„Sport uczy wygrywać, uczy przegrywać, uczy żyć. Uczy wszystkiego” – powiedział kiedyś Ernest Hemingway. Zasadność słów amerykańskiego pisarza doskonale rozumieją twórcy inicjatywy Futbol Plus, która jako cel stawia sobie aktywizację dzieci i młodzież z różnymi niepełnosprawnościami poprzez organizację treningów piłki nożnej.
Włączenie do społeczeństwa dzieciaków, które przez swoje zdrowotne problemy bywają z niego wykluczone, to cel szczytny i słuszny. Choć pewne warunki wydają się być nie do przeskoczenia, osoby i podmioty, które zakładają akademie pod szyldem Futbol Plus, doświadczają, że bariery istnieją tylko w powszechnym myśleniu na ich temat.
– Inicjatywy takie jak Futbol Plus, promujące włączenie do społeczeństwa dzieci i młodzieży z różnymi niepełnosprawnościami, odgrywają kluczową rolę w rozwoju społecznym i emocjonalnym tej grupy – uważa Paweł Habrat, psycholog sportowy. – Regularne uczestnictwo w sporcie, zwłaszcza w dyscyplinach zespołowych, takich jak piłka nożna, sprzyja budowaniu poczucia przynależności, zwiększa pewność siebie i poczucie sprawczości. Sam się przyłapałem, że pisząc o „włączeniu” młodych osób z niepełnosprawnościami, potraktowałem tą grupę nieco paternalistycznie. Przecież te osoby nie muszą być „włączane”: one są między nami, tylko często jest im trudniej, gdyż nie mają stworzonych odpowiednich warunków. Tam gdzie takie warunki zostają stworzone, osoby niepełnosprawne wykazują się niejednokrotnie większą determinacją i konsekwencją niż osoby, którym wyjściowo jest łatwiej – dodaje.
– Dzięki takim inicjatywom jak Futbol Plus dzieci mogą prawidłowo rozwijać się nie tylko w obszarze fizycznym, ale i społecznym, psychicznym (emocjonalnym) czy poznawczym – twierdzi z kolei trener przedszkolaków i pedagog Artur Hibner, na co dzień związany z Wartą Wartosław.
Włączenie do grupy rówieśniczej podczas treningów i meczów wzmacnia poczucie akceptacji i zmniejsza izolację. Sport stanowi platformę do rozwoju umiejętności społecznych, takich jak komunikacja, współpraca i rozwiązywanie konfliktów, co wpływa pozytywnie na funkcjonowanie w życiu codziennym. – Wspólne uprawianie aktywności fizycznej jest także korzystne dla „pozostałych”: mogą w ten sposób doświadczyć, że osoby z niepełnosprawnościami są częścią większej wspólnoty, w której istotne jest to co, wspólne ludzkie, a niepełnosprawności są nie tylko czynnikiem mniej istotnym, ale wpisującym się w tak cenioną współcześnie różnorodność. Niebagatelny jest też fakt, że niejednokrotnie konsekwencja i determinacja osób niepełnosprawnych może być inspirująca i przykładowa dla pozostałych – zwraca uwagę Habrat.
„Mózg uczy się poprzez ruch”
Hibner tajniki treningu z najmłodszymi zgłębia od lat. Wie, że zabawa to podstawowa forma aktywności rozwoju dziecka. – Piłka nożna to zabawa, gra z regułami. Efektem treningów piłkarskich, uczestnictwa w meczach i turniejach jest gotowość do rozumienia reguł społecznych oraz gotowość do podporządkowania się im, nauka efektywnej współpracy i współzawodnictwa z innymi. Joanna Matejczuk pisze, że dziecko zaczyna nie tylko ulegać własnym pragnieniom, ale i widzieć cele własnych działań, organizować aktywność ze względu na cel i wartości. Dziecko ma szanse stopniowego przechodzenia od regulacji zewnętrznej do regulacji w większym stopniu wewnętrznej, do w większym stopniu samodzielnej organizacji własnego funkcjonowania.
Wpływu uprawiania sportu, w tym, a może nawet głównie piłki nożnej, na życie osób niepełnosprawnych trudno przecenić. Habrat: – Ten korzystny wpływ jest bardzo zróżnicowany. Wśród wielu efektów wymieniłbym poprawę samoidentyfikacji, znajdowanie satysfakcjonującej ekspresji swojej osobowości, nabycie umiejętności wywoływania, kontrolowania i wyrażania pożądanych emocji, obiektywne polepszenie sprawności i satysfakcję z tego, ogólną poprawę jakości życia i odczuwania dobrostanu. Regularne ćwiczenia są również świetnym sposobem radzenia sobie z sytuacjami stresującymi, poprawiają funkcjonowanie poznawcze m.in. zwiększając umiejętności koncentracji. Uprawianie sportów zespołowych, takich jak piłka nożna w „naturalny” sposób wyuczają kompetencji społecznych, co zazwyczaj skutkuje przenoszeniem doświadczeń z boiska i szatni do życia pozasportowego. Głównie dotyczy to umiejętności współpracy z innymi w celu osiągnięcia zakładanego celu.
Walory uczestnictwa w sportowych aktywnościach można mnożyć. – Treningi pomagają dzieciom w budowaniu poczucia pewności siebie i sprawczości, uczą radzenia sobie z wyzwaniami i rozwijają umiejętności interpersonalne. Pozytywne doświadczenia wspierają rozwój emocjonalny i wzmacniają poczucie własnej wartości – uważa koordynator studiów „Psychologia w pracy trenera”.
Hibner: – Pamiętam moje zajęcia w przedszkolu specjalnym. Ośmioletni chłopiec z porażeniem mózgowym, poruszający się na wózku, nie mógł wystarczająco operować nogami i rękoma, ale przez swój wdech i wydech tak świetnie poruszał „żaglami” (chusteczką trzymaną przed jego twarzą), że „marynarza” (czyli mnie) wiatr zmiatał z okrętu. Ileż było przy każdym „powiewie” radości dziecka, niesłabnącego zaangażowania, rosnącej motywacji. To samo tyczyło innych radosnych zabaw, nie tylko w ramach morskich opowieści ruchowych. Dziecko nabywało poczucia sprawczości, nabywało pewności w swoich działaniach, było zmotywowane, rozwijało się.
Trening sportowy „rzeźbi mózg”, prowadzi do zmian w korze mózgowej, szczególnie w strukturach płatów czołowych i hipokampie. Piłka nożna jest bardzo atrakcyjną, widowiskową i popularną dyscypliną sportu, a ze znanymi piłkarzami i piłkarkami (klubami sportowymi) utożsamia się wielu młodych ludzi. Coraz popularniejsze są choćby rozgrywki AmpFutbolu. – Świetnym przykładem jest Marcin Oleksy z Warty Poznań, który zdobył nagrodę za „Bramkę Roku” w plebiscycie „FIFA The Best”. To wszystko sprawia, że przez Futbol Plus przestrzeń dla siebie, swojego rozwoju, swoich marzeń, planów znajdują m.in. młodzi ludzie z niepełnosprawnościami – tłumaczy twórca „Fabryki Nadziei”, przedsięwzięcia skierowanego do dzieci z różnymi dysfunkcjami w ramach działań profilaktycznych.
Ich historie chwytają za serce
Praca z osobami niepełnosprawnymi jest niezwykle emocjonalna, ponieważ świadczy o sile ludzkiego ducha i potencjału do pokonywania trudności. Obserwowanie postępów i radości wynikającej z osiągnięcia celu jest niezwykle satysfakcjonujące i inspirujące. Doświadczenia te pomagają także w pracy z zawodnikami profesjonalnymi, którym wyjściowo było łatwiej.
Habrat: – Kilka lat temu, miałem okazję współpracować z paraolimpijczykami. Praktycznie wszyscy budzili mój podziw, tym większy, im dłużej z nimi przebywałem. Część historii ich życia i karier sportowych wywoływała u mnie silne pozytywne emocje. Jednak obiektywizujący język, którym się posługuję na co dzień w pracy zawodowej nie jest w stanie oddać natury tych wzruszeń. Czasami miałem wrażenie, że mój udział w optymalizacji wyników jest sprawą drugorzędną, a dane mi było uczestniczyć w swego rodzaju misterium procesów samodoskonalenia i samorealizowania. Niekiedy miałem też wrażenie, że z relacji z osobami niepełnosprawnymi więcej dostałem niż dałem. W sporcie wyczynowym to dość rzadkie zjawisko.
Na ten aspekt w niedawnym wywiadzie na Weszło uwagę zwracał też Marcin Ryszka: – Tu nie chodzi o to, że otwieramy coś z litości, bo trzeba pomagać, a robimy to, bo osoby z niepełnosprawnościami potrafią oddać jeszcze więcej.
Zajęcia z niepełnosprawnymi nie są typowe. Trener odgrywa w nich kluczową rolę – musi stworzyć bezpieczną i wspierającą atmosferę. – Należy dostosować program treningowy do indywidualnych potrzeb i możliwości uczestników, zapewnić im odpowiednie wsparcie i zachęcać do aktywnego udziału. Ważne jest bycie cierpliwym, empatycznym i motywującym – punktuje Habrat. – Praca z osobami niepełnosprawnymi, głównie dziećmi i młodzieżą, wykracza poza rutynowe obowiązki trenerskie i wymaga poszerzenia umiejętności o elementy coachingu, nienachalnego, dyskretnego poradnictwa w sprawach życiowych, w większym stopniu bycia starszym, wspierającym kolegą, a czasem o trudną rolą bycia wzorem sportowca i człowieka.
Jak, będąc trenerem, odnaleźć się prowadząc takie zajęcia? Na co największą uwagę należy zwrócić? – Warto współpracować z rodzicami i różnymi specjalistami. Cierpliwość, empatia, uważność – wymienia Hibner. – Posłużę się kolejnym cytatem, tym razem z publikacji Anthony’ego Debenedeta i Lawrence’a Cohena: możesz na każde dziecko patrzeć jak na małego Buddę lub mistrza zen, zesłanego ci osobistego nauczyciela uważności, którego obecność i działania stanowią gwarancję, że poruszona zostanie w tobie każda sprężyna, a każde twoje przekonanie i ograniczenie będzie zakwestionowane, stwarzając ci nieustanne okazje do odkrywania swoich przywiązań i puszczania ich.
– Dzieci z dysfunkcjami mają ograniczoną zdolność do inicjowania swobodnej zabawy i zaangażowania się w nią, uczenia się na podstawie obserwowania innych. Bardzo ważne są kompetencje trenerów, wiedza, daleko wykraczające poza ścieżkę szkolenia PZPN, którą nazywam CBA. Wedle mnie PZPN, bacząc m.in. na takie inicjatywy jak AmpFutbol czy Futbol Plus i to, że najwięcej właśnie najmłodszych dzieci trenuje piłkę nożną, powinien wprowadzić pogłębioną ścieżkę szkolenia dzieci, które zawierałyby gruntowne treści szkoleniowe m.in. z zakresu pedagogiki, psychologii (rozwojowej, społecznej), metodyki i dydaktyki.
To zdanie popiera związany z edukacją trenerów od lat Habrat: – Pokusiłbym się o postawienie tezy, że praca z osobami niepełnosprawnymi powinna być częścią szkolenia trenerskiego, gdyż takie doświadczenia poprawiają jakość pracy i kompetencje osobiste trenerów.
Hibner zwraca uwagę, że nawet pozorne mikrodziałanie potrafi wywołać lawinę. Tak było, gdy wystąpił w podcaście „Jak Uczyć Futbolu”. – To akurat dotyczy dziecka w spektrum autyzmu, trenującego w normalnej akademii. Parę miesięcy po emisji naszej rozmowy, zwrócił się do mnie ojciec tego chłopca. Mam zgodę na przytoczenie treści naszej korespondencji: „Dzień dobry Panie Arturze, mam na imię P. i jestem ojcem 7-letniego dziecka grającego w piłkę, będącego w spektrum autyzmu. Słyszałem pana rozmowę w podcaście Jak Uczyć Futbolu i jestem pod wrażeniem pana wiedzy i podejścia do dzieci. Podczas wywiadu wspomniał pan, że miał do czynienia jako trener z dziećmi w spektrum autyzmu. Nie znam innego trenera, który poruszyłby ten temat w internecie / mediach, dlatego piszę do pana z prośbą o radę. Syn gra w szkółce piłkarskiej, w której obowiązuje selekcja oraz posezonowa weryfikacja kadry zawodników. Jego zaburzenia wpływają w niewielkim stopniu na jego grę i treningi, ale osoba nie znająca tematu nie jest w stanie określić przyczyny rozkojarzenia i podobnych zachowań. Czy lepiej byłoby poinformować trenera o zaburzeniach dziecka, czy może zostawić ten temat dla siebie, skoro syn radzi sobie w grupie i na treningach? Boję się, że taka informacja będzie dla syna oznaczała stygmatyzację i ewentualny pretekst do negatywnej weryfikacji w szkółce”. Po otrzymaniu wiadomości długo rozmawiałem z ojcem. Przekonywałem, że warto porozmawiać z trenerem dla dobra dziecka. Że mądry trener informacje na temat dziecka wykorzysta nie tylko do rozwoju małego piłkarza, ale i samorozwoju. Podawałem przykład mej współpracy m.in. z rodzicami piłkarza (w tym samym wieku) z zaburzeniami integracji sensorycznej i dynamicznego rozwoju tego piłkarza w chwili obecnej już w innym klubie. Niedługo po naszej rozmowie otrzymałem kolejnego SMS-a: „Dzień dobry, jestem po rozmowie z trenerką. Tak jak pan radził, powiedziałem wszystko o M. i spotkałem się z pełnym zrozumieniem. Nasza trenerka zareagowała tak, jak pan sugerował, wyraziła wdzięczność za zaufanie i powiedziała, że ułatwi jej to pracę. Udowodniła w rozmowie, że temat dzieci w spektrum autyzmu nie jest jej obcy. Przy okazji była pełna podziwu, że syn tak dobrze sobie radzi w szkółce i w ogóle w piłce mimo trudności. Dostałem też informację, że niestety nie każdy trener w szkółce to zrozumie i będzie potrafił pracować z takim dzieckiem. Bardzo panu dziękuję za dodatkowy impuls, rady i pozytywne nastawienie. To dla nas ważny krok w rozwoju dziecka”.
Otwartość na dzieci z niepełnosprawnościami i chęć ich lepszego zrozumienia czasem wystarczą. Sam sport i uczestnictwo w nim potrafią być dla dzieci lekarstwem, chociaż o takiej terminologii ucieka Habrat: – Odszedłbym od terminologii medycznej. Słowo „lekarstwo” zakłada, że ktoś jest „chory” i trzeba go „leczyć” jakąś procedurą medyczną. Trafniejsza wydaje się perspektywa, że ludzie są zróżnicowani i trzeba zróżnicować ofertę, która pomogłaby w rozwoju, którego celem jest poprawa dobrostanu i funkcjonowania społecznego. Uprawianie sportu jest jednym z najbardziej efektywnych sposobów osiągnięcia tego celu w grupie osób z niepełnosprawnościami.
Dlatego tym bardziej warto zainteresować się Futbol Plus, który dofinansowuje działalność realizujących cele i założenia projektowe akademii oraz organizuje szkolenia i warsztaty dla trenerów. Te działania z kolei wydatnie zmieniają obraz sportu najmłodszych z różnymi niepełnosprawnościami, a na tym zależeć powinno nam wszystkim.
PRZEMYSŁAW MAMCZAK
Fot. x.com
Obserwuj @pmamczak
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