Ranking Weszło Junior. Najlepsi juniorzy w kraju, czyli TOP10 CLJ-ki

Centralna Liga Juniorów to miejsce, gdzie tuż przed wejściem do piłki seniorskiej mają ogrywać się najlepsi polscy juniorzy. Za nami runda jesienna – kto błyszczał na boiskach CLJ? Czyje nazwiska warto zapisać sobie w kajeciku, by obserwować ich dalszy postęp? Stworzyliśmy ranking najlepszych juniorów w kraju.

Ranking Weszło Junior. Najlepsi juniorzy w kraju, czyli TOP10 CLJ-ki

Podobnie jak w 2019 roku stworzyliśmy ranking, w którym zestawiliśmy najlepszych zawodników rundy jesiennej CLJ. Rok temu klasyfikację zwyciężył Michał Rakoczy, zawodnik Cracovii, który obecnie jest na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice. Kto tym razem znalazł się na najwyższym stopniu podium?

Czy poniższa lista dziesięciu zawodników to tylko nasz wymysł i widzimisię? Nie, bo też nie byliśmy w stanie obejrzeć wszystkich meczów CLJ. Aby utworzyć zestawienie jak najbardziej obiektywne do zabawy zaprosiliśmy naszych kolegów z Łączy Nas Piłka oraz trenerów z CLJ U-18. Wspólnymi siłami – powstało TOP 10.

10. Dawid Barnowski (Legia Warszawa)

Barnowski to przykład zawodnika późno dojrzewającego, ale niewątpliwie zdolnego. Gdyby nie przepis o czterech zawodnikach z rocznika 2002, którzy mogą grać w tym sezonie w CLJ, nie oglądalibyśmy go na poziomie centralnym. A byłoby szkoda, bo udowodnił jesienią, że ma spore umiejętności i przede wszystkim potrafi wziąć odpowiedzialność na siebie. Choć w Centralnej Lidze Juniorów strzelił tylko cztery gole, to miał bardzo duży wpływ na zespół.

Gdy go nie było, Legia traciła na jakości. Barnowski zawsze dawał coś ekstra na skrzydle i trochę zabrakło go w drugiej części rundy, gdy przebywał już w III-ligowych rezerwach. Kto wie, może, gdyby  wystąpił we wszystkich meczach w CLJ, to Legia nie zajmowałaby szóstej lokaty w lidze, tylko plasowałaby się nieco wyżej.

W zeszłym roku nie braliśmy jego kandydatury pod uwagę w kontekście TOP CLJ za jesień sezonu 2019/20. Co się stało przez ten rok, że mogliśmy umieścić Dawida w dziesiątce najlepszych piłkarzy minionej rundy?

W ostatnim roku na pewno wzmocniłem się fizycznie. Długo leczyłem kontuzje i jedyne, co mogłem robić, to była właśnie praca nad aspektami fizycznymi. Zawsze byłem bardzo drobnym chłopakiem, dlatego wzmocnienie się w tym elemencie było dla mnie istotne. Nabrałem masy mięśniowej, trochę też podrosłem, więc fajnie się te dwa aspekty ze sobą zazębiły. Kiedyś nie miałem szans w starciach siłowych z większymi rywalami, dlatego musiałem szukać lepszych dla mnie opcji, bazować na szybkości lub sprycie – mówił sam zainteresowany w rozmowie z legia.com.

9. Miłosz Strzeboński (Korona Kielce)

Fakt, Korona Kielce zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i w perspektywie całej rundy jesiennej nie można mówić o tym zespole w superlatywach. Jednak da się znaleźć jakiś promyk nadziei na poprawę rezultatów i odrobienie pięciopunktowej straty do miejsca gwarantującego utrzymanie w CLJ. Tym promykiem jest na pewno Miłosz Strzeboński.

Autor dziewięciu goli i motor napędowy akcji ofensywnych Korony. Świetnie współpracuje z Szymonem Płocicą. Od razu przypominają się dwa mecze: z Jagiellonią Białystok, gdzie wygrali na wyjeździe 4:2 i z Zagłębiem Lubin 2:0 u siebie. Tam było widać, że ci zawodnicy się rozumieją, wzajemnie uzupełniają i robią różnice na boisku.

Aczkolwiek, takich spotkań było zdecydowanie za mało i stąd taki mizerny dorobek punktowy na koncie Korony. Mówi się często, że indywidualności wygrywają mecze i na to też liczą w Kielcach, że w perspektywie całego sezonu uda im się spokojnie utrzymać, dzięki dobrej dyspozycji ich najlepszych zawodników, m.in. Miłosza Strzebońskiego.

Dawid Sut (Łączy Nas Piłka): Korona ma za sobą zbyt średnią rundę, żeby umieścić go wyżej, ale Strzeboński ma naprawdę bardzo dobrze ułożoną stopę i świetnie bije stałe fragmenty gry.

8. Milan Posmyk (Zagłębie Lubin)

To jedyny stoper w naszym zestawieniu, ale jego dobra gra nie umknęła uwadze szkoleniowcom w CLJ U-18. Dwa lata temu Milan trafił do Lubina z Arki Gdynia, gdzie wcześniej występował na pozycji… napastnika. Co więcej strzelał tam sporo bramek i wszyscy spodziewali się, że tak samo będzie w drużynach młodzieżowych „Miedziowych”.

A tu zonk, bo od razu został przemianowany na stopera i na tej pozycji gra do dziś, choć też był próbowany w środku pola. Strzał w dziesiątkę? Wydaje się, że tak, bo 18-latek jest liderem defensywy Zagłębia i bierze się go pod uwagę w kontekście drużyny rezerw, która występuje w III lidze.

Jakie atuty ma Posmyk? – Na pewno jego dużym plusem jest gra do przodu, czyli budowanie akcji od tyłu. Do tego jest agresywny, zdecydowany i potrafi wyprzedzić napastnika drużyny przeciwnej i wygrywać z nim pojedynek jeden na jeden. Jego największym mankamentem jest to, że potrafi grać super mecz przez 85-88 minut, ale zdarza mu się jeszcze popełnić jeden błąd, który może prowadzić do utraty bramki. Ma świetne warunki fizyczne, dobrze gra głową w ofensywie i defensywie – mówi nam Marcin Ciliński, szkoleniowiec Zagłębia Lubin.

7. Kacper Chełmecki (Wisła Kraków)

Byłoby to zaskakujące, gdyby w tym zestawieniu nie pojawił się żaden zawodnik z drużyny, która prowadzi w CLJ po 17. kolejkach. Aczkolwiek w kontekście Wisły Kraków często pisaliśmy, że jest to kolektyw, zgrany zespół. Świetnie budowali akcje od tyłu, a efektem ich gry były gole, które padały po pięknych kombinacyjnych akcjach.

I tym gościem, który ma je wykańczać jest Kacper Chełmecki, choć ma na swoim koncie 8 goli, czyli dwa razy mniej od Kacpra Skóry, lidera klasyfikacji strzelców. Aczkolwiek napastnika „Białej Gwiazdy” na boisku jest wszędzie pełno. To zawodnik, który wcześniej był wystawiany przez trenerów na skrzydle i widać, że potrafi się umiejętnie poruszać po murawie. Jeszcze musi popracować nad skutecznością, ale z pewnością jest wartością dodaną do zespołu, który nie tylko pracuje nad swoim indywidualnym dorobkiem strzeleckim, ale też potrafi oddać futbolówkę kolegom, gdy są w lepszej sytuacji.

Jak opisałby Chełmeckiego Adrian Filipek, szkoleniowiec Wisły U-18? – Kacper jest dobrze zbudowany, potrafi odnaleźć się w sytuacji podbramkowej, umiejętnie porusza się bez piłki, jest inteligentny, potrafi znaleźć sobie miejsce na boisku i dobrze gra tyłem do bramki. To lis pola karnego.

