Z Podwórka na EURO: Piotr Zieliński

Piotr Zieliński w Napoli? Gwiazda Serie A, tylko w minionym sezonie strzelił 8 bramek i dołożył 11 asyst. Piotr Zieliński w kadrze? Jest, ale jakby go nie było. Jak wyglądały początki jego przygody z piłką? Czy od małego uważano go za spory talent?

Z Podwórka na EURO: Piotr Zieliński

Na Mistrzostwa Europy udało się siedmiu zawodników z przeszłością w Turnieju “Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”: Kacper Kozłowski, Tomasz Kędziora, Jakub Moder, Bartosz Bereszyński, Tymoteusz Puchacz, Kamil Piątkowski i wspomniany na wstępie Zieliński. W cyklu Z Podwórka na EURO przedstawimy sylwetki każdego z nich.

O początkach słów kilka

Rodzina. Jeden z kluczowych elementów w szkoleniu pomocnika. Piotrek ma dwóch starszych braci – Tomasza i Pawła. Każdy z nich rozpoczynał swoją przygodę z piłką od treningów w Orle Ząbkowice Śląskie i… każdego z nich prowadził ich ojciec Bogdan, w przeszłości zawodnik IV-ligowych boisk. Tata dobrze wykonał swoją robotę, bo średni z rodzeństwa rozegrał ponad 100 spotkań na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju, a „Zielu” już teraz ma na koncie 60 występów w pierwszej reprezentacji.

– Nigdy nie spodziewałem się, że uda mu się wejść na taki poziom. Zawsze uważałem go, za przeproszeniem, za gówniarza, ale później ta różnica wieku się zacierała. Zacząłem grać w piłkę, gdy miałem sześć lat, a Piotrek startował jeszcze wcześniej. Rodzice załatwili mu „lewą” legitymację, ponieważ w klubie mogły trenować dopiero dzieci w wieku szkolnym – mówił nam w „Piłkarskim dzieciństwie” Paweł Zieliński.

Czym zajmowali się rodzice zawodnika? Prowadzili pogotowie opiekuńcze dla najmłodszych, a dzisiaj mają dwa Domy Dziecka, których budowę sfinansował właśnie Piotrek. Jego brat mówił nam, że ten początkowo nie rozumiał, dlaczego w ich domu znajdują się inne dzieci i czuł się z tego powodu trochę odtrącony – miał wówczas tylko 8 lat.

– Tata był tak naprawdę jego jedynym trenerem. Był autorytetem i najsurowszym recenzentem jego gry. Był bardzo wymagający dla wszystkich braci, służył za wzór. Miał umiejętności, które przekazywał swoim dzieciom. Tata prowadził go w wielu grupach wiekowych i uważam, że rozwój Piotrka to wyłącznie jego zasługa. My w przypadku Piotrka nie możemy ich sobie przypisywać. Tata wyniósł go na poziom, który potem podnosili trenerzy w Zagłębiu. Tam też zrobili świetną robotę. Mimo wszystko jednak tata jest autorem tego sukcesu. To, co Piotrek umie, pochodzi w głównej mierze właśnie od niego – powiedział w rozmowie z Weszło! Tomasz Stelmach, prezes Orła Ząbkowice Śląskie.

Z Podwórka na stadiony

Piotr Zieliński z pewnością brał udział w pierwszych edycjach Pucharu Tymbarka, natomiast o samym jego występie nie znaleźliśmy wiele informacji, ponieważ było to wiele lat temu, a sama idea Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” nie była jeszcze tak popularna. „Zielu” prawdopodobnie brał udział w tej samej edycji, co jego rówieśnik Arkadiusz Milik. Dobrze radził sobie również w innych rozgrywkach dziecięcych oraz młodzieżowych. Kiedyś dostał zaproszenia na obóz sportowy Sparty Praga, a gdy pokazał się z dobrej strony na zawodach w barwach… niemieckiego Bayeru Leverkusen, wzbudził zainteresowanie samego Liverpoolu.

Wszystkie osoby z jego otoczenia wspominają poza umiejętnościami piłkarskimi również o jego cechach charakteru. Pomocnik Napoli był tym chłopcem, który zawsze mówił „dzień dobry” na klatce oraz przeprowadzał przez pasy staruszki, a w wolnej chwili opiekował się bezpańskimi zwierzętami. Nie było z nim nigdy żadnych większych problemów wychowawczych, chociaż w szkole nie radził sobie zbyt dobrze – nadal w internecie można znaleźć jego posty z Facebooka o… „ciężarach” z powodu sześciu jedynek na 10 dni przed wystawianiem ocen końcowych.

 

W Ząbkowicach Śląskich występował do czasu ukończenia szkoły podstawowej, a potem przeniósł się do Zagłębia Lubin. Początkowo trafił do drużyn juniorskich, ale trenerzy „Miedziowych” szybko zauważyli, że mają do czynienia z naprawdę utalentowanym zawodnikiem, dlatego zdecydowano się przesunąć go do drugiego zespołu, mimo że nadal był uczniem gimnazjum. Docenił go także Franciszek Smuda, który prowadził wtedy pierwszą drużynę i dał mu szansę w kilku sparingach. W tamtym okresie zaczął również występować w młodzieżowych reprezentacjach kraju.

