„Miłość dziewczyn do piłki rośnie”. 13-latka z wielką pasją bohaterką emocjonalnego spotu

Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” z pewnością przyczynił się do rozwoju piłki kobiecej w Polsce. Emocje, które wiążą się z perspektywą gry na Stadionie Narodowym powodują, że dziewczynki coraz chętniej grają w piłkę. Obecnie mamy w Polsce zarejestrowanych ponad 30 tysięcy piłkarek i ta liczba z roku na rok się zwiększa. Jedną z tych osób jest 13-letnia Emilia Michalak, która pojawiła się w najnowszym spocie reklamowym Turnieju. Dlaczego pokochała piłkę? Jak wyglądały kulisy nagrywania materiału video, który we wtorek obiegł internet?

„Miłość dziewczyn do piłki rośnie”. 13-latka z wielką pasją bohaterką emocjonalnego spotu

Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” od ponad 20 lat promuje i rozwija kobiecą piłkę nożną. 30% uczestników rozgrywek stanowią właśnie dziewczęta. Jedną z nich jest Paulina Dudek, zwyciężczyni i najlepsza zawodniczka VII edycji Turnieju, obecnie zawodniczka reprezentacji Polski oraz francuskiego klubu Paris Saint-Germain, która w 2020 roku została wybraną najlepszą piłkarką w naszym kraju.

Warto podkreślić, że w kobiecej reprezentacji Polski gra wiele zawodniczek, które mają za sobą uczestnictwo w Turnieju. W kwietniowym meczu ze Szwecją przykładowo, w składzie polskiej reprezentacji zagrało aż pięć z nich!

Wspomniana na wstępie Emilia Michalak to zawodniczka Górnika Łęczna. Udział w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” miała okazję wziąć w 2019 roku. Wraz z drużyną zajęła ósme miejsce na etapie ogólnopolskim, ale jej przygoda z piłką nadal trwa. A miłość do futbolu… została pokazana w najnowszym spocie:

Emilia ma zaledwie 13 lat. Gra w piłkę, wystąpiła w reklamie i marzy o grze w reprezentacji Polski. Jak na pasję do tego sportu spoglądają jej rodzice? – Każda pasja dziecka wymaga nie tylko akceptacji wśród rodziców, ale też ich zaangażowania oraz wszelkiego rodzaju kosztów. My, z racji tego, że mieszkamy w Lublinie, na samym początku posłaliśmy Emilkę do lokalnego klubu, ale po jakimś czasie przenieśliśmy się do Górnika Łęczna. Z inicjatywy naszej córki. To utytułowany klub kobiecy, z doświadczoną kadrą trenerską. Natasza Górnicka, czyli kapitan pierwszej drużyny, prowadzi również zajęcia z dziewczynkami. I to dzięki jej inicjatywie powstała grupa piłkarska w Lublinie, gdzie Emilka mogła chodzić na treningi. Odszedł więc nam dojazd, 3-4 razy w tygodniu, bo odległość między Łęczną a Lublinem wynosi około 30 kilometrów. Obecnie nie ma już grupy piłkarskiej i trzy razy w tygodniu Emilka dojeżdża na treningi do Łęcznej – opowiada Mariusz Emil Michalak, tata Emilii.

Córka tańczyła w zespole przez kilka lat. Może bylibyśmy bardziej zadowoleni z tego, gdyby kontynuowała taneczne zajęcia, z uwagi na ogólny rozwój, aczkolwiek bardzo cieszymy się z pasji córki. Chce się ruszać, robi coś więcej od zajęć szkolnych, realizuje się poza lekcjami. Wspieramy ją w pełni – dodaje.

Jak rodzice zareagowali na to, że po Turnieju zainteresowanie ich córką zwiększyło się? Czy występy w reklamach i wywiady – nie przeszkadzają w życiu młodej dziewczyny? – Wszystko jest skoncentrowane na jej pasji i autentyczności. Bardzo cieszyliśmy z faktu, że pojawiło się zainteresowanie po Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, bo to ma też w pewien sposób promować jej pasję i ideę sportu kobiecego. Emilia wzięła udział w reklamie, bo nie tylko utożsamia się z Turniejem, ale i z całą piłką nożną. Była dumna z tego, że może wystąpić w spocie. My, jako rodzice, patrzymy na jej aktywność medialną i w reklamie z pokorą, i z lekkim przymrużeniem oka. To jest promocja jej pasji i autentyczności. Obok nauki ma zajęcie, które ją, i nas też, mocno angażuje. To jest pasja, która mocno pochłania, ale ona tym żyje, to jest najważniejsze – zaznacza.

Wiele rodziców pewnie zadaje sobie pytanie czy da się to pogodzić z nauką? I jak wyglądać powinna hierarchia między pasją, innymi aktywnościami oraz nauką? – Nie planujemy jej kariery. To jest pasja i codzienny rozwój. Myślimy, w jaki sposób możemy zaplanować jej aktywność pozaszkolną, aby mogła rozwijać się wszechstronnie. Jeśli nie będzie grać w przyszłości profesjonalnie w piłkę, chcielibyśmy by wykonywała swoją pracę z pasji. Staramy się uświadamiać córkę i pokazywać przykłady zawodniczek, którym karierę zastopowały kontuzje. Co wtedy? Piłka i postawienie wszystkiego na sport to nie jest dobre wyjście, bo sport jest nieprzewidywalny. Dlatego staramy się o to, żeby nauka była dla niej ważna. Jest na etapie szkoły podstawowej, niech rozwija się w miarę wszechstronnie. Odkrywamy, z których przedmiotów jest dobra, żeby móc ją ukierunkować w przyszłości na wybór odpowiedniej szkoły – podkreśla tata Emilii.

Emilia Michalak na plakacie promocyjnym Tymbarka

***

Mieliśmy okazję porozmawiać też z samą Emilią, która wyjawiła nam, skąd się wzięła u niej pasja do piłki nożnej i jakie uczucia towarzyszyły jej podczas kręcenia reklamy…

Jak to się stało, że znalazłaś się na planie spotu reklamowego?

– W 2019 roku pojechałam z moją drużyną Górnika Łęczna do Warszawy na ogólnopolski Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Ten wyjazd był możliwy dzięki temu, że byłyśmy najlepsze na wcześniejszych etapach tego Turnieju, najpierw w gminie, potem powiecie, a następnie w województwie. Te rozgrywki to starcie najlepszych drużyn wojewódzkich z całego kraju. Reprezentowałyśmy Lubelszczyznę i zajęłyśmy ósme miejsce na finałach ogólnopolskich. Wróciłyśmy do domu bardzo zadowolone, bo osiągnęłyśmy bardzo dobry wynik, lepszy od chłopców z naszego regionu, którzy zajęli 16. miejsce w kategoriach U-10 i U-12. Pół roku później zadzwonili do moich rodziców przedstawiciele firmy Tymbark z zaproszeniem na casting do pewnej reklamy. Później okazało się, że dobrze wypadłam na przesłuchaniu i osoby odpowiedzialne za produkcję reklamy wyraziły taką chęć, żebym wzięła w niej udział. Bardzo się ucieszyłam. To była świetna przygoda. Poznałam m.in. dziewczyny z Diamonds Academy, które również grają w piłkę.

Wiesz dlaczego akurat ciebie wybrali? Czym przekonałaś do siebie ludzi odpowiedzialnych za produkcję?

– Myślę, że mogli zauważyć we mnie pasję i to, że bardzo lubię grać w piłkę nożną. Naprawdę mi się to podoba!

Zdradź nam kulisy castingu. Co musiałaś na nim zrobić? Prezentowałaś przed kamerą jakieś sztuczki z piłką?

– Na pierwszym castingu musiałam szeroko się uśmiechać i pozować do zdjęć. Pamiętam, że pod koniec castingu moim zadaniem było pokazanie tego, co potrafię zrobić z piłką – żonglerka, drybling, bieg z piłką. Oczywiście, to wszystko było nagrywane. Tydzień później ponownie pojawiłam się w studiu na następnym etapie castingu, gdzie moim zdaniem było już odgrywanie scenek i część roli z reklamy. Chcieli sprawdzić, czy nadaję się do tego. Miałam swoje kwestie do wypowiedzenia, a do tego musiałam pokazać, w jaki sposób okazuję radość i smutek. Na pewno było ciekawie.

Jakie są twoje wrażenia z samego nagrywania tego spotu? Czułaś się przytłoczona tym wszystkim czy raczej byłaś podekscytowana?

– To było bardzo ekscytujące! W momencie, gdy już otrzymałam zaproszenie na casting, miałam w głowie takie myśli: „ale super byłoby wystąpić w takiej reklamie”, ponieważ motywem przewodnim jest piłka nożna, a ja bardzo lubię w nią grać. To było świetne doświadczenie, mogłam zobaczyć jak od środka wygląda nagrywanie reklam, a do tego trochę pokopać piłkę.

Widziałaś już końcowy efekt reklamy?

– Tak, udało mi się zobaczyć reklamę jeszcze przed premierą. Pojechałam z rodzicami do Warszawy i obejrzeliśmy ją w studiu. Niestety, jeszcze nie miałam okazji jej zobaczyć w telewizji. Aczkolwiek dochodzą do mnie wiadomości od koleżanek, które ją widziały, że fajnie to wyszło.

Skąd się u ciebie wzięła pasja do piłki nożnej?

– Myślę, że ta pasja zaczęła się we mnie rodzić, gdy miałam już cztery lata. Nigdy nie byłam dziewczynką, która lubiła bawić się lalkami i innymi dziewczęcymi zabawkami. Od zawsze ciągnęło mnie do piłki. Lubiłam grać z chłopakami w piłkę. Odkąd sięgam pamięcią, to ta piłka ze mną była i zawsze sprawiała mi mnóstwo radości.

A takie turnieje jak Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” powodują, że pasja do piłki jest jeszcze większa?

– Myślę, że tak, ponieważ na takim Turnieju zawsze starasz się o to, żeby jak najlepiej wypaść. Motywacja osiągnięcia jak najlepszego wyniku w Turnieju, dodatkowo cię nakręca. Nieraz też jest tak, że bardziej widoczny jest twój progres w meczach niż na treningach. Na treningach dany element ci nie wychodził, a potem przychodzi mecz i czujesz ogromną satysfakcję, że to właśnie w tym momencie ci się udało. Do tego też jest to okazja, żeby spróbować się na innych pozycjach na boisku. Wcześniej występowałam w pomocy, a na czas Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” trenerka postawiła mnie na lewej obronie, gdzie świetnie się odnalazłam. Takie Turnieje nakręcają do kontynuacji gry w piłkę.

Czy Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” zupełnie różni się od innych turniejów i jest najważniejszy dla małych dziewczynek oraz chłopców? To podczas tych rozgrywek pojawiają się największe emocje i stres?

– Tak, spójrzmy chociażby na to, że w etapie ogólnopolskim bierze udział szesnaście najlepszych drużyn w Polsce, po jednej z każdego województwa. Niesamowite jest to, że możesz zagrać z najlepszymi ekipami danego regionu. Stres pojawia się przed każdym turniejem, bo zawsze chcesz dobrze wypaść i wewnętrznie czujesz strach, że może coś nie wyjść. Z kolei podczas tego Turnieju udało nam się zagrać na bocznych boiskach Legii i towarzyszyły nam wielkie emocje. Byłyśmy podekscytowane, bo po części było to spełnienie naszych marzeń.

Co sądzisz o „Zielonych Wyzwaniach”?

– Mam już 13 lat, więc sama nie mogłam już brać udziału w tej inicjatywie. Jednak myślę, że to fajna alternatywa dla Turnieju, który, niestety, nie mógł się odbywać w ostatnim czasie. Obserwowałam poczynania innych w „Zielonych Wyzwaniach i widziałam, że to aktywizuje dzieci i sprawia im wielką radość. To jest najważniejsze.

Turniej przyczynia się również do rozwoju piłki kobiecej w Polsce. Dzięki takim inicjatywom miłość do piłki nożnej wśród dziewcząt wzrasta?

– Wydaje mi się, że miłość dziewczynek do piłki nożnej ciągle rośnie. Z roku na rok zwiększa się liczba zawodniczek w klubach i w szkółkach piłkarskich. Dziewczyny, które nie grają w piłkę, widzą wśród swojego otoczenia rówieśniczki uprawiające ten sport. To powoduje, że same chcą tego spróbować, bo ich koleżanki mówią o tym z wielkim podekscytowaniem i pasją. Piłka nożna jest sportem drużynowym, gdzie można poznać wielu bardzo fajnych ludzi oraz przeżyć wiele niezapomnianych przygód na różnych turniejach.

Niektóre zawodniczki, które brały kiedyś udział w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, obecnie grają już w seniorskiej reprezentacji Polski: ostatnio Paulina Dudek, Małgorzata Mesjasz, Adriana Achcińska czy Kinga Kozak. Dla ciebie to dodatkowa motywacja? Znak, że droga kadry jest na wyciągnięcie ręki?

– Droga od kategorii U-12 na Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” do seniorskiej reprezentacji Polski jest bardzo długa i niełatwa, co też pokazały wspomniane przed chwilą zawodniczki. W wywiadach mówią o tym, że nie było łatwo, nie zawsze wszystko im wychodziło, pojawiały się lepsze i gorsze momenty podczas tej drogi. To, czego dokonały te zawodniczki, jest budujące i motywujące, a ja mogę podążać tą samą drogą. Paulina Dudek jest jedną z najlepszych piłkarek reprezentacji Polski, jak i PSG. Do tego też znajdziemy w obecnej kadrze Górnika Łęczna kilka piłkarek, które mają za sobą udział w tym Turnieju.

Gdy rozmawiamy z piłkarkami to często mówią o tym, że swoich piłkarskich idoli mają wśród mężczyzn, a nie kobiet. Z uwagi na fakt, że wcześniej mniej było piłki kobiecej w telewizji, dla tego wzorowały się na piłkarzach. Jak to jest u ciebie? 

– Często patrzę na piłkę męską, bo jest ona bardziej popularna. Gdy jest okazja to podpatruję zawodników grających na mojej pozycji. Jeśli wykonają jakieś ciekawe zagranie, później próbuję je wykonać. Poświęcam na to sporo czasu. Mam piłkarskich idoli, ale interesuję się również kobiecą piłką nożną. Bardzo lubię i doceniam takie zawodniczki jak Alex Morgan, Samantha Kerr, czy Vivianne Miedema.

Czy w tym momencie jesteś w stu procentach przekonana o tym, że będziesz w przyszłości grać profesjonalnie w piłkę, a twoim celem jest gra w seniorskiej reprezentacji Polski?

– Tak, to jest moje największe marzenie. Bardzo chciałabym je spełnić. Wierzę, że to się uda. Trenuję ciężko i staram się podążać za tym marzeniem, krok po kroku.

W jaki sposób zachęciłabyś dziewczynki do pójścia na trening piłki nożnej?

– Piłka nożna to są wielkie emocje. Tutaj wiążą się przyjaźnie, jest sporo uśmiechu, zabawy. To jest niesamowite, jak można szybko zżyć się z drużyną. Przychodzi taki moment, gdzie nie ma cię na boisku, a czujesz jeszcze większą adrenalinę z tego powodu, że twój zespół gra mecz. Każdy turniej to przygoda, a każdy trening, czy nawet gra na podwórku, to wielka radość.

ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Newspix