Trener Pogoni U-19: „Szczerze? Zero zaskoczenia, że Paryzek trafił do Ekstraklasy”

„Gdybyśmy w lipcu obstawiali, kto może zagrać w tym sezonie na poziomie Ekstraklasy, Patryk na pewno znalazłby się w tym gronie. Szczerze? Zero zaskoczenia, że trafił do Ekstraklasy, a że stało się to tak szybko, to tylko się cieszyć” – mówi nam trener Robert Skok, z którym porozmawialiśmy m.in. o 18-letnim Paryzku, a także minionej rundzie w wykonaniu Pogoni w CLJ U-19.

Trener Pogoni U-19: „Szczerze? Zero zaskoczenia, że Paryzek trafił do Ekstraklasy”

W lipcu zeszłego roku objął pan zespół U-19, natomiast z samą Akademią Pogoni Szczecin jest związany od wielu lat.

– Dokładnie od dziewięciu. W pierwszych sześciu miesiącach pełniłem funkcję asystenta w grupach naborowych, a następnie trafiłem do drużyny U-17, gdzie także byłem asystentem. Łącznie byłem asystentem przez ok. cztery lata. Po tym okresie zacząłem pracę jako pierwszy trener – na początku w młodziku młodszym.

Samodzielnie prowadził pan również trampkarzy starszych. Z którymi rocznikami woli pan pracę? Z młodszymi czy starszymi?

Każdy rocznik i każda drużyna posiada swoją piłkarską specyfikę. Oczywiście na trochę więcej można sobie pozwolić – w aspektach szkoleniowych – w starszych kategoriach wiekowych. Jest więcej niuansów, profesjonalizacji i rzeczy, które przybliżają zawodników do piłki seniorskiej.

Patrząc po samych wynikach, w pierwszej części sezonu w Centralnej Ligi Juniorów U-19 prezentowaliście się raczej przeciętnie. Jak pan ocenia minioną rundę?

To była dla nas ciekawa runda. Patrzymy na nią przez pryzmat nauki dla nas wszystkich. Był okres słabszy, z którym musieliśmy się zmierzyć, ale mieliśmy też lepszy czas, gdy nie przegraliśmy 10 meczów z rzędu. Musimy sobie radzić w każdych warunkach. Minione miesiące pozwoliły nam zebrać sporo doświadczenia, siły, cierpliwości, a także wiary w to, że gorszy okres trzeba przetrwać i wierzyć w to, że ten lepszy moment – przy ciężkiej pracy i rzetelności na co dzień – również nastąpi.

Więcej było tych dobrych czy trudnych momentów?

– Myślę, że po równo. Było kilka spotkań, które nas budowały i kilka meczów, które wręcz przeciwnie, gdzie zbyt łatwo oddawaliśmy prowadzenie, często w końcówkach spotkań. Natomiast z samego sposobu grania jestem zadowolony, ponieważ zrobiliśmy jako zespół postęp. Graliśmy dobrą piłkę, a wyniki przy dobrej grze prędzej czy później muszą się pojawić.

W piątkowym starciu Pogoni Szczecin z Radomiakiem Radom zadebiutował Patryk Paryzek, czyli wasz najlepszy strzelec, który… na „dzień dobry” zdobył bramkę w Ekstraklasie. Co jest największym atutem tego chłopaka?

Uważam, że dochodzenie do sytuacji strzeleckich. Patryk ma do tego niesamowitą intuicję.

Spodziewał się pan, że Patryk tak szybko trafi do pierwszego zespołu?

Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z umiejętności Patryka. Już, gdy dołączył do naszej akademii, wiedzieliśmy o tym, że ma kapitalne warunki fizyczne, bardzo dobrze ułożoną lewą nogę, dobry strzał. Gdybyśmy w lipcu obstawiali, kto może zagrać w tym sezonie na poziomie Ekstraklasy, Patryk na pewno znalazłby się w tym gronie. Szczerze? Zero zaskoczenia, że trafił do Ekstraklasy, a że stało się to tak szybko, to tylko się cieszyć.

Patryk Paryzek był najlepszym zawodnikiem Pogoni U-19 w pierwszej części sezonu?

– Nie chcę nikogo indywidualnie wyróżniać, bo na liczby Patryka (11 goli w tym sezonie w CLJ U-19 – dop. red.) pracował cały zespół. Jest kilku zawodników, którzy wyróżniają się swoimi umiejętnościami, podejściem. Nie wskażę konkretnego zawodnika, który był tym najlepszym.

Czy na dziś wiadomo, w której drużynie będzie występował wiosną Paryzek?

– Wszystko zależy od trenera pierwszego zespołu. Nie ma dla nas znaczenia, w jakiej drużynie będzie się ogrywał – ważne, żeby się rozwijał.

Jak przebiegają wasze przygotowania do rundy wiosennej w CLJ U-19?

– Zaczęliśmy dość szybko, bo początkiem stycznia. Rozegraliśmy kilka meczów kontrolnych, przed nami dwa ostatnie. Mierzyliśmy się z drużynami z: Niemiec i Danii, a także rówieśnikami oraz seniorami z okolicy.

Okres przygotowawczy jest trochę rozciągnięty, więc obciążenia, które aplikujemy chłopakom, też są rozłożone. Trzeba to zrobić z głową, żeby wstrzelić się z formą na początek rundy, gdy czekają nas dwa trudne spotkania wyjazdowe, bo z Wartą Poznań i Górnikiem Zabrze.

Akurat z Górnikiem Zabrze wygraliście w pierwszym meczu 6:0.

Zgadza się, ale tak bym do tego nie podchodził, bo każdy mecz jest inny. Z zespołami, z którymi teoretycznie powinno nam się grać łatwiej, gra się trochę trudniej, a z drużynami, z którymi za to powinno nam grać się trudniej, gra się czasem łatwiej. Zapominamy o tym pierwszym meczu. Zbieramy doświadczenie i wyciągamy wnioski z poprzedniej rundy, ale na pewno nie skupiamy się na wynikach poszczególnych spotkań, bo teraz czekają nas zupełnie inne starcia. 

Będą zupełnie inne również z uwagi na fakt, że w wielu klubach doszło zimą do przetasowań w składzie. Jak to wygląda w Pogoni?

Jesteśmy osłabieni brakiem Patryka, ale za to wzmocniło nas dwóch zawodników, z czego się bardzo cieszymy. Jeden chłopak z naszej akademii i transfer zewnętrzny. To są stosunkowo młodzi chłopcy, nie z rocznika 2005, więc zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Obaj na pewno cechują się dużym potencjałem. Ogólnie rzecz biorąc, wielkich roszad u nas nie było.

Jaki cel stawia pan przed drużyną na rundę wiosenną?

Jeśli chodzi o wyniki, na pewno chcielibyśmy się trochę wspiąć w tabeli, bo wtedy zawsze łatwiej się gra. Jeżeli chodzi o aspekty szkoleniowe, to żeby każdy zawodnik stawał się lepszą wersją samego siebie. Takie mamy założenie przed każdą jednostką treningową, przed każdym meczem. Byłoby super, gdybyśmy mogli przesunąć wyżej następnego zawodnika – czy to drugiego zespołu, czy do pierwszej drużyny. To nasz priorytetowy cel w Akademii Pogoni Szczecin, żeby dostarczać chłopców do pierwszego zespołu.

Tym bardziej, że nie wszystkie kluby z Centralnej Ligi Juniorów mogą pochwalić się tym, że chłopcy od razu trafiają do Ekstraklasy.

– Tak, takich przypadków nie było dużo. W Pogoni mamy Adriana Przyborka, który również ominął drugą drużynę i bezpośrednio trafił do pierwszego zespołu, z którego dopiero później schodził do III-ligowych rezerw czy CLJ-ki. Gra na niższym szczeblu seniorskim jest niezwykle cenna, ale są zawodnicy, którzy potrafią ominąć ten etap i wskoczyć od razu na poziom ekstraklasowy. Patryk Paryzek, którego od razu „rzucono” na głęboką wodę, też na razie pokazuje na treningach i pokazał w meczu, że można sobie poradzić bez większego przetarcia.

ROZMAWIAŁ BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix, Pogoń Szczecin