Zieliński nie zdążył zadebiutować w Ekstraklasie, ponieważ szybko wyjechał podbijać Półwysep Apeniński. Dostał wraz z rodzicami zaproszenie do Udine i po zdaniu testów medycznych, podpisał trzyletni kontrakt z klubem. Podobno działacze „Zebr” nie chcieli przeznaczyć na jego transfer więcej niż 400 tys. euro, a że negocjacje zawsze zaczyna się trochę niżej, to na początek zaproponowali okrągłe 100 tysięcy euro. Gdy w Lubinie dowiedzieli się, że mogą dostać takie pieniądze za nastolatka, który do tej pory grywał jedynie w rezerwach, zgodzili się bez wahania i przyjęli pierwszą ofertę.

Historia współczesna

We Włoszech spędził już niemal dekadę, z czego tylko w pierwszym sezonie występował w juniorach. Szansę na debiut w Serie A otrzymał w grudniu 2012 roku, kiedy na placu gry zmienił słynnego Antonio Di Natale. 18-latek kilka następnych spotkań oglądał z perspektywy ławki rezerwowych, a jak znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Parmą, już na start dwa razy otworzył kolegom drogę do bramki przeciwnika. W następnej kampanii miał problemy z regularną grą, więc postanowiono wypożyczyć go do Empoli. Chociaż rzadko spędzał na boisku pełne 90 minut, udało mu się uzbierać 28 spotkań, a co istotniejsze – jego wypożyczenie zostało przedłużone na jeszcze jeden rok.

Wreszcie doczekał się też pierwszej ligowej bramki. A nawet… pięciu. Premierowe trafienie zanotował w starciu z Genuą, później strzelał jeszcze w meczach z Milanem, Sassuolo, Fiorentiną oraz Torino. 16 milionów euro – dokładnie tyle wyłożyło za utalentowanego 22-latka Napoli. Maurizio Sarri od początku widział w nim zawodnika wyjściowego składu, a Zieliński odwdzięczał się często naprawdę dobrymi występami.

–  Myślę, że w sukcesie Piotrka dużą rolę odegrała skromność. Mimo faktu, że on gra teraz w Napoli, czuć, kiedy się go spotyka, że to jest bardzo skromny i miły człowiek. Rodzice zaszczepili mu jeszcze pracowitość, co dało fajne połączenie. Piotrek jest dzisiaj gwiazdą, ale w ogóle tego nie widać. Mieliśmy okazję być kiedyś w Neapolu, spotkaliśmy się, znalazł na to czas. Ułatwił nam pobyt, zapewnił przewodnika i transport. Nie zapomina, skąd się wywodzi. Wielkie pieniądze go nie zmieniły – twierdzi prezes Stelmach.

We Włoszech Piotr Zieliński jest uznaną marką, jednym z najlepszych pomocników w całych rozgrywkach. Nad Wisłą jego umiejętności są jednak stale deprecjonowane przez wzgląd na kadrę. Ile razy możemy „zachwycać się” tym, że przebiegł najwięcej kilometrów czy miał kilka dokładnych podań? No nie, od zawodnika tej klasy trzeba wymagać więcej, żeby był kluczową postacią reprezentacji, a nie wiecznie wielkim nieobecnym.

Droga do reprezentacji

W „biało-czerwonych” barwach występuje od ponad ośmiu lat, debiutował za czasów Waldemara Fornalika w meczu z Liechtensteinem. Po pierwszych meczach można było sobie całkiem sporo po nim obiecywać, bo już w trzecim swoim spotkaniu strzelił gola Danii, za to w piątym – zdobył dublet przeciwko reprezentacji San Marino. Potem jednak jego strzelecki instynkt mocno wyhamował i do dzisiaj zdobył dla Polski zaledwie… siedem goli. Znalazł się także w kadrze na ME 2016 i MŚ 2018.

„Wiecznie młody Piotr Zieliński” – tak często bywa nazywany przez mniej przychylnych mu kibiców reprezentacji. Nie ma innego zawodnika, wobec którego byłyby tak skrajne opinie. Przykład? Chociażby wczorajszy mecz z Hiszpanią. Jego przeciwnicy mówili, że przez całe spotkanie był niewidoczny oraz w żaden sposób nie przyczynił się do remisu, zaś jego zwolennicy argumentowali swoje zdanie tym, że przebiegł najwięcej kilometrów i robił ważną robotę bez piłki.

Zieliński może być jednak wzorem. Dla kogo? Dla wszystkich uczestników Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” – teraz to on jest byłym uczestnikiem Pucharu Tymbarku, który może pochwalić się największą liczbą występów w reprezentacji.

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix