6 lat temu wygrał Puchar Tymbarku. Czy w tym roku na Narodowym zdobędzie Puchar Polski?

Mówi się, że na Stadionie Narodowym w Warszawie mogą wystąpić wyłącznie finaliści Pucharu Tymbarku, finaliści Pucharu Polski oraz reprezentanci Polski. Jutro być może szansę występu w decydującym starciu z Wisłą Kraków otrzyma Adrian Przyborek z Pogoni Szczecin, który równo sześć lat temu świętował na tym obiekcie zwycięstwo w XVIII edycji Pucharu Tymbarku.

6 lat temu wygrał Puchar Tymbarku. Czy w tym roku na Narodowym zdobędzie Puchar Polski?

To jest naprawdę udany sezon w wykonaniu nastolatka. Mimo że Przyborek zadebiutował w pierwszej drużynie „Portowców” w rundzie wiosennej minionych rozgrywek, zostając drugim najmłodszym debiutantem w historii klubu (krócej na swój premierowy występ czekał tylko Kacper Kozłowski, który także szkolił się w Bałtyku Koszalin), to dopiero w ostatnich miesiącach Jens Gustafsson zrobił z 17-latka ważną postać zespołu, który w czwartek będzie miał okazję zdobyć Puchar Polski.

Swoją drogą, gdy Adrian debiutował na ekstraklasowych boiskach w lutym zeszłego roku w potyczce z Wartą Poznań, na placu gry zastąpił Kamila Grosickiego – to m.in. z doświadczonym skrzydłowym i całą reprezentacją Polski spotkał się w nagrodę za zwycięstwo w Pucharze Tymbarku.

– Jeśli chodzi o jego grę, podejmowanie decyzji, poświęcenie dla drużyny, język ciała i zdolność do gry w szybkim tempie, to naprawdę gra wyjątkowo. Patrząc na niego, człowiekowi nie wydaje się, że ma tylko 17 lat, bo gra jak 30-latek – uważa szwedzki szkoleniowiec.

Do tej pory Adrian Przyborek w trwającym sezonie zanotował 18 występów w Ekstraklasie (gol + dwie asysty), a do tego dołożył trzy spotkania w rozgrywkach Pucharu Polski, w których dwukrotnie otwierał kolegom drogę do bramki.

Raz, że ze względu na dobrą dyspozycję sportową, a dwa, że z uwagi na problem „Portowców” z wypełnieniem limitu minut do przepisu o młodzieżowcu (klub z woj. zachodniopomorskiego niemal na pewno będzie zmuszony zapłacić karę), Pogoń Szczecin nie wyraziła zgody na wyjazd Przyborka na mistrzostwa Europy do lat 17, które odbędą się w dniach 20 maja – 5 czerwca na Cyprze.

Nastolatek związał się z Akademią Pogoni w 2021 roku, a wcześniej przez pięć lat reprezentował barwy Bałtyku Koszalin, do którego trafił z Sianowskiej Akademii Sportu. –  Zawsze wiedział, co jest najlepsze dla drużyny. Charakteryzował się też tym, że nie odpuszcza i czasem zbyt przesadnie podchodził do niektórych rzeczy poza boiskiem – tłumaczył w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Piotr Stołowski, który prowadził go w Bałtyku.

W 2018 roku Szkoła Podstawowa nr 7 w Koszalinie zgłosiła się do Pucharu Tymbarku. Gwiazdą ekipy U-12 prowadzonej przez trenera Stołowskiego był o rok starszy od Przyborka Mikołaj Tudruj, który wyróżniał się świetną lewą nogą oraz swoim wzrostem. 18-letni defensor kilka miesięcy temu zamienił Akademię Lecha Poznań na rezerwy Śląska Wrocław i dziś zbiera minuty w III-ligowych rozgrywkach.

– Nie wiedziałem wcześniej, jak wygląda ten Turniej i na jakim poziomie będą nasi przeciwnicy. Pierwszy mecz na finałach w Warszawie z drużyną z Bydgoszczy był jednym z najtrudniejszych w całej edycji. Wygraliśmy po bardzo wyrównaniu starciu. Powiedziałem wówczas chłopakom, że jak wszystkie zespoły będą prezentować taki poziom, to będzie nam naprawdę ciężko – mówił nam Stołowski.

Tak wyglądała droga piłkarzy z Koszalina do finału na Stadionie Narodowym:

  • 2:1 z SP 15 Bydgoszcz (Tudruj, Przyborek)
  • 3:0 z MLUKS Dwójka Gubin (Tudruj, Wiewióra, samobój)
  • 6:1 z UKS Irzyk Warszawa (Chwałowski x3, Stępnik x2, Tudruj)
  • 2:1 z AP Reissa (Tudruj, Przyborek)
  • 4:0 z SP 1 Ostróda (Tudruj x2, Przyborek, Wiewióra)

– Jadąc na finały do Warszawy, nie myślałem o tym, żeby wygrać ten Turniej. Najpierw chcieliśmy odnieść zwycięstwo w pierwszym meczu i awansować do fazy pucharowej. Apetyt rósł w miarę jedzenia, więc gdy znaleźliśmy w ćwierćfinałach czy półfinałach, myśleliśmy już o tym, żeby wygrać XVIII edycję wspominał opiekun chłopców z Koszalina.

W decydującym meczu, rozgrywanym w obecności kilku tysięcy kibiców na Stadionie Narodowym, drużyna z woj. zachodniopomorskiego zmierzyła się z reprezentującą Lubelszczyznę ekipą z Krasnegostawu.

Chociaż Mikołaj Tudruj był największą gwiazdą XVIII edycji Pucharu Tymbarku w kategorii chłopców do lat 12 (nad jego grą rozpływał się m.in. komentujący to spotkanie w telewizji Czesław Michniewicz), to nie on, tylko Adrian Przyborek miał w finałowym starciu udział przy wszystkich trzech bramkach.

To on dośrodkowywał piłkę, którą do własnej siatki skierował gracz Jedynki Krasnystaw.

To on asystował z rzutu rożnego Tudrujowi, gdy ten strzelił gola uderzeniem głową.

I to również on zdobył trzecią bramkę, wykańczając akcję stworzoną przez kolegę z zespołu, który świetnie odebrał piłkę i zagrał do Przyborka, który musiał „tylko” dołożyć nogę.

Jedynka Krasnystaw prowadziła 1:0 na Stadionie Narodowym, lecz ostatecznie musiała uznać wyższość ekipy z północy Polski. – Na pewno warto wziąć udział w tym Turnieju dla emocji, możliwości przeżycia wielkiej przygody i zachowania wspomnień do końca życia. Warto też wziąć udział w Pucharze Tymbarku ze względu na możliwość promocji zawodników – uważa Piotr Stołowski.

Mamy szczerą nadzieję, że trener Jens Gustafsson w czwartek da szansę młodzieżowemu reprezentantowi Polski, który po równo sześciu latach powróci na największą arenę piłkarskich zmagań nad Wisłą. Wówczas Adrian Przyborek marzył o zostaniu profesjonalnym piłkarzem, a teraz nim jest i może wywalczyć pierwsze trofeum w swojej seniorskiej karierze.

– Nie chciałbym zapeszać, ale Adrian ma wszystko, aby w przyszłości zostać sprzedany przez Pogoń do ligi zagranicznej. Cieszę się, że o nas pamięta. Byliśmy z jedną z grup naszej akademii na jednym z ostatnich meczów przy ul. Twardowskiego i nie zapomniał o nas, poświęcając nam trochę czasu – mówił w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Stołowski, do którego z pewnością podczas oglądania finału Pucharu Polski wrócą miłe wspomnienia z 2 maja 2018 roku.

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix