Bramkarz bohaterem Zagłębia. „Miedziowi” wygrali CLJ U-15!

Ależ emocje w finale Mistrzostw Polski rocznika 2006! Zagłębie Lubin pokonało w serii rzutów karnych (1:1, 4:2) zespół Lecha Poznań i wygrało CLJ U-15 w sezonie 2020/21. Bohaterem „Miedziowych” został bramkarz Michał Matys, który najpierw obronił dwie jedenastki, a chwilę później samemu nie pomylił się z linii 11. metra. 

Bramkarz bohaterem Zagłębia. „Miedziowi” wygrali CLJ U-15!

Dla przypomnienia, w młodszych Centralnych Ligach Juniorów rozgrywki podzielone są na rundę jesienną oraz wiosenną, a o tytuł najlepszej drużyny w kraju walczy czwórka zwycięzców swoich grup na wiosnę. Tak się złożyło, że w tym roku tymi szczęśliwcami okazali się: Legia Warszawa, Wisła Kraków oraz wspomniana na wstępie dwójka. Półfinałowe dwumecze wyraźnie się od siebie różniły – „Kolejorz” bez większych problemów rozprawił się z Wisłą, za to lubinianie awansowali do finału za sprawą… większej liczbie zdobytych goli w meczu wyjazdowym.

Decydujące starcie, które rozegrano w Ząbkach, lepiej rozpoczęli piłkarze Lecha. Częściej utrzymywali się przy futbolówce, a także  wywalczyli sobie kilka rzutów rożnych. Zagłębie wyglądało na lekko stłamszone, i jak jeszcze bez większych problemów potrafili przedostać się na połowę rywala, tak im bliżej pola karnego przeciwnika, tym wyglądało to gorzej. W ich zagraniach brakowało dokładności, natomiast to samo tyczyło się zespołu z Poznania.

Na pierwszego gola w tym spotkaniu musieliśmy poczekać do końcówki drugiego kwadransa. Właśnie wtedy z bardzo dobrej strony pokazał się Bartosz Barański, który zanotował trafienie po całkiem składnej akcji. Nastolatek mógł się wpisać na listę strzelców już 10 minut wcześniej, jednakże w tamtej sytuacji nieznacznie się pomylił. „Miedziowi” musieli gonić wynik, więc… po przerwie oglądaliśmy zupełnie odmienioną drużynę. W pierwszych 200 sekundach drugiej połowy stworzyli sobie właściwie więcej groźnych sytuacji niż w całych poprzednich czterdziestu minutach. Bardzo dużo szumu z przodu robili Oskar Droździk i Marcel Reguła, który rozpoczął ten mecz na ławce rezerwowych.

Podopieczni Marcina Kardeli chyba zbyt szybko uwierzyli, że mają już to spotkanie pod kontrolą. Jednobramkowe prowadzenie nie daje dużego komfortu, a „Kolejorz” nie dość, że się wycofał z atakowania, to jeszcze trener postanowił wpuścić do gry kilku zawodników o przysposobieniu bardziej defensywnym niż ofensywnym. Ktoś na Twitterze zauważył, że w pewnym momencie na boisku przebywało pięciu piłkarzy Lecha, którzy mogliby zagrać na środku obrony.

To się na nich zemściło. W doliczonym czasie gry bramkę dla ekipy z Lubina zdobył Reguła. Było blisko, a „Kolejorz” jeszcze w samej końcówce przechyliłby szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale Wiktor Staszak uderzył zbyt mocno. Dogrywka także nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc potrzeba była seria rzutów karnych. Do piątego uderzenia wszyscy trafiali, ale w szóstej próbie strzał Kacpra Orzechowskiego obronił Michał Matys. „Miedziowi” mogli zapewnić sobie tytuł, gdyby wykorzystali następną próbę, ale tym razem… skuteczną interwencją popisał się Mateusz Pruchniewski. Co w tej sytuacji zrobił bramkarz Zagłębia? Zanotował świetną paradę, a chwilę później sam skutecznie egzekwował jedenastkę, sprawiając, że puchar dla najlepszej drużyny w Polsce w kategorii trampkarzy starszych powędrował do Lubina.

Gratulacje dla Zagłębia, ale to jeszcze nie koniec emocji w piłce młodzieżowej w dniu dzisiejszym! Lech Poznań może nawet wyjechać z Ząbek z trofeum pod warunkiem, że juniorzy młodsi pokonają o godz. 17:00 zespół UKS-u SMS Łódź. Transmisja z meczu na kanale Łączy Nas Piłka na YouTube.

Fot. Łączy Nas Piłka/YouTube