CLJ U-15: Nowe twarze w CLJ. Co wiemy o Raduni Stężyca czy Juventusie Academy?

Powiew świeżości w CLJ U-15. Na najwyższy poziom centralny w Polsce po raz pierwszy w historii awansowały Radunia Stężyca i Juventus Academy Bydgoszcz. Co wiemy o tych drużynach? Czego możemy się po nich spodziewać? Co do zaoferowania mają pozostali beniaminkowie? Sylwetki, komentarze, analizy, rozmowy z trenerami. Zapraszamy na szerokie przedstawienie nowych drużyn w CLJ-ce.

CLJ U-15: Nowe twarze w CLJ. Co wiemy o Raduni Stężyca czy Juventusie Academy?

Dla przypomnienia: w młodszych Centralnych Ligach Juniorów rozgrywki są podzielone na rundę jesienną oraz wiosenną. Po ich zakończeniu dwie najsłabsze drużyny z każdej ośmiozespołowej grupy (są ich cztery) spadają na szczebel wojewódzki, a w ich miejsce wskakują zwycięzcy meczów barażowych, którzy wcześniej wywalczyli sobie wygraną we własnym regionie.

W rundzie wiosennej z CLJ U-15 pożegnali się: Znicz Pruszków, UKS SMS Łódź, FASE Szczecin, Warta Poznań, Przylep Zielona Góra, Rozwój Katowice, Unia Tarnów i Hetman Zamość. Kto pojawi się w ich miejsce? AP Jagiellonia Białystok, ŁKS Łódź, Radunia Stężyca, Juventus Academy Bydgoszcz, Odra Opole, Górnik Zabrze, Górnik Łęczna i Stal Rzeszów.

Tak, jak to zrobiliśmy w przypadku beniaminków CLJ U-17, przedstawimy wam w ten sam sposób drużyny, które wywalczyły awans do CLJ U-15. Na tej liście nie ma jedynie Sparty Sycewice, która też będzie beniaminkiem ligi, ale z innego powodu. Olimpijczyk Kwakowo, z uwagi na fakt, że w swoich strukturach nie ma drużyny w roczniku 2007, a utrzymał się w CLJ-ce, dokonał fuzji z klubem z Sycewic. Więcej o tej sytuacji i samej Sparcie dowiesz się z tego artykułu (link).

***

ŁKS Łódź

Co słychać w Łodzi? Jeśli chodzi o piłkę juniorską w ostatnich latach górował nad wszystkimi UKS SMS Łódź, który w tym roku został mistrzem Polski juniora młodszego. To jest naprawdę duża rzecz, gdy spojrzymy na marki klubów, które funkcjonują w tym mieście. Teraz ma to się zmieniać. Widzew awansował do CLJ U-17, a ŁKS będziemy oglądać na poziomie centralnym u trampkarzy. Na co stać tą drugą drużynę w CLJ-ce?

– Ten zespół stać na wiele. Oni grali z tymi drużynami i je dobrze znają – Legia, MKS Polonia, Escola. Od dwóch lat gramy ze sobą mecze sparingowe i to naprawdę były wyrównane spotkania. Myślę, że o utrzymanie mogę być spokojny. Powiem nieskromnie, że mogą zakręcić się w pierwszej trójce – deklaruje Radosław Bienias, który do tej pory pracował przy tym roczniku.

Padają mocne słowa ze strony trenera. W takim razie trudniej jest awansować do CLJ niż się w niej utrzymać? – Myślę, że trudniej jest się do tej ligi dostać niż w niej utrzymać. Aby się tutaj znaleźć: musisz wygrać ligę wojewódzką, a następnie być lepszym w dwumeczu barażowym. Myślę, że ten zespół ma tyle mocną kadrę, że może spokojnie myśleć o utrzymaniu. Mamy 24 zawodników na równym poziomie, gdzie rywalizacja na każdej pozycji jest na wysokim poziomie. Uważam, że stać ich na dużo – stwierdza.

Czy ta drużyna jest budowana latami? – Drużyna kształtowała się już cztery lata temu. To jest pierwszy rocznik naszej akademii, który przeszedł przez solidną selekcję. Prowadziłem ich przez dwa lata i sukcesywnie wzmacnialiśmy ten zespół. Stopniowo przychodzili następni zawodnicy, ale nie hurtowo, to były zawsze dwie, trzy osoby. Skupialiśmy się też na tym, aby pozyskiwać chłopaków z Łodzi i okolic. Nie ma tutaj nikogo spoza województwa. To jest też nasza siła. Oni przychodzili do nas jako kibice ŁKS-u, utożsamiają się z tym klubem – podkreśla Bienias.

AP Jagiellonia Białystok

Jagiellonia będzie fenomenem, jeśli chodzi o CLJ-ki w przyszłym sezonie, ale to zapewne już wiecie. Jaki za to mają plan na CLJ U-15? Jak rozwiążą tę sytuację z dwoma drużynami na poziomie CLJ U-15? Co można powiedzieć o beniaminku z Białegostoku? – Chłopcy wykonali kawał świetnej roboty wraz z trenerem prowadzącym. Wszystkie nasze roczniki rywalizują w starszych kategoriach wiekowych. Tutaj świetnie się złożyło, że udało nam się awansować do CLJ-ki U-15, bo chłopaków czeka wielkie doświadczenie. Aczkolwiek zdajemy sobie sprawę, że ta liga będzie trudna, z uwagi na wiek naszych chłopców. Bo, gdy zawodnicy mają 14, 15 lat to jest okres dojrzewania. Zawodnicy U-15 z rocznika 2007 w najbliższym sezonie, w dużej części, będą już po okresie pokwitania, a chłopcy z rocznika 2008 będą jeszcze przed tym okresem. Z tego powodu możemy mieć problem. Jeżeli chodzi o aspekt piłkarski, jestem przekonany, że będziemy radzić sobie dobrze. Jednak możemy mieć spore problemy fizyczne. Uważam, że CLJ U-15 jest najbardziej fizyczną ligą ze wszystkich innych CLJ-ek – tłumaczy nam Rafał Matusiak, dyrektor ds. szkolenia w akademii Jagiellonii Białystok.

Dlaczego tak krótko piszemy o Jagiellonii? Dlatego, że jutro pojawi się na łamach naszego portalu długa rozmowa z Rafałem Matusiakiem w ramach serii „CLJ-ka od środka”, gdzie rozłożymy na czynniki pierwsze drużyny Jagiellonii występujące w CLJ.

Radunia Stężyca

Seniorzy awansowali na poziom centralny, a w ich ślady poszli też trampkarze. Radunia Stężyca wchodzi na wyższy level. Czterotysięczna wieś, a ma zespoły w II lidze i CLJ U-15. Jesteśmy świadomi tego, ile wiąże się kontrowersji z tym klubem, ale nie można przejść obojętnie obok ich sukcesów. Nic nie dzieje się przypadkiem. Zainwestowane pieniądze i włożona praca w ten projekt, przynoszą efekty. Czy to nie jest też sygnał wysłany w Polskę, że Radunia inwestuje środki finansowe również w rozwój dzieci i młodzieży, a nie tylko seniorów?

Akademia jest bardzo ważną częścią całego klubu. Warto zaznaczyć, że wszyscy chłopcy, którzy u nas trenują, nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów. Nie pobieramy składek członkowskich, stroje otrzymują od klubu. Dzieci mają wszystko na wyciągnięcie ręki. Ostatnio oddaliśmy nowe boiska treningowe z nawierzchnią naturalną do użytku akademii. Nic tylko trenować i się rozwijać – zaznacza rozmowie z nami dyrektor akademii Raduni, Michał Chmielewski.

Czym jest awans do CLJ-ki dla Raduni? – Na pewno jest to duży sukces. Bardzo się cieszymy już na samą myśl, że będziemy mogli rywalizować z najlepszymi drużynami w Polsce. Dla nas CLJ to też spora możliwość rozwoju pod kątem klas naborowych do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. To jest na pewno forma promocji i sposób na przyciągnięcie młodych, utalentowanych zawodników do naszej akademii. Pamiętajmy o tym, że jesteśmy bardzo młodym ośrodkiem, mamy zaledwie dwa lata. Ten sukces może być motorem napędowym dla rozwoju naszej akademii – uważa.

Czy Radunia Stężyca będzie chłopcem do bicia w CLJ-ce? Czego można się po nich spodziewać? – Myślę, że po meczach barażowych można spodziewać się po naszej drużynie ofensywnego stylu gry. Chcemy grać efektownie i sprawić kilka niespodzianek. Naszym celem jest zadomowienie się w tych rozgrywkach na dłużej. Z kolei, w innych kategoriach wiekowych też  będziemy dążyć do tego, żeby znaleźć się na poziomie centralnym – tłumaczy Chmielewski.

Juventus Academy Bydgoszcz

Debiutant na tym poziomie rozgrywkowym, ale za to, z jaką nazwą. Szkółka, która pracuje według metodologii szkolenia Juventusu Turyn, będzie występowała w CLJ U-15. W końcu będziemy mogli się przekonać o tym, w jaki sposób grają drużyny, które figurują pod nazwą „Starej Damy”. Co ich z nimi łączy? – Nasza akademia funkcjonuje już od ośmiu lat pod nazwą JA Academy Bydgoszcz, ale posiadamy oficjalną licencję Juventus Academy, dzięki której mamy ze sobą mocną korelację. Otrzymujemy od nich model szkolenia. Mamy kontakty z trenerami z Włoch. Jeździmy do nich na staże, a oni do nas, gdzie dzielą się swoją wiedzą. Mamy złotą gwiazdkę w programie certyfikacji szkółek PZPN. Z kolei w naszych strukturach jest 25 grup szkoleniowych – mówi nam Przemysław Mazurkiewicz, członek zarządu Juventus Academy Bydgoszcz.

Co wyróżnia ich zespół rocznika 2007? – CLJ-ka jest dla nas zupełnie nowym doświadczeniem i boisko nas zweryfikuje. Na ten moment, od najmłodszych grup szkoleniowych stawialiśmy na indywidualny rozwój chłopaków, ich umiejętności i grę do przodu. Tego wymaga od nas model szkolenia i to nam się sprawdzało w grze na poziomie województwa kujawsko-pomorskiego. Założenie jest takie, żeby odważnie wejść do Centralnej Ligi Juniorów i zebrać doświadczenie. Potrzebujemy zewnętrznej rywalizacji, województwo pomału robi się dla nas za małe. Chcemy cały czas rozwijać to, od czego zaczęliśmy – szlifowanie indywidualnych umiejętności oraz stawianie na ofensywę – zaznacza.

Powinniśmy już powoli przyzwyczajać się do widoku Juventusu Academy na poziomie CLJ? Czy niewykluczone, że jest to jednorazowy wybryk i mocny rocznik? – Mając w sobie spore pokłady pokory, należy zauważyć, że tylko raz w historii istnienia CLJ U-15, zespół z województwa kujawsko-pomorskiego utrzymał się w rozgrywkach ligowych, a był to MUKS CWZS Bydgoszcz kilka lat temu. Dla naszego województwa dużym wydarzeniem jest już sam awans na ten poziom, ale my głęboko wierzymy w to, że będziemy w stanie utrzymać ten projekt. Założenie jest takie, żeby w miarę możliwości stworzyć takie warunki, aby mieć zespoły w kolejnych rocznikach w CLJ U-15. Rocznik 2007 jest pierwszym, który przechodzi przez nasz pełen system szkolenia. Ci chłopcy są z nami od samego początku – wyjaśnia Mazurkiewicz.

Odra Opole

Cóż więcej można powiedzieć o Odrze Opole? Praktycznie za każdym razem, gdy pojawiają się w CLJ-ce to z niej spadają. Nasze przewidywania, co do tej drużyny mogą być tylko jedne – spadek. Aczkolwiek może nadszedł w końcu ten czas na zmiany? W tym roku były takie zasady, że na wiosnę o awans do CLJ U-15 rywalizował rocznik 2007, a nie 2006. Zatem chłopcy walczyli o tę ligę dla siebie. To jest może klucz do wszystkiego? Bo do tej pory każdy kolejny rocznik Odry dostawał CLJ-kę od starszych roczników, które wywalczyły dla nich awans. Zmieniły się przepisy to też zmieni się ta reguła dot. drużyny z Opola w CLJ?

– To może być czynnik motywujący, bo to my wywalczyliśmy ten awans, a nie ktoś dla nas. To są młodzi chłopcy, więc to ich wzmocni mentalnie. Jeszcze nie mieli styczności z takimi drużynami. Wszystko robimy, żeby na dłużej utrzymać się w CLJ-ce. Budujemy siłę naszej akademii, ale ciągle borykamy się z tym problemem, że wielu naszych zawodników jest kuszonych przez akademie z innych województw. Podobnie jest z najbardziej wyróżniającymi się piłkarzami z naszego województwa, którzy nie zawsze do nas trafiają. Musimy dążyć do tego, żeby być niepodważalnie najsilniejszym ośrodkiem w regionie, żeby móc walczyć z najlepszymi w Polsce – tłumaczy nam Andrzej Polak, szkoleniowiec rocznika 2007 w Odrze Opole.

Co można powiedzieć o samym beniaminku? – Pracujemy ze sobą rok. Są to zawodnicy głównie z naszego województwa opolskiego. Na naszym podwórku radzimy sobie bardzo dobrze, ale to dopiero rywalizacja z najlepszymi zespołami w Polsce, zweryfikuje nasz potencjał. Szukamy wzmocnień i uzupełnień. Cieszy nas ten awans – podkreśla.

Górnik Zabrze

Nastąpił powrót Górnika na stare śmieci i tym samym mają trzy drużyny na poziomie CLJ. W starszych kategoriach niejednokrotnie wiedli prym. Pokazywali się ze świetnej strony. W sezonie 2019/20, jakby na to nie patrzeć, byli mistrzami Polski juniorów starszych. Aczkolwiek trampkarzy starszych na poziomie centralnym przez jakiś czas nie mieli w ogóle. Czy teraz to się zmieni? Zabrzanie wchodzą do tej ligi, jak po swoje?

– Nie ukrywam, że bardzo byśmy chcieli być na górze tabeli. Aczkolwiek przede wszystkim chcemy być znani z fajnej, ofensywnej i przyjemnej dla oka piłki. To dla nas będzie wyznacznik. Na co stać ten zespół? Myślę, że dopiero się o tym przekonamy. Zespół bardzo dobrze rokuje. Mamy grupę bardzo kreatywnych i inteligentnych zawodników. Chcemy, żeby byli jeszcze lepsi. Myślę, że możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość, ale też z dużą pokorą i spokojem – mówi nam Michał Grodoń, szkoleniowiec Górnika Zabrze.

Co to zmienia w kontekście całej akademii Górnika – awans do CLJ U-15?- Ten awans otwiera nam dodatkowe możliwości pod kątem rozwijania zawodników. Nie ma co ukrywać, że w tej lidze grają silniejsze i lepiej zorganizowane drużyny niż w lidze wojewódzkiej. Mierzenie się z lepszymi przeciwnikami, będzie pozytywnym bodźcem do dalszego rozwoju. Myślę, że jest to dla nas najistotniejsze – podkreśla.

Górnik Łęczna

„Górnik Łęczna dzisiaj gra! Lubelszczyzna jest ci wdzięczna, że drużynę taką ma” to oczywiście pierwsze skojarzenie z tym klubem, czyli ich hymn, którego twórcą jest sam Krzysztof Cugowski z Budki Suflera. Czy Lubelszczyzna będzie wdzięczna, że ma taką drużynę w CLJ U-15? – Stać ten zespół na naprawdę dużo, bo jest tu wiele zdolnych zawodników. Trenerowi, który teraz będzie prowadził ten zespół, podpowiedziałem, jakie pozycje warto uzupełnić w tym składzie. Mamy za sobą bardzo trudny sezon. Ciężko było awansować do baraży. W większości mecze były trudne w naszej lidze wojewódzkiej. Myślę, że dzięki temu doświadczeniu, będą bardziej odporni na stres w CLJ-ce. Do ostatniej kolejki i bezpośredniego meczu z Motorem Lublin nie było jasne, kto wygra ligę. Czy Lubelszczyzna będzie nam wdzięczna? Myślę, że wszyscy patrzą na awans pierwszej drużyny do Ekstraklasy. Promocja do CLJ U-15 przemknęła po cichu w mediach. Może i to dobrze? Bo chłopcy będą mogli ze spokojem przygotować się do sezonu i zrobić swoje, bez zbędnego szumu dookoła – tłumaczy dotychczasowy szkoleniowiec rocznika 2007, Daniel Onyszko.

Brak stabilizacji, w taki sposób można określić występy Górnika Łęczna w Centralnej Lidze Juniorów. W ostatnim czasie nie są w stanie dojść do takiego momentu, żeby mieli dwie drużyny na poziomie centralnym. Wywalczyli awans do CLJ U-15? To spadli z CLJ U-17. W rundzie jesiennej wywalczyli awans do CLJ U-17? To spadli z CLJ U-15. To już jest taka zależność i fatum drużyny z Łęcznej? – CLJ U-15 rządzi się swoimi prawami. Bo tutaj wszyscy zawodnicy z danego rocznika są podporządkowani pod tę drużynę. Z kolei w U-17 jest tak, że ci chłopcy mogą grać również w drużynie rezerw lub trenować z pierwszą drużyną. Nie można tego porównywać. O awans w starszych kategoriach wiekowych jest trudniej, bo u nas nie ma tylu zawodników, żeby podzielić ich na kilka zespołów. Bo U-15 to inna para kaloszy, nie idą do wyższych roczników, tylko są przypisani do jednego zespołu – wyjaśnia.

Stal Rzeszów

Stal Rzeszów dołączyła do elitarnego grona klubów, które mają po trzy drużyny w Centralnych Ligach Juniorów. Utrzymali się w CLJ U-17, a do tego wywalczyli awanse do CLJ U-18 i U-15. Na pewno jest to duża rzecz, czy uda im się to zatrzymać na dłużej? – W kontekście rozwoju zawodników ważne jest dla nas to, że mamy zachowaną ciągłość w kolejnych rocznikach w centralnych ligach juniorów. To jest odpowiedni poziom do cotygodniowej rywalizacji.  I liczymy na to, że ta ścieżka przyczyni się do tego, że nasi juniorzy płynnie będą przechodzić do seniorów – mówi nam Krzysztof Skarżyński, koordynator grup jedenastoosobowych w akademii Stali Rzeszów.

Jaki mają plan CLJ-kę U-15? – Naszym głównym celem nie będzie zajmowanie, jak najwyższych miejsc w tych rozgrywkach, a utrzymanie tych lig. Natomiast, jeżeli ambicja i możliwości zawodników oraz trenerów na to pozwolą, żeby zająć najwyższe miejsca w CLJ-ce, nie będziemy stawiać żadnych przeszkód z tego powodu. Chcemy utrzymać rywalizację na najwyższym poziomie. Aczkolwiek cały czas jest dla nas najważniejsza jednostka, jeśli ona będzie się wyróżniać na tle innych, stwarza to szanse na to, aby została przesunięta do seniorów – podkreśla.

Co to jest za drużyna i na co ją stać w nadchodzącym sezonie? – Przede wszystkim chciałbym podkreślić świetną pracę wykonaną przez cały sztab szkoleniowy: Krzysztof Hus, Maciej Seroka, Bartosz Stępień i Tomasz Patryn. Doskonale zostały dobrane potrzeby gry dla zawodników z tej grupy, a sami chłopcy znakomicie wkomponowali się w ten pomysł i stąd ten sukces. Sukcesem nie jest tylko sam awans do CLJ U-15, ale również długa seria meczów bez straconej bramki. Czapki z głów. Te wyniki też pokazywały jakość naszego zespołu. Ważne jest to, że chłopcy cieszyli się grą. Mimo wysokich wyników, dążyli do kolejnych bramek, nie odpuszczali, byli zmotywowani i skoncentrowani na zwyciężaniu. Przede wszystkim widać w tych zawodnikach pasję do tego sportu i chęć zwyciężania.

***

W tym zestawieniu najbardziej tajemniczymi drużynami są Radunia i Juventus. Pozostałe ekipy znamy i mniej więcej wiemy, czego możemy się po nich spodziewać. A tutaj – mamy zagwozdkę, bo nigdy nie widzieliśmy tych klubów na oczy na wyższym poziomie. Ostrzymy sobie apetyt, a co, jeśli punkty zdobędą tylko w bezpośredniej rywalizacji między sobą? Będziemy po prostu rozczarowani. A oczekiwania są spore, bo to jednak wielki Juventus i Radunia, gdzie gmina z burmistrzem na czele mocno zabiegają o to, żeby mieć piłkę nożną na wysokim poziomie. Cytując Sławomira Peszkę: „będzie się działo”.

ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Radunia Stężyca/Facebook