Ośrodki szkoleniowe w Polsce. Czy możemy mierzyć się z Europą?

Dążymy do tego, żeby nasze kluby miały bazy szkoleniowe na wzór tych zachodnich, ale… co to właściwie znaczy? Jak wyglądają centra treningowe w największych europejskich krajach? Jak wypadamy na tle innych państw Starego Kontynentu?

Ośrodki szkoleniowe w Polsce. Czy możemy mierzyć się z Europą?

Nie da się już szkolić młodzieży bez odpowiedniego zaplecza. Coraz więcej polskich klubów uświadamia sobie, że jeżeli chcą czerpać korzyści ze swoich akademii, muszą sprawić, żeby chłopcy w nich mieli odpowiednie warunki do rozwoju. Jest to inwestycja dość droga, ale cholernie opłacalna.

Najlepszym przykładem tego, jak można zarabiać na młodzieży, jest Lech Poznań. Ile pieniędzy przynieśli w ostatnich latach zdolni wychowankowie? Dziesiątki milionów złotych.

Można narzekać na sprawy związane ze szkoleniem w naszym kraju, że nie jest najlepsze, że powinno wyglądać inaczej, ale nie można podważyć faktu, że w ostatnich kilku latach infrastruktura wielu drużyn zdecydowanie się poprawiła. A co za tym idzie – powinna poprawić się również efektywność szkolenia.

Lech Poznań i Zagłębie Lubin. Tylko te dwa ekstraklasowe zespoły do niedawna mogły pochwalić się bazą szkoleniową z prawdziwego zdarzenia, ale w ostatnim czasie do tego grona dołączyły Jagiellonia Białystok, ŁKS Łódź czy Legia Warszawa. W dodatku, na ukończeniu są projekty Pogoni Szczecin oraz Cracovii.

Czy piłkarze trenują po “szopach”? Sprawdzamy, jak wyglądają bazy treningowe polskich klubów >>

Klub z Ekstraklasy korzysta średnio z 2-3 pełnowymiarowych boisk trawiastych. Jak to się ma w odniesieniu do całej Europy? Dosyć przeciętnie. Lepszą średnią mają m.in. na Węgrzech, w Szkocji, Słowacji czy Armenii.

Pod tym względem na Starym Kontynencie przewodzi Anglia – 20 klubów Premier League dysponuje łącznie 132 boiskami, co oznacza, że jedna akademia korzysta przeciętnie z ponad sześciu naturalnych obiektów.

Anglicy są najlepsi pod względem boisk z nawierzchnią trawiastą, ale jeżeli chodzi o łączną liczbę obiektów treningowych ustępują… Duńczykom. Drużyna wraz z akademią z Superligaen ma do dyspozycji średnio ponad dziewięć boisk! To robi wrażenie.

W Danii również większość boisk posiada nawierzchnię naturalną, za to narodem z największą liczbą boisk sztucznych oraz hybrydowych, jest Holandia (po około trzy takie obiekty na klub).

Liczba boisk naturalnych (pionowo) oraz sztucznych/hybrydowych (poziomo) przypadająca na klub z danego państwa.

Kto jest właścicielem tych ośrodków treningowych? Z raportu UEFA wynika, że spośród 950 zbadanych centrów szkoleniowych 47% jest własnością miasta, 25% klubów piłkarskich, 10% rządu, 10% innych władz, a 9% – prywatnych inwestorów.

Weźmy pod uwagę chociażby obiekty Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa. Oba ośrodki powstały całkiem niedawno, oba z pomocą finansów rządowych, ale koszty budowy LTC pokrył w większości Dariusz Mioduski oraz sam klub.

Skoro o pieniądzach mowa, to ile kluby wydają rocznie na utrzymanie akademii wraz z całą infrastrukturą? Wszystkie kluby z dziesięciu najbardziej „rozrzutnych” lig przeznaczają łącznie na swoje szkółki ok. 870 mln euro. Nie ma zaskoczenia w tym, że najwięcej wydają najbogatsi: Anglicy (6,4 mln na klub), Niemcy (5,3 mln), Francuzi (4,7 mln), Włosi (4,6 mln) oraz Hiszpanie (3,4 mln).

Jak to wygląda w Polsce? Osiem drużyn przeznacza rocznie mniej niż pół miliona euro, pięć zespołów 0,5-1,0 mln, dwa kluby 1-2 mln oraz jeden 2-3 mln. Ciężko się do kogoś porównywać, skoro u nas najlepsi wydają o połowę mniej niż przeciętna ekipa z europejskiego TOP5.

Średnia roczna kwota przeznaczana przez klub z danego kraju na swoją akademię.

Najgorsza jest stagnacja, więc jeżeli polskie kluby chcą czerpać efekty ze swoich akademii, muszą się rozwijać. Ile drużyn w ciągu ostatniej dekady poprawiło swoją infrastrukturę? Więcej niż połowa. Oznacza to, że ponad osiem klubów poprawiło coś w kwestii swoich boisk i ośrodka treningowego, ale czar pryśnie, jeżeli znów porównamy się ze Starym Kontynentem.

Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Dania, Wyspy Owcze, Finlandia, Islandia, Szkocja i Węgry – każda drużyna z najwyższego poziomu rozgrywkowego w tych państwach, poprawiła w ciągu dziesięciolecia swoją bazę treningową. Była też bardzo duża liczba krajów z trochę mniejszym procentem rozwoju, ale nadal wysokim.

Można? Można.

Polska jest w Europie daleko w tyle, jeżeli chodzi o kwestie związane z infrastrukturą treningową. Wiadomo, że najwięksi są poza naszym zasięgiem, więc powinniśmy odnosić się do krajów trochę mniej zamożnych, podobnym nam. Lecz także tu zazwyczaj musimy uznać wyższość innych.

W raporcie dotyczącym baz treningowych klubów z najwyższych poziomów rozgrywkowych w Europie nie było statystyki, w której mogliśmy się pochwalić, że bijemy innych na głowę, a było sporo takich, w których oni biją nas. Cieszy nas to, że powstają kolejne ośrodki szkoleniowe i coraz bardziej przypominamy Zachód, ale nie zapominajmy, że jak my robimy krok do przodu, inni w tym czasie robią… kilka.

Fot. Newspix, UEFA, za: UEFA