6. Antoni Kozubal (Lech Poznań)

Wychowanek Beniaminka Krosno, który trafił do akademii „Kolejorza” w 2017 roku. Ma 16 wiosen na karku, a w kontekście jego sporego talentu mówi się już od kilku lat. Na boisku występuje w środku pola i wykonuje stricte rzemieślniczą pracę. Raczej nie pamiętamy go z wybitnych zagrań, a mimo to jego nazwisko często padało w propozycjach do najlepszego zawodnika rundy jesiennej CLJ.

– Antek to taki młodzieńczy profesjonalista. Bardzo rzetelnie podchodzi do obowiązków treningowych i meczowych, jest bardzo zdyscyplinowany, jak na swój wiek. Przy tym jest inteligentny, patrząc pod kątem rozumienia gry w płaszczyźnie szerokokątnej, czyli wiedzy taktycznej, która wykracza u niego poza przeciętność. To jest jego duży atut na boisku. On jest przedłużeniem ręki trenera, bo dużo widzi podczas meczu i na bieżąco reaguje. To mnie bardzo cieszy, bo jakie zadania mu powierzę, zawsze je wykona w 100%. Nie boi się zadań taktycznych. Wie, kiedy przyspieszyć tempo gry i też kiedy zwolnić – mówi nam Hubert Wędzonka, trener Lecha U-18.

Na początku tego sezonu Kozubal zagrał pełne 90 minut w Pucharze Polski przeciwko Elanie Toruń (3:2) w barwach drużyny rezerw Lecha. I rundę jesienną też zakończył pełnym występem w seniorach, w II lidze przeciwko Chojniczance Chojnice (0:3).

– Wśród swoich zalet wymieniłbym niezłe podanie prostopadłe, przerzuty, grę na małej przestrzeni czy jej analizę. Wciąż jednak myślę o poprawie także tych elementów, wzorując się na wielu piłkarzach, takim zawodnikiem jest choćby Frenkie de Jong – mówił Kozubal w rozmowie z klubowym portalem.

To jest chłopak, którego jakbyśmy wyjęli z mojego zespołu, stracilibyśmy płuca i energię. Może nie uczestniczył w każdej ofensywnej akcji i nie zagrywał prostopadłych podań, asystował czy strzelał często na bramkę, ale wykonywał „brudną robotę”, która nie jest widoczna na pierwszy rzut oka, ale dla trenera jest bardzo istotna. Bez niego byłoby nam ciężko zarówno w fazie bronienia, jak i atakowania, bo wie, gdzie się ustawić i w jakim momencie być na boisku. A do tego potrafi dobrze grać w piłkę, umiejętności indywidualne ma na wysokim poziomie, więc określiłbym go raczej jako zawodnika zarządzającego zespołem pod względem dynamiki i tempa gry, ale też wnosi jakość, bo jednym zagraniem potrafi przyspieszyć akcję – dodaje Wędzonka.

5. Kacper Skóra (Arka Gdynia)

Autor szesnastu goli dla Arki Gdynia w tym sezonie, a zarazem lider klasyfikacji strzelców. Należy oddać cesarzowi, co cesarskie, że to w głównej mierze dzięki niemu i jego bramkom Gdynianie nie okupują miejsc w strefie spadkowej. Świetna postawa w CLJ została dostrzeżona nie tylko przez obserwatorów tych rozgrywek, ale i przez cały klub.

W tym miesiącu Skóra podpisał nowy trzyletni kontrakt z Arką Gdynia i został włączony do pierwszej drużyny. W przerwie zimowej najprawdopodobniej pojedzie na obóz przygotowawczy z seniorami i będzie brany pod uwagę w kontekście rywalizacji w pierwszej lidze. Czy sobie poradzi? Ciężko wyrokować, ale na pewno ma sporo atutów, które mogą wpłynąć na to, że będzie wzmocnieniem zespołu.

Jesienią grał nie tylko w CLJ, ale także w czwartoligowych rezerwach, gdzie licząc również mecze pucharowe, ma na swoim koncie cztery gole w sześciu spotkaniach. Jest to niezła statystyka, a wracając do rozgrywek centralnych, warto przypomnieć mecze, gdzie szczególną skutecznością imponował Skóra. Chodzi o starcia z Gwarkiem Zabrze (5:2) i Hutnikiem Kraków (7:1), w których 17-letni napastnik władował po cztery gole. Statystyki grają na jego korzyść pod takim względem, że tylko jedną bramkę zdobył po strzale z rzutu karnego.

Jak poprawi grę bez piłki, to na pewno ma szansę zaistnieć w seniorskim futbolu. To chyba jego największy mankament, brak czytania gry. Bo z piłką przy nodze jest naprawdę groźny. Właściwie na każdej pozycji w ofensywie da sobie radę. Niektórzy widzą go jako typowego napastnika, inni jako ofensywnego pomocnika, jeszcze inni na skrzydle. Pewnie dlatego, że ma duży wachlarz możliwości w ofensywie. Wszystko zależy od systemu, w jakim gra drużyna. Rzuty wolne, gra głową, sposobność utrzymania się przy piłce, ale także umiejętność wygrania pojedynku biegowego, jak i dobre uderzenie zarówno z lewej, jak i z prawej nogi – mówił Szymon Hartman, szkoleniowiec Arki w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka.

4. Oliwier Sławiński (Zagłębie Lubin)

Najmłodszy w naszym zestawieniu, urodzony w 2005 roku, więc ma zaledwie 15 lat, a już w tym wieku jest uważany za jednego z najlepszych piłkarzy rundy jesiennej Centralnej Ligi Juniorów U-18. Jego rówieśnicy grają w najmłodszej CLJ-ce, a on błyszczy na tle trzy lata starszych od siebie zawodników. Co więcej Adam Buczek daje już mu pierwsze minuty w III-ligowych rezerwach.

Trudno nie mówić o tym chłopaku w kategorii wielkiego talentu, gdy ogląda się jego poczynania w lidze. Wywiera duże wrażenie i dodaje sporego uroku rozgrywkom. Strzela piękne bramki z dystansu, ale też potrafi w pojedynkę rozprawić się ze wszystkimi obrońcami rywali i na końcu zdobyć gola. Ma na swoim koncie aż 11 ligowych trafień.

Dostał dar od Boga, ma tą umiejętność wykańczania akcji, jest silny, niebezpieczny z piłką przy nodze, gdy jest ustawiony przodem do bramki i do tego dochodzi świetny strzał z dystansu. To są jego atuty, aczkolwiek jest jeszcze sporo aspektów, które musi poprawić. Czeka go sporo pracy, choć należy pamiętać, że on ma dopiero 15 lat – mówi nam o Sławińskim, Marcin Ciliński, szkoleniowiec Zagłębia Lubin.

Jest to bardzo młody chłopak, przed nim jeszcze długa droga do profesjonalnej piłki. W tym momencie wyprzedza swoich rówieśników o trzy okrążenia, ale to nie oznacza, że wyścig już wygrał, ani też tego, że inni go nie dościgną, gdy on na chwilę się zatrzyma. To jest jeszcze tylko piłka juniorska – pokora, ciężka praca i wtedy będziemy mieć pociechę z tego chłopaka. Oliwier, krótki apel do ciebie: talent to nie wszystko!

Michał Zachodny (Łączy Nas Piłka): Oliwier nie jest łatwym charakterem do prowadzenia, ale co z niego jest za napastnik, jego akcje bramkowe z tej rundy to przecież prosto z piłki seniorskiej, a do tego najwyższej jakości. Widać ogromny talent, nawet jeśli nieoszlifowany i nie chcący się oszlifować np. pod względem gry w obronie.

Adam Delimat (Łączy Nas Piłka): Nie sposób nie wyróżnić chłopaka często o trzy lata młodszego od rywali, który robi z nimi co chce. Do CLJ U-18 wkroczył w trakcie sezonu, od razu z drzwiami, a tylko we wrześniu startował od gola w lidze U-17, a kończył debiutem w rezerwach, po świetnych występach w kategorii U-18. Widać dużą powtarzalność, patrząc na jego gole, choćby w meczach ze Śląskiem czy Wisłą, ma papiery na to, żeby – patrząc najbliżej – w najbliższych latach pójść, choćby śladami Bartosza Białka.

Dawid Sut (Łączy Nas Piłka): Boiskowa bezczelność, odwaga, „mający gola”. Olbrzymi talent, który na treningu pierwszej drużyny podobno nie bał się zakładać „siatki” Guldanowi.

3. Igor Maruszak (Śląsk Wrocław)

Nie każdy jeszcze zna jego nazwisko, o czym przekonaliśmy się, tworząc ten ranking – dwóch trenerów z CLJ wyróżniając Maruszaka za rundę jesienną powiedziało: „ten blondasek ze Śląska na boku obrony”. Aczkolwiek, jeśli będzie pracował tak, jak do tej pory, z pewnością zostanie zapamiętany nie tylko z wyglądu, a imienia i nazwiska. Igor był bardzo ważną postacią w talii Krzysztofa Wołczka. Nominalnie jest prawym obrońcą, ale często widywaliśmy go pod polem karnym rywala. Niezwykle groźny w akcjach ofensywnych. Liczby? Dwa gole i cztery asysty w 15. meczach.

Atuty Igora: szybkość, wytrzymałość, siła. On jest w stanie rozegrać dwa mecze – jeden po drugim. Ma świetne dośrodkowanie, potrafi posłać piłkę, górą lub dołem, idealnie między bramkarzem a obrońców do naszych zawodników. Ma też stosunkowo dobre uderzenie, co również pokazał w lidze  – mówi nam Krzysztof Wołczek, szkoleniowiec Śląska Wrocław.

Maruszak to bardziej prawy obrońca, wahadłowy czy fałszywy skrzydłowy? – Graliśmy dość specyficznym ustawieniem w CLJ, które było idealne pod Igora Maruszaka i Michała Szmigla (lewy obrońca). Broniliśmy w ustawieniu 1-4-3-3, a atakowaliśmy w 1-3-4-3. Boczni obrońcy w ataku byli wahadłowymi, nawet skrzydłowymi. I w tym ustawieniu mógł Igor wykorzystać swoje atuty w pełni – odpowiada Wołczek.

Adam Delimat (Łączy Nas Piłka): W jego przypadku rzuca się w oczy ogromny postęp, jaki poczynił przez ostatni rok. W Śląsku pełni w zasadzie rolę nie prawego obrońcy, ale wahadłowego, a jego stroną sunie zdecydowana większość skutecznych ataków Śląska. Zaangażowany w ogromną część zdobytych przez zespół goli, za co jesienią został nagrodzony debiutem w drugoligowych rezerwach. W tymże debiucie z Olimpią zaliczył asystę, oprócz tego oddał odważny i groźny strzał sprzed pola karnego, więc na pewno pracuje na swoją pozycję w piłce seniorskiej.

2. Wiktor Kamiński (Legia Warszawa)

Przed sezonem zastanawialiśmy się, kto zastąpi Szymona Włodarczyka w roli snajpera w Legii U-18. I kandydatura Wiktora Kamińskiego wbrew pozorom nie narzucała się od razu na język. Nawet po 1. kolejce, gdy zapakował dublet Górnikowi, nie był zawodnikiem, który robił wielkie wrażenie. Raczej nasza uwaga skupiała się na Derlatce, Pierzaku czy Barnowskim. A w ostatecznym rozrachunku to Kamiński ma na swoim koncie 15 goli i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców.

Na pierwszy rzut oka to wysoki, chudy napastnik, który w swoich ruchach jest nieco niezgrabny. Jednakże, musi mieć coś w sobie więcej, że mając 16 lat, jest w stanie wejść do CLJ U-18 z butami i ładować gola za golem. Otóż ma pewną łatwość w dochodzeniu do sytuacji bramkowych i przy tym jest skuteczny. To jest jego największa zaleta.

– Jestem typem napastnika, który woli dostać piłkę prostopadłą, niż do nogi. Potrafiącym zgrać futbolówkę na „ścianę”, ale też utrzymać się przy niej, z niezłym wykończeniem. W ostatnich miesiącach poprawiłem również grę głową, na treningach strzelam coraz więcej goli w ten sposób – mówił Kamiński w rozmowie z legia.com.

Ciekawostka: Wiktor swoją przygodę z piłką zaczynał… na bramce, ale jednak głód zdobywania goli spowodował, że teraz oglądamy go na pozycji napastnika, gdzie jak widać, radzi sobie bardzo dobrze.

Michał Zachodny (Łączy Nas Piłka):  Zrobił na mnie duże wrażenie meczem z Escolą, gdy długimi fragmentami był z dala od gry Legii, nie miał wiele z gry, ale cały czas starał się angażować, dużo biegał i walczył, a w tych momentach, gdy już miał piłkę, dał ładną asystę i strzelił jeszcze ładniejszego gola. Niepozorny, ale bardzo trudny do przypilnowania i jeszcze do tego skuteczny, uniwersalny napastnik.

1. Hubert Konstanty (Śląsk Wrocław)

And the winner is… Hubert Konstanty. Możemy wam zdradzić, że różnice w liczbie głosów między zawodnikiem Śląska a Legii były niewielkie, choć wyrobili sobie sporą przewagę nad resztą stawki. Przy takich rankingach zawsze najlepiej sprawdzają się zawodnicy ofensywni, a tym bardziej, gdy mówimy o samym czubie tabeli.

Gdyby Śląsk pokonał Jagiellonię Białystok (3:4) w zaległym spotkaniu 15. serii gier, mówilibyśmy o  najlepszym zawodniku lidera CLJ. Ostatecznie wrocławianie są na piątym miejscu, ale ich strata do pierwszej Wisły Kraków wynosi tylko dwa punkty. Ścisk niesamowity.

A co możemy powiedzieć o samym zawodniku? Konstanty w rundzie jesiennej aż 11 razy wpisywał się na listę strzelców, jest najskuteczniejszym piłkarzem Śląska, choć nie jest to klasyczny napastnik, bo oglądamy go głównie na skrzydle. Fajnie się na niego patrzy, gdy ma piłkę przy nodze, nie boi się dryblingu, jest kapitanem zespołu i faktycznie bierze odpowiedzialność za wynik na swoje barki.

– Atuty Huberta: szybkość, drybling, gra jeden na jeden, prowokacja. Ma też naturalną chęć do dryblowania, nie hamowaliśmy go, wręcz zachęcaliśmy do tego, żeby robił przewagę tym elementem gry. Ma również dobre uderzenie z prawej nogi – uważa trener Śląska Wrocław, Krzysztof Wołczek.

Michał Zachodny (Łączy Nas Piłka): Lider Śląska, podobało mi się, że potrafi pociągnąć zespół w trudnym momencie. Szuka dryblingu, jest w nim całkiem skuteczny, dobrze odnajduje się także w polu karnym przeciwnika.

Dawid Sut (Łączy Nas Piłka):  Jednym słowem: przebojowość. Stwarzał wiele problemów rywalom, grał odważnie, co przekładało się na to, że był w mojej opinii najlepszym zawodnikiem Śląska, a w dodatku kapitan drużyny.

Adam Delimat (Łączy Nas Piłka): Przy mocno obsadzonych skrzydłach Śląska wypadał najlepiej. W trudnych momentach potrafił wziąć na siebie ciężar zdobycia ważnego gola, duża swoboda z piłką przy nodze. Ewentualnym problemem w kontekście wejścia do seniorskiej piłki może być nieduży wzrost, choć i tacy sobie już radzili.

***

W TOP 10 rundy jesiennej zabrakło miejsca na choćby jednego bramkarza. Czy to oznacza, że w CLJ nie ma dobrych golkiperów? Niekoniecznie, ale do myślenia może dawać fakt, że gdy pytaliśmy o tę pozycję, przewijało się nazwisko Krzysztofa Bąkowskiego. Chłopaka, który regularnie stoi między słupkami w drugoligowych rezerwach Lecha Poznań i niektórzy kibice wręcz domagają się, żeby otrzymał szansę w pierwszym zespole kosztem Filipa Bednarka. Nie ukrywamy, że nam też zapadł w pamięci jego kapitalny występ w meczu z Legią Warszawa w CLJ (1:0), ale poza tym zagrał jeszcze tylko raz na poziomie juniorskim w tym sezonie, więc trudno go rozważać w kontekście TOP 10.

Łukasz Łęgowski to gość, który z jednej strony zachował sześć czystych kont w 12. rozegranych meczach, zbiera już szlify w III lidze, ale w CLJ zdarzyły mu się takie mecze jak z Wisłą Kraków (3:6) czy Lechem Poznań (0:7), gdzie w sumie 13 razy wyciągał piłkę z siatki. Ważną postacią w Górniku Zabrze wydaje się być Maksymilian Ćwik, bo, gdy jest przesuwany do trzecioligowych rezerw – trener Jan Żurek nie ma uszykowanego zmiennika, który zastąpiłby go w stosunku jeden do jednego, bowiem dał zagrać jeszcze czterem innym bramkarzom. Aczkolwiek trudno nam sobie przypomnieć jakiś mecz, gdzie powiedzielibyśmy, że Ćwik uratował punkty Górnikom.

Kogo zabrakło, oprócz bramkarzy, w naszym zestawieniu, a warto wspomnieć, że mieli udaną rundę? – Patryk Pierzak – być może z sentymentu, że zaczynaliśmy razem w Pelikanie Łowicz. Już w okresie pandemii wiedziałem jego zaangażowanie i zwiedzanie stadionów w Łowiczu w pogoni za grą. W lidze świetnie współpracował z Derlatką, strzelił pięknego gola w Gdańsku. Dzięki dobrej grze w CLJ zagrał w rezerwach od pierwszej minuty i strzelił gola – uważa Dawid Sut.

Poza Pierzakiem warto wspomnieć takich zawodników, jak: Artemijus Tutyskinas (obrońca, Escola), Peter Juritka (napastnik, Escola), Krystian Rybicki (pomocnik, Pogoń Szczecin), Mateusz Łęgowski (pomocnik, Pogoń Szczecin), Radosław Cielemęcki (pomocnik, Legia Warszawa), Jakub Myszor (pomocnik, Cracovia), Adrian Gawlik (napastnik, Gwarek Zabrze), Damian Kołtański (napastnik, Lech Poznań), Jakub Gut (napastnik, Cracovia), Yehor Matsenko (obrońca/pomocnik, Legia Warszawa), Tafara Madembo (pomocnik, Wisła Kraków), Kamil Kort (pomocnik, Pogoń Szczecin), Patryk Domagała (obrońca, UKS SMS Łódź), Maksym Rosiński (obrońca, UKS SMS Łódź), Filip Koperski (pomocnik, Lechia Gdańsk), Adrian Bukowski (pomocnik, Zagłębie Lubin), Filip Kocaba (pomocnik, Zagłębie Lubin), Tomasz Pieńko (napastnik, Zagłębie Lubin), Mateusz Fundament (obrońca, Górnik Zabrze), Erwin Kołodziejczyk (napastnik, Górnik Zabrze), Patryk Warczak (obrońca, Wisła Kraków), Olaf Korczakowski (pomocnik, Pogoń Szczecin), Sławomir Chmiel (pomocnik, Wisła Kraków), Wiktor Szywacz (pomocnik, Wisła Kraków), Radosław Zyśk (napastnik, Jagiellonia Białystok), Jakub Lutostański (napastnik, Jagiellonia Białystok), Krystian Okoniewski (napastnik, Lechia Gdańsk), Szymon Płocica (pomocnik, Korona Kielce), Mateusz Trela (napastnik, Arka Gdynia).

Czy kogoś brakuje na tej liście? A może nie zgadzacie się z jakimś wyróżnieniem?

ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Newspix, Łączy Nas Piłka