Czy Centralne Ligi Juniorów otwierają drogę do seniorskiej piłki?

Większość zawodników z CLJ U-18 nigdy nie zagra na profesjonalnym poziomie, a najwyżej kilku uda się zadebiutować w Ekstraklasie. Czy Centralne Ligi Juniorów otwierają drogę do seniorskiej piłki? Nie do końca…

Czy Centralne Ligi Juniorów otwierają drogę do seniorskiej piłki?

Zacznijmy od tego, że to nie jest wina konkretnie naszej ligi, tylko w ogóle rozgrywek juniorskich na całym świecie. Prawda jest taka, że piłka juniorska diametralnie różni się od piłki seniorskiej, nawet tej na niższym poziomie. Nie dalibyśmy sobie ręki uciąć, że Polonia Warszawa, czyli aktualny lider CLJ U-18, poradziłaby sobie teraz z… A-klasowym KTS-em Weszło.

Ostatnią edycję UEFA Youth League wygrał Real Madryt. Ilu piłkarzy z tamtego składu oglądaliśmy w niedzielnym klasyku? Odpowiedź brzmi: zero. I to nie dlatego, że akurat w tym spotkaniu Carlo Ancelotti nie mógł skorzystać z ich usług, ale w ogóle w tym sezonie robi to bardzo rzadko, bo ani jeden zawodnik nie uzbierał w trwającej kampanii więcej niż…  czterech występów w pierwszym zespole, a mamy połowę marca. W La Liga regularnie gra tylko Víctor Chust, tylko że w barwach Cadiz FC.

Problemem jest to, że w rozgrywkach juniorskich wcale nie grają najlepsi juniorzy w danym kraju. Czy to źle? Dla nich nie, bo nawet, gdyby najzdolniejsi młodzieżowcy na świecie ciągle rywalizowali wyłącznie między sobą, nie weszliby na taki poziom, jaki prezentują dzięki grze ze starszymi, większymi oraz zdecydowanie bardziej doświadczonymi piłkarzami. Chcielibyśmy tylko przypomnieć, że w barwach „Portowców” w Centralnej Lidze Juniorów U-18 dalej mogliby występować… Mateusz Łęgowski, Mariusz Fornalczyk, Kacper Kozłowski czy Hubert Turski i mamy dziwne wrażenie, że podopieczni Piotra Łęczyńskiego znaleźliby się „odrobinę” wyżej niż na 11. miejscu w tabeli, natomiast dla samych zawodników wcale nie byłoby to lepsze rozwiązanie.

O poziomie lig juniorskich dużo mówi też to, że jeżeli 18-letni chłopak trafia do III-ligowych rezerw jakiegoś ekstraklasowego zespołu, a wcześniej grał w CLJ-ce, to bardzo często jest to dla niego sportowy awans. Nie byłoby problemu, jeżeli byłby przeskok pomiędzy Centralną Ligą Juniorów a Ekstraklasą czy I/II ligą,  bo to już jednak zawodowy poziom, ale sukcesem jest to, że ktoś się znalazł w III- albo IV-lidze? Chyba nie o tym marzą w dzieciństwie najmłodsi, którzy chcą zostać drugim Robertem Lewandowskim. „To” i tak uda się jednak tylko nielicznym…

„Największy problem tkwi w mentalności. Gdy jesteś juniorem i grasz w lidze młodzieżowej, to wszystko jest ułożone pod ciebie, wchodząc do seniorów jesteś jednym z wielu. Do tego dochodzi presja, pieniądze i konsekwencje wynikające z błędów indywidualnych. W juniorach stracisz gola, przegrasz mecz to nic wielkiego się nie dzieje, bo trener na ciebie postawi w kolejnym meczu. W zespole seniorskim możesz już nie wrócić do składu, bo zostały wyciągnięte konsekwencje z twojej postawy na boisku” – sądzi Mariusz Solecki, szkoleniowiec UKS-u SMS Łódź.

Od przyszłego sezonu poziom najstarszej Centralnej Ligi Juniorów prawdopodobnie wzrośnie. Dlaczego? Ponieważ Polski Związek Piłki Nożnej postanowił wrócić do poprzedniego formatu rozgrywek, a więc liga znów będzie przeznaczona dla kategorii juniora starszego, a nie dla zawodników do 18. roku życia. Zmiana, która miała wymusić na klubach, żeby zdolni młodzieżowcy wcześniej trafiali do seniorskiej piłki, w czym nie ma nic złego, wręcz przeciwnie, sprawiła jednak, że poziom rozgrywek się obniżył, a najstarsi chłopcy musieli później kombinować ze zmianą szkoły lub klubu na rok, bo w CLJ-ce grać już nie mogli.

„W ostatnich latach poziom CLJ-ki się nie podnosił. Nie mówię, że jest niższy, ale nie idzie w górę. Głównie mam na myśli wyszkolenie indywidualne młodych piłkarzy. Gdy popatrzymy z bliska na mecze CLJ-ki, to widzimy, że ogromną rolę odgrywa fizyczność. Mało jest wyróżniających się zawodników. O wyniku często decyduje dyspozycja dnia zespołu, a nie poszczególni piłkarze. Dobrze, że wraca CLJ-ka U-19, bo ci młodzi chłopcy będą mieli więcej czasu, żeby okrzepnąć i przywyknąć do poziomu tej ligi. Mogą się wiele nauczyć przez ten jeden dodatkowy rok. Z kolei przeskok między juniorami a seniorami jest naprawdę spory i młodzi gracze mają czasem olbrzymi problem, żeby przebić się seniorskiej ekipy. Często chłopcy mają takie przekonanie, że jest to prościzna, a później zderzają się ze ścianą” – mówił nam w „CLJ-ce od środka” Solecki.

„Bardzo dobrym rozwiązaniem będzie powrót do CLJ U-19, który nastąpi w przyszłym sezonie. To też wpłynie na wzrost poziomu tych rozgrywek. Rozumiem, czemu służyła poprzednia reforma CLJ-ki, miała zachęcić akademie do tego, żeby młodsi zawodnicy mogli funkcjonować na wyższym poziomie” – uważa Marcin Salamon, trener juniorów Rakowa Częstochowa.

Ogólnie rzecz biorąc, nie napisaliśmy tutaj nic odkrywczego, a jedynie zwróciliśmy uwagę na dość smutny fakt. Prawda jest taka, że rozgrywki juniorskie nie przygotowują młodych zawodników do gry w piłce seniorskiej i pewnie nie będą przygotowywać. Jeżeli w piłce dziecięcej i młodzieżowej postawilibyśmy tylko na wynik, a nie rozwój, czyli teoretycznie „zaadaptowalibyśmy” warunki z seniorskiego grania, to również nic dobrego by z tego nie wyniknęło. Wszystkim trenerom zależy na tym, żeby jak najwięcej chłopaków zrobiło w przyszłości karierę, a jeśli uda im się to bez gry w CLJ-kach, to gorzej dla samych rozgrywek, ponieważ nie ma w nich najzdolniejszych jednostek, natomiast lepiej dla… polskiej piłki.

Fot. Newspix