to kiedyś ja zagrał na takim stadionie i w takim meczu. Atmosfera na trybunach była cudowna. Po meczu otrzymałem koszulkę od Patryka Kuna, co było mega fajną pamiątką z tego spotkania.
Klub albo liga, którą najczęściej oglądam w telewizji?
– Najczęściej oglądam Ligę Mistrzów. Nie mam jednego zespołu, który regularnie bym oglądał. Śledzę i uczę się od najlepszych.
Mój najlepszy mecz w życiu?
– Ciężkie pytanie, ale jeśli mam wybrać jeden mecz, to w Centralnej Lidze Juniorów U-15, gdy grałem w Rakowie Częstochowa. Mierzyliśmy się z Odrą Opole i wygraliśmy 5:0. Każdy mój drybling był udany, miałem multum kluczowych podań oraz wywalczyłem jedenastkę, którą zamieniłem na gola.
Mój mecz, po którym byłem załamany?
– Po niejednym meczu w życiu byłem załamany, co jest normalne. Najważniejsze jest to, jak sobie radzisz z porażką. Nie ważne, ile razy upadniesz. Ważne, ile razy się podniesiesz.
Mecz, który chciałbym zobaczyć na żywo?
– Nie mam konkretnego meczu, bardziej chciałbym spotkać swoich idoli.
Urazy – omijają mnie czy mam nadzieję, że najgorsze już za mną?
– Patrząc na to, od ilu lat gram w piłkę, to nie miałem ich prawie w ogóle. Jedyne, co mnie nękało, to martwica – początkowo pięt, a następnie kolan. Nie myślę, że nigdy nie będę miał kontuzji. Oczywiście mam taką nadzieję, ale wiem też, że prędzej czy później może mi się jakaś przytrafić.
Dodatkowy trening indywidualny czy wyjście na randkę z dziewczyną?
– Zawsze wybieram piłkę. Najpierw muszę zrobić dobrą robotę, a później mogę sobie pozwolić na lekkie rozluźnienie.
Oferta z renomowanej zagranicznej akademii – odrzucam czy od razu pakuję manatki i biegnę na lotnisko?
– Jest to ciężka decyzja, ponieważ zmienia się: język, otoczenie czy kultura. Nie jestem w stanie od razu odpowiedzieć na to pytanie.
Mój piłkarski wzór?
– Znów wymienię więcej osób. Neymar – uwielbiam to, co robi z piłką. Kevin De Bruyne – fantastyczny zawodnik, ma technikę na najwyższym poziomie i kapitalny przegląd pola. Jude Bellingham – nie trzeba go nikomu przedstawiać, obecnie najlepszy zawodnik na świecie.
Turniej dziecięcy/młodzieżowy, który mocno utkwił mi w pamięci?
– Za czasów Ajaksu Częstochowa był taki turniej, w którym strzeliłem 11 goli. Dobrze pamiętam też turniej w barwach Rakowa, w którym strzeliłem 13 goli i zanotowałem dziewięć asyst.
Pierwsze wspomnienie z Pucharu Tymbarku?
– Najlepsze wspomnienia mam z tego, gdy grałem na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Czy Centralna Liga Juniorów U-19 jest idealnym miejscem do rozwoju dla piłkarza?
– To dobra liga, bardzo wartościowa, lecz u mnie wygląda to tak, że grając ze starszymi, rozwijam się jako piłkarz i człowiek. Bardzo dużo czerpię z występów w tych rozgrywkach, ale głównie z uwagi na fakt, że występuję z zawodnikami starszymi o rok czy dwa lata ode mnie.
Mistrzostwo z moją drużyną w CLJ U-19 czy powołanie do młodzieżowej reprezentacji?
– Najlepiej, gdyby to szło razem w parze. Uważam, że gra w reprezentacji, z „orzełkiem na piersi” jest czymś, co chciałby przeżyć każdy piłkarz.
Wolałbym zostać MVP CLJ U-19, ale moja drużyna spadłaby z ligi czy zdobyć mistrzostwo, ale być głównie rezerwowym?
– Nikt nie lubi siedzieć na ławce rezerwowych, a ja w szczególności. Zawsze chcę być najlepszy.
Gdyby to ode mnie zależało, wolałbym występować w CLJ-ce czy próbować swoich sił w niższych ligach seniorskich?
– Zależy od tego, jaka to miałaby być liga. Myślę, że im szybciej gra się w seniorach, tym lepiej. Jest to zupełnie inne granie, do którego trzeba się przyzwyczaić. Jeśli chodzi o IV ligę, uważam, że CLJ U-19 jest bardziej wartościowa. Ale jeśli mówimy od III ligi w górę, to wolałbym tam grać.
Śledzę wyniki/spotkania całej ligi czy koncentruję się tylko na najbliższym rywalu?
– Koncentruję się na rywalu i przygotowuję się do meczu najlepiej, jak potrafię.
Najlepszy zawodnik, z którym grałem?
– Ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie, bo spotkałem na swojej drodze kilku zawodników, którzy naprawdę potrafili grać w piłkę.
Najlepszy zawodnik, przeciwko któremu grałem?
– Ta sama odpowiedź, co wyżej.
Ulubiony polski piłkarz?
– Robert Lewandowski.
W wolnych chwilach śledzę piłkę nożną czy wolę zająć się czymś innym?
– W wolnych chwilach jak najbardziej śledzę piłkę oraz zajmuję się swoimi sprawami.
Mój cel na sezon 2023/24?
– Dostanie szansy treningu z pierwszym zespołem.
Fot. Martyna Kowalska – widzew.com
Obserwuj @Bartek_Lodko
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